Lenovo Yoga Tablet 2 Pro – test i recenzja tabletu z projektorem
Lenovo Yoga Tablet 2 Pro to kolejny tablet chińskiego producenta, który zdecydowanie odróżnia się swoją formą od wszystkich innych, dostępnych na rynku. Nietuzinkowy kształt korpusu, w tym przypadku łączy się z dwoma „niezwykłościami”: rozmiarem – tablet wyposażono bowiem w ekran o wielkości 13,3 cala, a także wbudowanym projektorem. Jeśli chcecie sprawdzić co kryje w sobie Lenovo Yoga Tablet 2 Pro, zajrzyjcie do niniejszego artykułu.
Przeczytaj koniecznie >> Lenovo Tab S8-50L – test i recenzja
Yoga to seria tabletów, która z racji swojej nietypowej formy wywołała swego rodzaju burzę w chwili pojawienia się na rynku. No bo jak? Tablet z natury rzeczy to płaska „dachówka”. Tu zaś mamy płaski przedmiot z walcem przyczepionym niczym nikomu nie potrzebny balast. Okazało się, ze pomysł wcale nie jest taki zły. Walec może stanowić miejsce na zmieszczenie elementów hardware, których nie da się… spłaszczyć. Bateria, głośniki. To znakomite miejsce na umieszczenie tego typu elementów. Prywatnie jako posiadacz pierwszej generacji 10,1-calowej Yogi, tym większą ciekawością przystąpiłem do oględzin i zabawy z Yoga Tablet 2 Pro. Przede wszystkim spójrzmy na specyfikację:
Ekran IPS o wielkości 13,3 cala sam w sobie determinuje wagę urządzenia, wynoszącą tu blisko kilogram. Sercem Lenovo Yoga Tablet 2 Pro jest procesor architektury Intel Bay Trail-T – Atom Z3745, o taktowaniu 1,33 GHz (1,86 GHz w trybie Turbo Boost). Do tego 2 GB pamięci operacyjnej i 32 GB przestrzeni na dane. Poza modułami Wi-Fi, Bluetooth i GPS, na pokładzie odnajdziemy również nietypowy element, jakim jest wbudowany projektor. Jemu poświęcę w artykule odrębną sekcję. Całość jest zasilana potężną baterią o pojemności 9600 mAh, która powinna pozwolić na wiele godzin pracy. Jak wiele, zobaczymy w testach.
Tablet
W czarnym, dużym acz płaskim kartoniku odnajdziemy instrukcję obsługi, ładowarkę sieciową z przewodem microUSB oraz słuchawki (nie zestaw słuchawkowy). To akcesorium w niczym nie przypomina słuchawek zwykle dołączanych zwykle do tanich tabletów. Sygnowane logo JBL, dokanałowe doki są nie tylko świetnie wykonane. Generowany przez nie dźwięk jest bardzo wysokiej jakości. Jeśli miałbym znaleźć odniesienie, to dorównują jakości niesionej Xiaomi Piston v2, choć w nieco inny sposób. „Pistonki” mają nieco głębszą, ciemniejszą i bardziej aksamitną scenę, z lepszym odseparowaniem poszczególnych instrumentów. Załączone do Yogi JBL grają znacznie bardziej jasno, z wyartykułowanymi sopranami, z dobrym, przyzwoicie punktowym i rytmicznym basem, ale z kolei nieco wycofaną i znacząco mniej wyczuwalną sceną. Nie zmienia to postaci rzeczy, że oferują bardzo dobrą jakość dźwięku.
Jaki tablet jest, każdy widzi. W tym przypadku mamy do czynienia z tabletem przez wielkie „T”. Lenovo Yoga Tablet 2 Pro jest ogromny. 13,3-calowy ekran musiał zostać zamknięty w znacznie większej obudowie. Wiąże się to oczywiście ze zwiększoną wagą, tu – przypomnę – wynoszącą blisko kilogram.
Front, jak to zwykle ma miejsce w tabletach, to wyświetlacz. Okolona symetrycznymi ramkami o szerokości około 2 cm matryca oferuje rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli, co przy tej przekątnej daje nam zagęszczenie na poziomie 226 ppi. Owszem, to nie wartość z Retiny, jednak wciąż taka, która pozwoli cieszyć się bardzo ostrym, wyraźnym obrazem. Nie można zarzucić nic pozostałym parametrom obrazu. Choć kolory przy zmniejszonej jasności tracą nieco na żywości, to powracają do niej przy zwiększeniu podświetlenia. Ta ostatnia wartość pozwoli ze spokojem na oglądanie zawartości wyświetlacza nawet przy dużym nasłonecznieniu. Praktycznie pełne kąty patrzenia, wysoki kontrast oraz perfekcyjny dotyk uzupełniają tylko to, co świadczy o świetności ekranu w Yodze.
Front Yogi to ulokowane w górnej części czujnik oświetlenia i kamerka rozmów wideo. Ta ostatnia oferuje dość dobrej jakości obraz. Dobrze radzi sobie ze zmiennymi warunkami oświetleniowymi, nawet jeśli zmiany są dynamiczne. Jej przypadłością natomiast są opóźnienia w czasie rzeczywistym w przechwytywaniu obrazu. To półsekundowe przesunięcie nie jest uciążliwe, ale jest zauważalne.
Dół to „większa” część systemu głośników zastosowanych w Lenovo Yoga Tablet 2 Pro. I muszę przyznać, że to jak dotąd najlepsze głośniki w tablecie jakie spotkałem. Choć nie są pozbawione wad – jest jedna, którą jest wrażenie delikatnego spłaszczenia – to grają świetnie. Z dużą dozą sopranu, sceny, a przede wszystkim basu. Tak, w końcu możemy mówić o dźwięku basowym w tablecie. Oczywiście, to nie jest zestaw głośników komputerowych czy kina domowego, więc to nie tego pokroju jakość dźwięku, jednak jak na tablet uważam jest super.
To co oferują głośniki odbiega nieco od tego, co daje nam złącze słuchawkowe. Załączone słuchawki JBL, na zmianę z Xiaomi Piston odsłuchiwałem na Xiaomi Redmi Note, a potem na tablecie. Tak jak dobrze słuchawki sprawowały się z Xiaomi, tak już w przypadku tabletu było znacznie gorzej. To wciąż dość dobra jakość dźwięku, jednak znacznie niższa od tej, jaką oferują głośniki.
Pomiędzy nimi natomiast słynna stopka, tak charakterystyczna dla całej serii tabletów chińskiego potentata.
Tył tabletu to wykonany z tworzywa korpus. Jego powierzchnia ma strukturę, którą producenci zlewów kuchennych określają „jedwabiem” ;). To delikatna perforacja ułatwiająca trzymanie wielkiego tabletu, widoczna na kolejnych zdjęciach.
Warto przy tym wspomnieć, co wydaje się być bardzo trudne do uzyskania w przypadku tak dużej, płaskiej powierzchni. Cała konstrukcja jest bardzo sztywna, każdy z elementów jest nienagannie spasowany. Twierdzę tak zwłaszcza w odniesieniu do stopki. Jej mechanizm obrotowy, a myślę tu o spasowaniu (wyrobieniu się) w posiadanym przeze mnie modelu Yoga, po pół roku intensywnego użytkowania nie stracił nic na stabilności. To świadczy o znakomitej jakości wykonania. Nie mniej w panelu tylnym znalazłem miejsce – w okolicach logo – gdzie można wyczuć niewielką bo niewielką, ale pusta przestrzeń pod ścianką korpusu.
Tablet jest duży i ciężki. Nie ma co tego kryć. Jednak dzięki łagodnym zaokrągleniom, a zwłaszcza cylindrycznemu zakończeniu u dołu używa się go bardzo komfortowo. Nie łudźmy się jednak, że czytać e-booki będziemy mogli czytać przez wieczność. Kilogram wagi robi swoje i po pewnym czasie zacznie nam doskwierać.
Na środku tylnego panelu umiejscowiono logo producenta. Poniżej, w wycięciu stopki odnajdziemy optykę wbudowanego aparatu cyfrowego, przycisk zwalniania zaczepu stopki oraz głośnik basowy należący do wbudowanego w Yogę systemu nagłośnienia JBL. Ten ostatni został umieszczony tu celowo. Dlaczego, wyjaśnię w sekcji na temat projektora.
Stopka, umocowana bardzo ciasno na zawiasie, umożliwia płynną regulację kąta pochylenia tabletu względem podłoża. Służy również jako skrytka niektórych elementów.
To kolejna klapka, pod którą odnajdziemy slot kart microSD i miejsce na slot kart SIM, a także bliżej niezidentyfikowane złącze – prawdopodobnie port serwisowy lub pozwalający podłączyć stację dokującą.
Lenovo Yoga Tablet 2 Pro stanowi tablet, w którym odnajdziemy absolutnie niezbędne minimum pod kątem posiadanych portów. Na lewej krawędzi odnajdziemy bowiem tylko przyciski sterowania głośnością, nota bene działające bez żadnych zastrzeżeń, gniazdo słuchawkowe jack 3,5 mm, port micro USB z trybem OTG, będący jednocześnie portem lądowania baterii tabletu, a także przycisk zasilania, wkomponowany w szczyt cylindra, co do którego działania również nie mam uwag. Został on dodatkowo okraszony przyciskiem podświetlającym w formie skrytego pod klawiszem pierścienia (białe światło), który pulsuje – „oddycha”.
Tablet Lenovo możecie obejrzeć w całej okazałości poniżej. Również w zestawieniu z Lenovo Yoga 1. generacji:
Projektor
Poza olbrzymim wyświetlaczem, projektor to drugi element, który zdecydowanie odróżnia testowaną Yogę od 99,99% tabletów dostępnych na rynku. To wbudowany projektor multimedialny.
Jego obiektyw, czy raczej lampę, usytuowano na przeciwległym do przycisku zasilania końcu cylindra. Tuż obok oczka optyki umieszczono przycisk. To klawisz włączania i wyłączania funkcji projekcji. Oprócz możliwości związanych z dedykowaną aplikacją projektora, mamy możliwość włączenia go w dowolnej chwili. Wystarczy nacisnąć przycisk i przytrzymać go kilka sekund.
Na spodniej części cylindra z kolei odnajdziemy suwak. To bynajmniej nie mechanizm zamykania czy otwierania osłony optyki. To suwak potencjometru odpowiedzialnego za manualną regulację ostrości wyświetlanego przez projektor obrazu. W moim odczuciu to bardzo dobre rozwiązanie. Dalece lepsze niż skazywanie się na programowe rozwiązania elektronicznej regulacji.
Optymalną pozycją do korzystania z projektora jest oczywiście otwarcie stopki do postaci takiej jak na powyższym zdjęciu. Oprócz stabilnej postawy ma to jeszcze jedną, istotną zaletę. Wspomniany wcześniej głośnik basowy zachowuje się dokładnie tak samo jak subwoofer w zestawach głośnikowych kina domowego. W nich to właśnie przetworniki, dla zwiększenia efektu „łupnięcia” są wycelowane właśnie w podłoże.
Projektorowi poświęcono oddzielną aplikację o nazwie „Projekcja”. Jej obsługa jest banalnie prosta. Stosowną sekcję poświęcono również samym ustawieniom tego elementu wyposażenia. Oprócz możliwości automatycznego (lub nie) wyłączania ekranu w trakcie projekcji, dość istotnym jest możliwość dokonywania korekcji trapezowej. W zależności od ustawienia fizycznego naszego tabletu, wyświetlany obraz może być zniekształcony, przyjmując właśnie kształt trapezu miast prostokąta. To ustawienie ma dokonać korekcji takich zmian.
Jak wygląda projekcja na wbudowanym w tablet Lenovo projektorze, możecie zobaczyć na powyższych fotografiach. Projektor, jak zapewnia producent, umożliwia oglądanie obrazu wyświetlanego o wielkości 50″. To bardzo dużo. Jak to wygląda w rzeczywistości? Zdjęcia nie oddadzą tego, więc kilka słów komentarza. Projektor zapewnia jasność obrazu wyświetlanego na poziomie 30 – 40 lumenów, co w porównaniu do większości projektorów zewnętrznych, nawet tych typu „piko”, stanowi wartość zauważalnie niższą. Natomiast rozdzielczość natywna wbudowanego projektora to 854 x 480 pikseli.
Cyferki cyferkami, rzeczywistość rzeczywistością. Prawda jest taka, że projektor sprawdza się świetnie. Jego jasność jest wystarczająca żeby bez dyskomfortu oglądać film w ciągu dnia, kiedy w pomieszczeniu są zasłonięte rolety. Można nieco zarzutów postawić ostrości. Obraz nie jest do końca wyraźny. Poza tym ma tendencje do dość wyraźnego smużenia, zwłaszcza przy bardzo dynamicznie wyświetlających się elementach. Nie zapominajmy jednak, że to projektor, a nie telewizor LCD czy LED. Jeśli tak, to projektor w Lenovo Yoga Tablet 2 Pro jest w pełni funkcjonalny i należą się za niego pochwały.
System, aplikacje, multimedia, wydajność
Lenovo Yoga Tablet 2 Pro pracuje pod kontrolą Androida w wersji 4.4.2. Tu mamy do czynienia ze zmodyfikowaną wersją systemu. Nakładka Lenovo Launcher HD, która przez wielu jest uznawana za nie do końca udaną imitację iOS, wyklucza charakterystyczne dla OS Google menu. Podobnie do Huawei ikony aplikacji są rozmieszczone na pulpitach.
W stosunku do posiadanego przeze mnie Lenovo Yoga 1. generacji widocznie uległa zmianie oprawa graficzna interfejsu użytkownika. Poza czysto kosmetycznymi zmianami, choćby pojawieniem się efektów półprzezroczystości pasków powiadomień, pojawił się system rozmieszczania ikon aplikacji (instalator pyta nas gdzie ma umieścić skrót po zainstalowaniu programu), menu podręczne dostępne z ekranów aplikacji, a dające dostęp do ustawień urządzenia i systemu. Nie uległ natomiast zmianie interfejs menu ustawień, wciąż tak bardzo zbliżony do tego, jaki znamy z iOS. Co trzeba oddać nakładce, to że działa ona bez zarzutu. Bardzo rzadko można tu doświadczyć chwilowych, trwających ułamek sekundy freezów, np. przy przesuwaniu pulpitów. Nie wpływają one jednak w nawet niewielki sposób na komfort obsługi tabletu. Aplikacje uruchamiają się i działają bez zbędnego opóźnienia.
W kwestii programowej, na pokładzie odnajdziemy kilka aplikacji dodanych. Wśród nich są menedżer plików, panel zabezpieczeń (antywirus z firewallem), dyktafon czy szkicownik, będący odpowiednikiem tego, z czym można spotkać się chociażby w UI w urządzeniach LG, a co pozwala na wykonywanie rysunków – notatek na ekranie tabletu, ich edycję i zapisywanie w formie plików obrazów. To również firmowe aplikacje Lenovo – SHAREit, dzięki której można szybko i bezpłatnie przesyłać pliki bez użycia Wi-Fi, CLONit i SYNCit, które generalnie służą odpowiednio do klonowania i wykonywania kopii zapasowych danych i przywraca utracone kontakty czy SMS-y.
Wbudowany aparat posiada matrycę BSI 2 o rozdzielczości 8 Mpix. Jak sprawuje się w trakcie wykonywania zdjęć? Oto próbki:
Aparat wykonuje dobre zdjęcia pod warunkiem, że ma dobre oświetlenie. Bez względu na to, czy jest ono naturalne czy sztuczne, zdjęcia są przyzwoite. Sytuacja zmienia się, gdy światła zaczyna zaczyna brakować. Kadr zaczyna znamionować duża ilość ziarna i widoczne problemy z doświetlaniem obiektów.
In plus można odnotować zachowanie tabletu w starciu z plikami wideo. Tablet radził sobie z każdym materiałem, również w jakości 4K.
Do obsługi wideo, zwłaszcza tego o dużej rozdzielczości, potrzebna jest duża moc obliczeniowa procesora. A tę wprost można zmierzyć wykorzystując do tego celu aplikacje syntetyczne. Oto rezultaty osiągnięte przez chip;
To zdecydowanie ścisła czołówka tabletów pod względem wydajności. W każdym aspekcie – graficznym, prędkości przeglądarki internetowej czy prędkości wbudowanej pamięci pod kątem zapisu/odczuty danych.
Nie można kompletnie nic zarzucić modułom łączności bezprzewodowej. Zwłaszcza Wi-Fi, który jest najbardziej intensywnie wykorzystywanym elementem całego urządzenia, wszak pracuje 24h/7. Nie ma problemów z zrywaniem połączenia czy utratami zasięgu, choć istotnie, antena mogłaby być nieco silniejsza.
Plus należy się za baterię. Jej żywotność przedstawiała się w trakcie testów następująco:
- Projekcja – filmy YT 4k – 3 h;
- Przeglądanie Internetu – minimalna jasność – 8 h;
- Oglądanie – filmy YT – pełna jasność – 4,5 h;
- Oglądanie – filmy YT – minimalna jasność – 6 h;
- Mieszane użytkowanie – 3d 4h (w nocy tablet był uśpiony, w ciągu dnia przeglądanie Internetu, od czasu do czasu jakaś gra czy film YT).
Zważywszy olbrzymią połać ekranu do zasilenia, wyniki uważam za co najmniej bardzo dobre.
Podsumowanie
Lenovo Yoga Tablet 2 Pro to nie tylko tablet, który stanowi kontynuację było nie było nowatorskiego pod względem designu tabletu. To jego rozwinięcie i to w moim odczuciu w dobrym kierunku. Poza olbrzymim ekranem, który poza świetnymi parametrami, dzięki ergonomicznej konstrukcji korpusu nie jest niewygodny w obsłudze, na oklaski zasługują rewelacyjne głośniki w systemie 2.1, a także całkowicie funkcjonalny projektor, który sprawia, że tablet jako taki powinien być teraz postrzegany jako zupełnie coś nowego.
Dla mnie osobiście, niewielkimi wadami, które subiektywnie uważam mogłyby być nie brane pod uwagę, ale wymagają odnotowania, są nie najlepsza webkamerka, waga urządzenia, która da się we znaki po dłuższym czasie trzymania tabletu w dłoniach, czy wspomniana przy okazji omawiania konstrukcji, pusta przestrzeń pod panelem tylnym.
Nie bez znaczenia jest cena. Lenovo Yoga Tablet 2 Pro kosztuje niespełna 2200 złotych. To sporo, jednak z drugiej strony, na porównywalne wydajnościowo i jakościowo tablety konkurencji trzeba wydać podobne lub wyższe kwoty pieniędzy. Tyle tylko, że one nie mają tak świetnych głośników czy – co najważniejsze – funkcjonalnego projektora multimedialnego na pokładzie.
Lenovo Yoga Tablet 2 Pro
Nasza ocena: 5,5/6
+ świetny ekran, o nienagannych parametrach;
+ bardzo wysoka (z drobnymi niedociągnięciami) jakość wykonania tabletu;
+ wysoka wydajność procesora zasilającego Yogę Tablet 2 Pro;
+ wydajna bateria;
+ bardzo dobrej jakości (wykonanie i emitowany dźwięk) słuchawki w zestawie;
+ wbudowany, w pełni funkcjonalny projektor;
+ świetnej jakości głośniki 2.1;
– kamerka rozmów wideo mogłaby być lepsza;
– niewielka, ale pusta przestrzeń pod panelem tylnym;
– mimo ogólnego komfortu użytkowania – waga.
Tablet do testów dostarczył: