Aakash 2 – najtańszy tablet świata debiutuje w Indiach
Pamiętacie tablet Aakash? To najtańsza dachówka na świecie, którą indyjscy studenci mogli zakupić za kwotę będącą równowartością zaledwie 35 dolarów. Teraz z kolei Aakash doczekał się następcy z numerkiem „2” w nazwie. Co ciekawe, tablet jest jeszcze tańszy, bo kosztuje zaledwie 20 dolarów, a mimo wszystko doczekał się licznych usprawnień względem prekursora. Co studenci w Indiach otrzymują w zamian?
Pamiętacie tablet Aakash? To najtańsza dachówka na świecie, którą indyjscy studenci mogli zakupić za kwotę będącą równowartością zaledwie 35 dolarów. Teraz z kolei Aakash doczekał się następcy z numerkiem „2” w nazwie. Co ciekawe, tablet jest jeszcze tańszy, bo kosztuje zaledwie 20 dolarów, a mimo wszystko doczekał się licznych usprawnień względem prekursora. Co studenci w Indiach otrzymują w zamian?
Przeczytaj koniecznie >> 10 najlepszych trików na tablety z Androidem
Pierwsza generacja Aakash była wspólną inicjatywą rządu indyjskiego oraz firmy Datawind, na mocy której opracowano najtańszy tablet świata. Indyjscy studenci mogli je zakupić za równowartość zaledwie 35 dolarów. Pozostałą sumkę refundował rząd tego państwa.
Od kilku miesięcy już pojawiały się informacje, że Datawind pracuje nad kolejną generacją urządzenia, czyli Aakash 2. Tablet miał być jeszcze tańszy, a przy tym oferować usprawnienia względem wcześniejszej wersji. I tak też się stało, gdyż nowy Aakash jest już oficjalny! Urządzenie zaprezentował sam prezydent Indii – Pranab Mukherjee w Vigyan Bhavan w New Delhi podczas narodowego dnia edukacji.
Tablet rzeczywiście jest tani. Indyjscy studenci, którzy załapią się do programu „Aakash w edukacji” będą mogli zakupić urządzenie za jedyne 1132 indyjskich rupii. To równowartość zaledwie 20 dolarów amerykańskich, czyli około 65 złotych. Pozostałą kwotę dofinansowuje rząd. Warto dodać, że koszty produkcji Aakash 2 są niewiele większe i wynoszą łącznie tylko… 23 dolary! Dla porównania, najprostszy model iPada mini kosztuje Apple niemal 200 dolarów.
Oczywiście po takiej cenie nie się co spodziewać fajerwerków. Aakash 2 to urządzenie z absolutnie najniższej półki. Na wyposażeniu tabletu znajdziemy 7-calowy ekran pojemnościowy z obsługą dwóch palców i o rozdzielczości 800 x 480 pikseli. Warto dodać, że pierwsza generacja tabletu posiadała wyświetlacz wykonany w technologii oporowej. Tak więc skok jakości jest duży. Poza tym podwojono pamięć operacyjną RAM (z 256 do 512 MB) oraz pamięć wewnętrzną na dane (4 GB zamiast 2 GB).
Sercem tabletu jest jednordzeniowy procesor oparty na architekturze Cortex A8 i pracujący z zegarem 1,0 GHz. Jak dobrze pamiętamy, pierwszy Aakash miał CPU z zegarem zaledwie 366 MHz! Na pokładzie tabletu znajdziemy także czytnik kart pamięci microSD, pełnowymiarowy port UBS i… Wi-Fi. Na tym koniec. Zapomnijcie o bluetoothie, GPS czy module zapewniającym łączność w sieciach komórkowych. Takie „bajery” znajdą się jednak w komercyjnym wariancie Aakash, czyli nowym Ubislate od Datawind. Tablet oferowany ma być w cenie około 50 dolarów.
Producent zapewnił również nowe oprogramowanie. Aakash 2 pracuje w oparciu o Androida 4.0 Ice Cream Sandwich. Pierwsza generacja tabletu wyposażono była w leciwego Androida 2.2 Froyo. Poza tym bez dostępu do sklepu z aplikacjami Google Play. Na koniec warto dodać, że tablet posiada baterię o pojemności 3000 mAh, która ma zapewnić do czterech godzin pracy na jednym ładowaniu. Tak więc szału nie ma, ale z drugiej strony za 20 dolarów nie kupilibyście sami Aakash…?