iPhone 7 Plus – test i recenzja nowego flagowca Apple’a
iPhone 7 Plus jest w moich rękach już ponad tydzień, a więc pora na podzielenie się opinią. Zapraszam do lektury recenzji i testu nowego flagowca Apple’a.
iPhone. Żadne inne mobilne urządzenie nie łączy w sobie tak skrajnych emocji. Z jednej strony fanatycy marki, z drugiej grupa sceptyków firmy z Cupertino. Po środku nich ja, facet w wieku 30 lat, który na co dzień używa sprzętu z nadgryzionym jabłkiem w logo. Facet, który nie chce być kojarzony z żadną z powyższych frakcji, bo po co? Dla przynależności do grupy? Dowartościowania? Stałej adoracji w korpusach zwolenników danego systemu? A może dla korzyści finansowych? Dziękuję, nie chce być jak każdy. Znam swoje miejsce.
iPhone 7 to najnowszy produkt firmy z Cupertino, na który czekało wiele osób. Prawda jest taka, że ja również. Czy jednak iPhone 7 Plus, który użytkuje od ponad tygodnia jest naprawdę tak bardzo udany, że warto zapłacić za niego co najmniej 4 tysiące złotych? Czy użytkownicy iPhone’a 6s Plus rzeczywiście mają powody do przesiadki? Odpowiedź na to, jak i wiele więcej pytań znajdziecie w tym artykule.
iPhone 7 Plus – zawartość opakowania i rozpakowywanie
Zmianie uległa wizualizacja telefonu na froncie, czcionka po bokach oraz sama zawartość opakowania. W środku pudełka znajdziemy:
- telefon
- papierologię z podstawowymi informacjami dotyczącymi obsługi smartfona
- szpilkę do tacki na kartę SIM
- dwie naklejki z logo Apple
- kabel Lightning
- ładowarka
- słuchawki ze złączem Lightning
- przejściówkę z Lightning na minijacka
Zawartość pudełka z iPhone’em 7 Plus widzicie na poniższych zdjęciach.
iPhone 7 Plus – wygląd i pierwsze wrażenia
Moim osobistym wzorem od zawsze był design modeli z 2010 i 2011 roku , czyli iPhone 4/4S. To się nie zmieniło do tej pory. Drugie zaszczytne miejsce w tej materii mają iPhone 5S/SE zaś 3, od teraz należy do aktualnych modeli z 2016 roku (w tym przypadku modelu 5,5 cala, nie miałem dłuższej styczności z 4,7).
To najmniejsza modyfikacja wizualna w historii marki (biorąc pod uwagę numeracje). Doszedłem do swoistego „paradoksu myśli”, mało wizualnych zmian a mimo wszystko mi osobiście się podoba, choć wzornictwo z modeli 6/6s nie przemawiało dotychczas za mną. Telefon prezentuje się kompletnie i dojrzale. iPhone 7 Plus nie ma poprzecznych fug z tyłu obudowy, które dotychczas stanowiły składową anten (podpatrzoną z HTC M7). Sam podwójny aparat, mimo iż wystaje ponad korpus obudowy, nie jest dla mnie przeszkodą (po prostu chyba od 2014 roku zdążyłem się już do tego przyzwyczaić). Krótko mówiąc, tak powinien wyglądać iPhone 6 Plus już dwa lata temu.
Zobacz także >> filmy prezentujące nowości z iOS 10
Trzecim a zarazem ostatnim elementem odróżniającym tegoroczny model od modelu 2015 jest pozbycie się złącza minijack 3,5 mm. iPhone 7 Plus i jego mniejszy brat nie mają klasycznego złącza audio. Od teraz mamy trzy opcje korzystania ze słuchawek:
- dołączone do zestawu słuchawki EarPods ze złączem Lightning
- podłączenie słuchawek na minijacka poprzez dołączoną przejściówkę
- korzystanie ze słuchawek Bluetooth
Będąc szczerym, w chwili obecnej nie jest mi to na rękę. Nie korzystam ze słuchawek Bluetooth, nie chce mi się biegać z małą przejściówką, którą lada dzień mogę zgubić. Dlatego też wybrałem najgorszą możliwą opcję. Używam na co dzień dwóch par EarPodsów (z Lightning oraz klasyczną wtyczką 3,5 mm). Nie, to nie jest dobre rozwiązanie. Być może za jakiś czas zaakceptuję tę zmianę, ale do tego momentu jeszcze sobie popsioczę.
Jest jeszcze jedna rzecz, którą (na siłę?) mógłbym podpiąć pod wygląd. Mianowicie nowy przycisk Początek, a dokładniej jego brak. To pierwszy iPhone w historii który nie posiada fizycznego, klikalnego przycisku pod ekranem. W iPhone 7 Plus korzysta on ze znanej z Apple Watchy technologii Taptic Engine, dzięki której możemy wybrać poziom siły nacisku z trzech możliwych opcji. Ten w całkiem dobry sposób symuluje nam klasyczny klik. Potrzeba czasu na opanowanie tego typu rozwiązania, mi zajęło to blisko trzy dni.
Wnioskuje, ze przez tego typu zabieg oraz rezygnując z nieszczęsnego minijacka, pozwoliło to wprowadzić Apple (wreszcie!) wodoszczelność urządzenia z certyfikatem IP67. Za to należą się brawa!
iPhone 7 Plus – ekran i procesor Apple A10 Fusion
Ekran: Retina o rozdzielczości full HD (1080 x 1920 pikseli), co przy 5,5-calowym wyświetlaczu daje nam, znane z wcześniejszego modelu, zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 401 ppi. Technologia 3D Touch względem 6S Plus także nie uległa zmianie. iPhone 7 Plus oferuje to samo i uważam, że jest to zbędny „ficzer”, który nic nie wnosi do codziennego użytkowania.
Co do samego ekranu, owszem, mógłbym tu zacząć się rozpowiadać na temat poprawy jasności, zmiany barwy kolorów etc. Prawda jest natomiast bardziej bolesna, w codziennym użytkowaniu zmiany pomiędzy ekranem iPhone’a 7 Plus a 6s Plus są moim zdaniem niewidoczne.
Procesor: Apple A10 Fusion wraz z koprocesorem ruchu M10 i 3 GB pamięci operacyjnej RAM (2 GB w modelu 4,7″) typu LPDDR4 robią z niego demona szybkości. Układy AX zawsze wyróżniały się szybkości, choć do niedawna były to procesory z zaledwie dwoma rdzeniami CPU. Czterordzeniowy A10 Fusion sprawił, że iPhone 7 Plus jest najwydajniejszym smartfonem na świecie. O ile ważne są dla Was benchmarki, bo w codziennym użytkowaniu znaczącej różnicy wzrostu wydajności nie zobaczycie. Chce pisać o tym najprościej jak się da, nie każdy jest geekiem technologicznym. Dlatego celowo pomijam taktowanie poszczególnych rdzeni (jak chcecie macie je w Geekbench :). Możecie być pewni jednego: co na nim nie odpalicie z App Store będzie działać jak złoto.
Co do tzw. afery „hissgate”, czyli syczącego CPU pod większym obciążeniem. Tak, iPhone 7 Plus syczy, jednak jest to tyko słyszalne w momencie przyłożenia ucha do tyłu obudowy. I wcale nie trzeba go mocno obciążać, wystarczy nawet uruchomić zwykły SpeedTest. Co daje nam gwarancję, że problem nie jest związany z samym GPU odpowiedzialnym za przetwarzanie grafiki na telefonie.
Na razie puszczam to w niebyt. Apple podobno wymienia tego typu urządzenia na nowe, ale w dniu kiedy piszę dla Was tę recenzje najpierw iPhone 7 Plus musiałby być dostępny w Polsce (czas oczekiwania, w zależności od wersji kolorystycznej to teraz ok. 3-5 tygodni).
iPhone 7 Plus – podwójny aparat fotograficzny iSight
iPhone 7 Plus jest pierwszym smartfonem, gdzie Apple zastosowało aparat fotograficzny z dwoma obiektywami. Jeden jest szerokokątny z przysłoną f/1.8, a drugi to teleobiektyw z przysłoną f/2.8. Oba mają matryce 12 Mpix.
Na poniższym filmie obejrzysz wideo poświęcone aparatom iPhone’ów 7:
Optyczna stabilizacja obrazu, 2-krotny optyczny zoom (bez utraty jakości) oraz 10-krotny zoom cyfrowy. Mocno promowana na konferencji głębia ostrości jest w dalszym ciągu niedostępna. Aktualnie testują ją na publicznej becie iOS 10.1. Jednak nie chce wypowiadać się o niej przy recenzji. Mogłoby to być niemiarodajne względem pozostałych aspektów recenzji, a tego nie chcę.
Teraz pojawia się pytanie: czy warto interesować się aparatem w iPhonie 7 Plus? 2-krotny zoom optyczny, podwójny aparat, dobre światło przysłony (obiektywu szerokokątnego), 4-diodowa lampa LED. Robią z niego bardzo dobry mobilny sprzęt do amatorskiej fotografii. Jest to poziom telefonów serii Galaxy S7/ S7 Edge (być może lepszy, co okaże się pewnie za jakiś czas). iPhone 7 Plus z pewnością robi dobre zdjęcia. Lepsze niż iPhone 6s Plus, ale nie ma aż tak kolosalnej różnicy, która przemawiałaby za wymianą zeszłorocznego modelu na nowy.
Przednia kamera FaceTime to teraz 7 Mpix, a jakość wykonanych przez nią zdjęć niczym nie odbiega od konkurencji. To samo filmy nagrywane przez nią w rozdzielczości 1080p. Jest ok, ale nic poza tym.
Rejestracja video główną kamerą bez zmian i tutaj też obyło się bez rewolucji: 4K w 30 klatkach na sekundę, full HD 60 klatkach na sekundę oraz płynne slow motion w 120 fps na 1080p/ 240 fps na 720p.
iPhone 7 Plus gra głośno i w stereo
A tutaj mała zmian w postaci głośnika stereo, który poza „klasycznym umiejscowieniem” pojawił się także na górze (trochę na wzór iPadów Pro). To teraz możecie zapytać: „Bartek! To co jest po drugiej stronie, skoro zniknął minijack?
Odpowiedź znalazła się już przy omówieniu nowego przycisku Początek. Taptic Engine, czyli komponent urządzenia odpowiedzialny za poziom nacisku oraz feeling (aj te ang. zapożyczenia) z użytkowania tej technologii. Zatem lewa, dolna strona telefonu nie jest do końca atrapą, jak niektórzy przypuszczają. Jednak powracając do dźwięku (chaotyczny sposób wypowiedzi oraz dygresje to moja specjalność), ten nie wprowadza kompletnie nowych doznań. Przyziemnie powiedziałbym, że co najwyżej gra głośniej.
iPhone 7 Plus – czas pracy na baterii
iPhone 7 Plus ma akumulator o pojemności 2900 mAh. Dla porównania, iPhone 6S plus ma baterię o pojemności 2750 mAh, a w iPhonie 6 Plus jest to 2915 mAh. Przy moim bardzo intensywnym użytkowaniu telefonu wystarcza mi na jeden komfortowy dzień pracy, co jak dla mnie jest sporym plusem. W moim odczuciu jest to chyba największa karta przetargowa tego modelu. Poniżej przykładowy zrzut obrazujący czas pracy na baterii iPhone’a 7 Plus. 10 godzin na ekranie często nie stanowi dla niego problemu.
iPhone 7 Plus – czy rzeczywiście warto go kupić?
iPhone 7 Plus jaki jest, to każdy widzi. Według mnie zbyt małe zmiany wizualne, brak efektu wow, nadal niegotowa możliwość robienia zdjęć z tak zwanym blurem w tle oraz super wyniki w benchmarkach nie przekładające się na duże różnice w codziennym użytkowaniu względem poprzedniego modelu mówią mi jedno: ten model nie zasługuje na zmianę numeru w nazwie. Moim zdaniem Apple przyoszczędziło, poszło na łatwiznę nie zmieniając znacząco wyglądu. A to przełożyło się tylko na fakt lekkiego liftingu. Być może brakuje im pomysłów lub szykują rewolucje na rok 2017? Czas pokaże. Stagnacja na rynku smartfonów jest od dawna, ale teraz widać ją jak nigdy dotąd. Równie dobrze telefon mógłbym nazywać się iPhone 6S Special Edition.
Czy poleciłbym komuś iPhone’a 7 plus? Tak! Ale głównie sympatykom marki, ludziom dla których liczy się świetna bateria, ogromna (tylko czy potrzebna?) wydajność, bardzo dobry aparat, zależy im na wodoszczelności oraz niezawodnym systemie. Każda inna osoba powinna rozważyć zakup konkurencyjnych flagowców np.: Samsunga Galaxy S7/ S7 Edge czy Note’a 7 (jak wróci do świata żywych). Chcesz iOS? Bierz iPhone’a 6S Plus, który nadal jest świetnym telefonem za znacznie mniejsze pieniądze.
Nie będę nikogo na sile przekonywać, to Wasza decyzja i Wasze pieniądze. Ja z nim zostanę na jakiś czas, bo mam co chciałem, mimo złudnego oczekiwania na coś więcej. Poza tym chce na bieżąco móc informować Was o wprowadzanych zmianach w kolejnych wersjach iOS w tym modelu.
Nie bójmy się tego powiedzieć na głos: to tylko dobra ewolucja, jednak o rewolucji zasługującej na zmianę numerku w nazwie nie ma tu mowy! Użytkując dziś iPhone’a 6s Plus z pewnością nie macie większych powodów do przesiadki. Jeśli to zrobicie, to najpewniej tylko po to, aby znowu mieć ten „najlepszy” smartfon na rynku. Na co pewnie Apple mocno liczy. Tak więc decydujcie.
Ocena: 4,5/6
Plusy:
+ czas pracy na baterii
+ nowy aparat fotograficzny iSight
+ świetna wydajność
+ 32 GB pamięci flash w standardowym modelu
+ wodoszczelność IP67
Minusy:
– cena
– niezmiennie brak złącza na karty pamięci
– brak znaczących zmian w wzornictwie urządzenia
– brak złącza minijack