Udostępnij
Tweetnij

Recenzja tabletu iPad mini z ekranem Retina

To recenzja, na którą wszyscy długo czekali. iPad mini bije bowiem rekordy popularności od chwili gdy pojawił się na rynku w zeszłym roku. Jak wypada w testach jego następca, czyli iPad mini z ekranem Retina? Na ile różni się od swojego protoplasty? Czy warto zainwestować w zakup tego tabletu? Na te i inne pytania, znajdziecie odpowiedzi zagłębiając się w wersy niniejszego artykułu. Zapraszamy!

Przeczytaj koniecznie >> Recenzje tabletów

Gdybyś miał wybrać tylko jedno akcesorium dla tabletu, to co by to było?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Premiera tabletu iPad mini Retina miała miejsce 22 października bieżącego roku. Od tego momentu urządzenie to stało się obiektem pożądania dla wielu użytkowników, szczególnie tych związanych z marką Apple. Głównie za sprawą ekranu, mającego zapewnić rozdzielczość na poziomie 2048 x 1536 pikseli, przy gęstości aż 326 ppi, a także z uwagi na nowy procesor A7 (zastosowany również w iPadzie Air), który to ma dostarczyć niesamowitą moc niewielkiemu urządzeniu. Specyfikacja najnowszego dzieła potentata z Cupertino przedstawia się następująco:

iPad_Mini_Retina_00_Specyfikacja

Pudełko, w które zapakowano tablet jest zaprojektowane w sposób typowy dla Apple – żadnych opisów, jedynie wizerunek tabletu.

iPad_Mini_Retina_01iPad_Mini_Retina_02

Wewnątrz, poza samym urządzeniem, odnajdziemy instrukcje „szybki start” w trzech językach (również po polsku), podstawowe informacje techniczne (również w trzech językach), ładowarkę sieciową oraz przewód USB <-> Lightning. To tyle. Nikogo nie powinno to dziwić, ponieważ Apple nigdy nie rozpieszczało swoich klientów, pakując do pudełek tylko niezbędne minimum akcesoriów.

Tablet – wykonanie, materiały

Po wypakowaniu wszystkiego co przydatne, z pewną dozą… pietyzmu zabrałem się do oględzin iPada mini. Osoby, które miały styczność z produktami Apple, będą wiedziały o czym mówię. Lity blok aluminium, o idealnie zaprojektowanej i wykonanej linii. Sam korpus przypomniał mi testowany niedawno tablet MSI Primo 81, w którym w identyczny sposób zostały przeszlifowane krawędzie korpusu wokół ekranu, pod kątem 45 stopni w stosunku do powierzchni ekranu, tworząc jakby dodatkową, wypolerowaną na wysoki połysk, ozdobną ramkę. Obojętnie co by nie mówić, dodaje ona powagi i nutki elegancji ogólnemu wizerunkowi tabletu. Wyświetlacz, który skrywa się pośrodku rzeczonej ramki został tam tak wkomponowany, że tworzy z nią idealnie równą powierzchnię. Nie ma mowy o wystających rantach czy szczelinach pomiędzy matrycą a ramką. Na całość jakości wykonania iPada mini składa się również grubość urządzenia, wynosząca tu zaledwie 7,5mm. To naprawdę niewiele. Ogólnie, jakość wykonania iPada mini z Retiną można określić  jako kwintesencję perfekcji.

iPad_Mini_Retina_03

Matrycę iPada mini okolono nieaktywną, czarną ramką. Jest ona niesymetryczna, na dłuższych bokach ma szerokość około 0,5cm, na krótszych 1,5cm. Na dole – nietrudno się domyśleć – znalazł się przycisk ekranu domowego (dwukrotne, szybkie naciśnięcie przenosi nas do listy ostatnio uruchamianych aplikacji), który nie jest scalony z ramką, choć jest tak idealnie dopasowany, że właśnie takie sprawia wrażenie.

iPad_Mini_Retina_04

Ekran

Bez wątpienia największym osiągnięciem giganta z Cupertino w tym modelu jest uzyskanie niebotycznej (jak na tę wielkość ekranu) rozdzielczości 2048 x 1536 pikseli. Przy przekątnej 7,9 cala daje nam to zagęszczenie pikseli na poziomie 326 na cal. Co to oznacza? Obraz tak ostry, że nie przymierzając, można się nim golić. Nie uświadczymy tu zatem żadnych symptomów smużenia czy niewyraźnych bądź nieostrych konturów. Mało tego, konia z rzędem temu, kto gołym okiem będzie w stanie dostrzec poszczególne piksele.

Ostatnimi czasy sporo informacji w sieci mówi o fakcie niedopracowania Retiny w iPadzie mini pod kątem odwzorowania palety kolorów. Być może to prawda, jednak rzeczywistość wygląda tak, że ekran reprodukuje kolory pełne kontrastu, wyraźne i soczyste jak żyleta. Większość niuansów, o których mówią portale specjalistyczne traktują o niepełnym pokryciu palety barw RGB (Adobe). Redakcja nie dysponuje niestety sprzętem odpowiednim do przeprowadzania tak specjalistycznych testów matryc. Niemniej, przyglądając się kolorowym zdjęciom na ekranie iPada mini 2 oraz w 9,7-calowym modelu z Retiną różnice można dostrzec. Przede wszystkim w kolorach będących pochodnymi czerwieni i fioletu, które są mniej intensywne niż na ekranie większego brata.

Widoczne natomiast, i można to zauważyć nawet bez specjalistycznego sprzętu (wystarczy dość dobry wzrok i całkowicie czarne tło, ustawione jako tapeta), jest nierównomierne podświetlenie matrycy. Nie śmiem próbować dociekać czym to może być spowodowane, niemniej w kilku miejscach (widać to szczególnie na czarnym tle) można dostrzec minimalnie jaśniejsze plamy wielkości około 3×3 cm.

Apple chwali się w swojej specyfikacji, że ekran pokryto powłoką oleofobową, która ma skutecznie zapobiegać łapaniu odcisków palców. Niestety, na zapewnieniach się kończy ponieważ na powierzchni, już po krótkim użytkowaniu pojawiają się tłuste smugi. Bez względu na to czy myliśmy wcześniej dłonie, czy nie. Pocieszające jest to, że bardzo łatwo je usunąć.

Tylny panel iPada mini to matowe aluminium. Nasz egzemplarz miał kolor „gwiezdnej szarości”. Jednolitą powierzchnię panelu rozprasza jedynie wyszlifowane na „lusterko” logo nadgryzionego jabłuszka pośrodku.

iPad_Mini_Retina_05

…, a także umieszczony w lewym, górnym rogu, obiektyw wbudowanego aparatu cyfrowego. Ten ostatni wyposażono w czujnik BSI, matrycę o rozdzielczości 5Mpix i obiektyw o przesłonie f/2,4. Nie znajdziemy tu natomiast diody doświetlającej obiekty w warunkach słabego oświetlenia.

iPad_Mini_Retina_08

W testowanym tablecie zagospodarowano trzy krawędzie. Zdecydowanie najwięcej dzieje się na dole urządzenia. Tam, pośrodku umieszczono złącze Lightning, które odpowiada za ładowanie baterii tabletu, a także za jego komunikację z komputerem. Po obydwu stronach wspomnianego portu umieszczono otwory skrywające głośniczki. O tych ostatnich można wypowiadać się tak jak o samej konstrukcji tabletu, w samych superlatywach. Dźwięki przez nie emitowane są bardzo czyste. Produkują one nieco silniejszy dźwięk od średniej głośności spotykanej w tabletach. Na uwagę jednak zasługuje coś, co nie udawało się innym producentom tabletów – w głośnikach, czy raczej w dźwiękach pojawia się dynamika, a ściślej niskie tony. Dzięki temu dźwięk emitowany przez głośniki jest pełniejszy i słucha się go z niekłamaną przyjemnością. Plus. Przy okazji minus za ich usytuowanie. Jeśli będziecie trzymać tablet w pozycji pejzażowej, z pewnością zasłonicie je dłonią.

Na górze znajdziemy bardzo sprawnie działający przycisk wybudzania oraz gniazdo audio typu jack 3,5mm.

iPad_Mini_Retina_06

Prawa krawędź to z kolei suwak wyłączania dźwięku lub blokady obrotu, a tuż pod nim dwa przyciski służące do regulacji głośności.

iPad_Mini_Retina_07

Działanie, gry i aplikacje

W chwili włączenia, po otrzymaniu tabletu, otrzymałem notyfikację o dostępnej aktualizacji iOS do wersji 7.0.4 i pod kontrolą takiego właśnie systemu pracuje testowany iPad mini. Jak to działa? Jak tablet Apple. Legendarna wręcz optymalizacja systemu jest widoczna w każdym miejscu, przy każdym uruchomieniu aplikacji czy gry. Nękany ustawicznymi próbami Real Rancing 3 działa na iPadzie mini po prostu wyśmienicie. Nie znajdziecie tu nic do czego można by się przyczepić. Tyle jeśli chodzi o wydajność rzeczywistą, w codziennym działaniu. Spytacie: jak z wydajnością w benchmarkach?

Na pierwszy ogień testy w GeekBench 3. To aplikacja sprawdzająca wydajność procesora. Sprawdziłem w niej obydwa małe tablety Apple. Oto wyniki:

iPad_Mini_Retina_09_GeekBench_scoreiPad_Mini_Retina_10_GeekBench_dcore

Blisko sześciokrotna przewaga punktowa iPada mini z Retiną, zarówno dla trybu jedno-, jak i dwurdzeniowego sprawdzania układu zasilającego tablet. Miażdżąca wręcz przewaga. Wielokrotnie wyższą wydajność potwierdzają również, niejako przypieczętowując tryumf mini z Retiną, wyniki osiągnięte przeze w teście GLBenchmark 2.7:

iPad_Mini_Retina_11_GFXBench_Triang_OniPad_Mini_Retina_12_GFXBench_Triang_OffiPad_Mini_Retina_13_GFXBench_T-Rex_HD_OffiPad_Mini_Retina_14_GFXBench_T-Rex_HD_On

Czymś, co jest niezbędne w każdym tablecie, jest przeglądarka internetowa. Wydajność urządzenia pod kątem sprawności poruszania się w zasobach Internetu można sprawdzić w teście SunSpider. To aplikacja, która na bazie przeglądarki sprawdza wydajność urządzenia po kątem buforowania stron, elementów w nich osadzonych, itd. Mniejszy wynik oznacza lepszą wydajność. Jak w tym teście wypada iPad mini Retina?

iPad_Mini_Retina_15_SunSpider

Test przeprowadziłem na „wbudowanej” przeglądarce Safari. Wyniki mówią same za siebie. Co więcej, w pełni odpowiadają rzeczywistości, bo tak jak na wykresie, tablet spisuje się w faktycznym użytkowaniu. Strony są ładowane błyskawicznie, bez zbędnego oczekiwania, zamrożeń i innych tego typu historii. Równie szybko następuje wyszukiwanie wpisywanych fraz.

Na koniec test sprawdzający wydajność urządzenia pod kątem wydajności 3D – zarówno procesora, jak i układu graficznego – 3DMark. Niestety, nie mogłem w sposób sprawiedliwy przeprowadzić tego testu. W przypadku testu Ice Storm, iPad mini pierwszej generacji uzyskał 2498 punktów. iPad mini z Retiną, i to w sumie zabawna sytuacja,  nie pozwolił przeprowadzić tego benchmarku. Dlaczego? Po prostu aplikacja nie jest przystosowana do aż tak wydajnych urządzeń. Za każdym razem, zamiast punktacji otrzymywałem wynik opisowy: „Ten test jest zbyt lekki, aby ocenić wydajność twojego urządzenia”. Z kolei w teście Ice Storm Extreme, nowy iPad mini z Retiną zdobył 10.247 punktów, zaś pierwszy model, przy każdej próbie testu wyłączał się. Niemniej nawet po wynikach różnych benchmarków, pomimo iż najnowsze dziecko Apple poddane było znacznie cięższemu testowi, było w stanie osiągnąć wynik blisko pięciokrotnie lepszy od poprzednika, testowanego w podstawowym benchmarku.

Jest jednak jedna sprawa, która bardzo mnie niepokoi. Jest na tyle istotne, że nie sposób o tym nie wspomnieć. To fakt rozgrzewania się tabletu pod obciążeniem. Niestety, tej lekcji Apple nie odrobiło prawidłowo. Po kilkunastu, kilkudziesięciu minutach intensywnego grania lub testów tylny panel rozgrzewa się na tyle, że zaczyna się na to zwracać uwagę. Nie parzy wprawdzie w dłonie, jednak jest to na tyle uciążliwe, że przeszkadza, nawet w trakcie grania.

Oczywiście, skoro to dolna część urządzenia, ta bliżej portu Lightning, jest duża szansa na to, że nadmiernemu nagrzewaniu ulega ogniwo zasilające tablet, promieniując ciepłem na obudowę. Paradoksalnie, pomimo faktu wydzielania zbyt wysokiej temperatury, spisuje się ono znakomicie. Przy włączonym WiFi, Bluetooth i lokalizacji, pomimo nękania tabletu filmami via YouTube i grami – choćby nieśmiertelnym Real Racing 3, nie udało się zmusić tabletu do zawołania o podłączenie do gniazdka przez dwa popołudnia (około 9 godzin). Mało tego. Wskaźnik naładowania baterii pokazywał wciąż jeszcze 29%… To ciekawa sytuacja, ponieważ chyba po raz pierwszy mam do czynienia z sytuacją, gdy deklaracje producenta w kwestii wytrzymałości baterii są przekłamywane na korzyść ogniwa. Brawa za jakość baterii. Kolejne dni tylko to potwierdziły. Nowy iPad mini z ekranem Retina pozwala nawet na 13 godzin zwykłej pracy!

Podsumowanie

Jest jedna rzecz, której nie można powiedzieć o iPadzie mini z Retiną: zmiana wyglądu. Apple pozostało wierne swoim upodobaniom stylistycznym. Nie ma się czemu dziwić, bo i po co zmieniać coś, co jest dobre? Jedną z bardziej drastycznych różnic w stosunku do pierwszej wersji, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu, jest zmiana matrycy tabletu. To, z czym mamy do czynienia w przypadku najświeższego iPada mini, czyli ekran Retina, to coś czego nie spotyka się na co dzień. Co więcej, to coś co już stało się wyznacznikiem jakości ekranów stosowanych w tabletach. Rozdzielczość 2048 x 1536 pikseli powoduje, że wszystko co jest wyświetlane na matrycy jest piekielnie ostre i wyraźne. Kolory są soczyste i dosyć dobrze odwzorowane. To, że na specjalistycznych urządzeniach pomiarowych wypadają one porównywalnie czy nawet gorzej w stosunku do teoretycznie słabszego ekranu z pierwszej generacji „dachówki” Apple, może i jest prawdą. Dla zwykłego użytkownika nie jest jednak tak bardzo widoczne i w żaden sposób nie wpływa negatywnie na sposób odbioru obrazu wyświetlanego przez iPada mini. Nieco gorzej ma się sprawa z podświetleniem. Choć słabo, to jednak plamy przejaśnień są widoczne. Szczególnie na ciemnym (czyt. czarnym) tle. To niewątpliwie wada, którą należy zaznaczyć.

Ukoronowaniem tego co Apple wkłada do swoich tabletów (poza sercem inżynierów i nadgryzionymi jabłkami ;) ) jest procesor A7 zastosowany w iPadzie mini z Retiną. To istny potwór wydajności. Deklasuje dotychczasowe układy w produktach Apple i nie ma co do tego wątpliwości. Mówiąc obrazowo, to tak jakby złapać za cugle narowistego konia, którego w żaden sposób nie można okiełznać. Świadczą o tym choćby wyniki w testach syntetycznych, gdzie iPad mini z Retiną deprecjonuje pierwszą generację tabletu Apple.

Niestety nie ma róż bez kolców, tak i w przypadku Apple, producentowi nie udało ustrzec się błędów. Pomijając już fakt nieprawidłowego i nierównomiernego podświetlenia ekranu, rzecz dotyczy nagrzewania się urządzenia. To poważny zarzut, bo ma wpływ na ergonomię i komfort użytkowania tabletu. Jeśli w momentach obciążenia układu „dachówki” podwyższone temperatury obudowy są odczuwalne, tak jeśli podłączycie tablet do ładowania i jednocześnie zechcecie na nim grać w wymagającą grę, musicie liczyć się z nagrzaniem się korpusu na granicy parzenia. To poważny mankament, który nie powinien dotyczyć sprzętu tej klasy.

Mimo wszystko, nowego iPada mini polecamy wszystkim, którzy szukają 8-calowego tabletu. Urządzenie odznaczamy w 3 z 4 kategorii: wydajność, jakość oraz rekomendacja.

iPad mini z ekranem Retina

Nasza ocena: 5/6

Tablety_Wydajnosc

Tablety_Rekomendacja

Tablety_Jakosc

+ wzorcowa jakość wykonania, materiałów i spasowania elementów;
+ niewiarygodna wręcz wydajność;
+ świetnie zoptymalizowany system operacyjny;
+ dobrej jakości głośniki;
+ bardzo wydajna bateria (przekraczająca osiągami deklaracje producenta);
+ rewelacyjny wyświetlacz…,

– …choć miejscami nierównomiernie podświetlony;
– łapiąca odciski powierzchnia ekranu;
– tylko przeciętny aparat i kamerka rozmów wideo;
– zbyt intensywne nagrzewanie się tabletu pod obciążeniem.

sferis.pl - przyjazny sklep internetowy

Maciej Rosiński

Jestem miłośnikiem gadżetów i nowoczesnych technologii, fanem Xiaomi i MIUI. Lubię język polski i choć nie jestem absolwentem dziennikarstwa, staram się poprawnie wysławiać i pisać po polsku, a piętnować wszelkie przejawy niepoprawności językowej. Od kilkunastu lat udzielam się w dziennikarstwie, od kilku, jako "naczelny recenzent" ;) portalu Tablety.pl.

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij