Microsoft stracił na Surface już 1,7 mld dolarów. Czy to ma nadal sens?
Gigant z Redmond coś nie ma szczęścia na rynku tabletów internetowych. Choć oficjalne stanowisko Microsoftu w tej sprawie brzmi, iż Surface’y sprzedają się coraz lepiej, tak nadal dział notuje gigantyczne straty finansowe. Z wyliczeń Computerworld wynika, że do tej pory w Redmond na Surface stracono już 1,7 miliarda dolarów! Rodzi się więc pytanie: czy utrzymywanie działu nadal ma sens i czy Surface kiedyś odniesie spektakularny sukces?
Gigant z Redmond coś nie ma szczęścia na rynku tabletów internetowych. Choć oficjalne stanowisko Microsoftu w tej sprawie brzmi, iż Surface’y sprzedają się coraz lepiej, tak nadal dział notuje gigantyczne straty finansowe. Z wyliczeń Computerworld wynika, że do tej pory w Redmond na Surface stracono już 1,7 miliarda dolarów! Rodzi się więc pytanie: czy utrzymywanie działu nadal ma sens i czy Surface kiedyś odniesie spektakularny sukces?
Przeczytaj koniecznie >> Tablety w Polsce. Samsung liderem. Apple dopiero na siódmym miejscu
Pamiętacie raporty sprzed roku? Latem 2013 roku informowaliśmy was o stratach, które przeniósł Microsoftowi dział Surface. Okazuje się, że w 2013 roku fiskalnym sam projekt tabletu z systemem Windows RT wygenerował aż 900 milionów dolarów straty. Upłynął kolejny rok i wcale nie jest dużo lepiej.
Computerworld ustalił (na podstawie zeznań podatkowych Microsoftu), że dział Surface przyniósł do tej pory gigantowi z Redmond już 1,7 miliarda dolarów straty! To daje nam równowartość około 5,4 mld złotych. Z czego to wynika?
Zacznijmy od tego, że Microsoft chwali się, iż tablety z serii Surface sprzedają się coraz lepiej. Dokładne detale liczbowe nie są znane, ale jest to z pewnością mniej niż milion sztuk / kwartał. Dział Surface przynosi również coraz mniejsze straty. Co nie zmienia faktu, że nadal są to straty i jego utrzymywanie tylko pochłania pieniądze. Wiecznie tak nie będzie, bo inwestorzy w końcu będą chcieli widzieć skuteczne działania.
Pierwszy Surface z Windows RT nie był udanym pomysłem. Platforma okienek oparta na architekturze ARM zaliczyła porażkę. Dziś, poza Microsoftem, już nikt w zasadzie nie sprzedaje „dachówek” z Windows RT. Fiasko wynikało przede wszystkim z braku wsparcia dla starszych programów pisanych na Windows, jak i innych problemów związanych z ograniczeniami.
Natomiast w maju tego roku Microsoft zaprezentował światu kolejną odsłonę tabletu Surface Pro, który pod koniec czerwca trafił do sprzedaży na pierwszych rynkach. Tym razem postawiono na koncept urządzenia, który ma w szczególności zastąpić pełnoprawnego laptopa. Większy ekran o dużej powierzchni pracy, dodatkowa klawiatura oraz możliwość pracy z wykorzystaniem rysika. To elementy, które w głównym stopniu podkreśla gigant z Redmond. I rzeczywiście, Surface Pro 3 z pewnością jest udanym tabletem internetowym. Tego nie można mu odmówić. Jak to jednak w przypadku Microsoftu bywa, są dwa problemy. Pierwszym jest cena. Surface Pro 3 nie należy do najtańszych urządzeń. W Europie zakup podstawowej wersji równoznaczne jest z wydatkiem rzędu ponad 800 euro. Tak więc niemałym.
Drugim problemem Microsoftu jest dystrybucja… a w zasadzie jej brak. Obecnie Surface Pro 3 dostępny jest oficjalnie tylko na terenie trzech państw i są to Kanada, Japonia i Stany Zjednoczone. Dopiero od 28 sierpnia gigant z Redmond zamierza uruchomić sprzedaż na kolejnych 25 rynkach (w tym również w wielu państwach Europy), gdzie obecnie prowadzona jest wyłącznie przedsprzedaż. Niestety, ale podobnie było w przypadku pierwszych Surface’ów, jak i modeli z zeszłego roku. Microsoft bardzo powoli rozszerzał ich dostępność. W Polsce do tej pory nie pojawił się w oficjalnej dystrybucji żaden z Surface’ów.
Trudno powiedzieć, jakie losy czekają Surface. Jeśli Microsoft nie rozpocznie w końcu menetyzować działu, to może on skończyć jak Zune, a więc zostanie uśmiercony. Być może rozwiązaniem problemu byłby poniekąd mniejszy Surface mini, który rzekomo powstał, ale jego debiut został odwołany…?
Źródło: Computerworld