Recenzja i test tabletu Goclever Insignia 1010 Business
Jak dotąd mieliście okazję przeczytać kilka recenzji tabletów firmy Goclever. Były to jednak dwa urządzenia z systemem Android: Insignia 700 Pro i phablet Quantum 600. Tym razem chcemy Wam zaproponować bliższe zapoznanie się z tabletem Insignia 1010 Business, pracującym w oparciu o system Microsoft Windows 8.1. Jak wypadnie w testach? Sprawdźcie sami!
Jak dotąd mieliście okazję przeczytać kilka recenzji tabletów firmy Goclever. Były to jednak dwa urządzenia z systemem Android: Insignia 700 Pro i phablet Quantum 600. Tym razem chcemy Wam zaproponować bliższe zapoznanie się z tabletem Insignia 1010 Business, pracującym w oparciu o system Microsoft Windows 8.1. Jak wypadnie w testach? Sprawdźcie sami!
Przeczytaj koniecznie >> Recenzja tabletu Prestigio MultiPad Visconte 3G
Poznańska firma coraz śmielej poczyna sobie na rynku „dachówek”. Te, których recenzje pojawiły się na naszych łamach to zaledwie niewielka część tabletowej oferty producenta. Co więcej, Goclever produkuje również inne urządzenia. Jego asortyment rozpoczyna się na „dachówkach” z systemami Windows i Android, poprzez akcesoria do nich, a skończywszy na peryferiach komputerowych. Dobre produkty w dobrej cenie – tak pokrótce można sprecyzować.
Goclever Insignia 1010 Business to tablet z Windows, którego można zakupić za kwotę niespełna 900 złotych. Co otrzymujemy za tę sumę?
Sercem urządzenia jest procesor Intel Atom Z3740 o taktowaniu 1,33 GHz. To identyczny układ, z jakim mieliśmy do czynienia w Toshiba Encore czy AsusTransformer Book T100, zatem wydajność tych trzech tabletów będzie bardzo zbliżona. Do tego otrzymujemy 2 GB pamięci RAM, dysk o pojemności 32 GB (nie jest to wiele jak na urządzenie z systemem Microsoft) a także baterię o dość dużej pojemności 8000 mAh. To urządzenie, które choć pretenduje do miana tabletu biznesowego, a przynajmniej tak można sądzić po dopisku przy nazwie modelu, to de facto przynależy do półki co najwyżej średniej. Nie znajdziemy tu bowiem ani czujnika oświetlenia, modemu 3G czy nawet modułu GPS.
Tablet – budowa – jakość materiałów i wykonania
W grafitowym opakowaniu zawierającym podstawowe dane tabletu, poza samym urządzeniem odnajdziemy ładowarkę sieciową z dedykowaną końcówką, przejściówkę microUSB <-> USB (wtyk żeński) oraz etui z klawiaturą, które omówię w dalszej części artykułu. Z informacji producenta wynika, że w zestawie powinna znaleźć się karta z kluczem licencyjnym na Microsoft Office 2013, która w tym przypadku utknęła pewnie w którejś z redakcji. Ma to znaczenie przy i tak niewysokiej cenie urządzenia.
Tablet Goclever od frontu nie odróżnia się znacząco od wielu jemu podobnych urządzeń. Symetryczne ramki, o szerokości około 2 cm, okalają ekran, który został wkomponowany w ramki powstałe z krawędzi panelu tylnego zachodzącego na front urządzenia. Na nieaktywnym pasku odnajdziemy tylko dotykowy przycisk Windows (niepodświetlany) oraz kamerkę rozmów wideo, która przechwytuje obraz w jakości nad podziw dobrej. Matryca o wielkości 2 Mpix daje sobie radę nawet przy sztucznym oświetleniu i przy zmiennych warunkach oświetleniowych. Aparat daje sobie radę z przejściami tonalnymi i reprodukuje generalnie obraz o dość dobrej jakości.
Panel zastosowany w Insigni 1010 to matryca o wielkości 10,1 cala i niewielkiej jak na tę przekątną rozdzielczości 1280 x 800 pikseli. To niezbędne minimum, jednak tak naprawdę nie można zarzucić wiele ekranowi. Owszem, ostrość nie jest równa tej z wyświetlaczy Retina, jednak wystarcza do komfortowego oglądania czy to filmów, czy to obrazów. Nie można mieć uwag zarówno do reprodukcji kolorów, jak i do kontrastu i jasności, choć maksymalny poziom tej ostatniej może być niewystarczający na słoneczne dni, zwłaszcza gdy wyjdziemy z tabletem na dwór. Niestety nie pomaga tu nawet fabrycznie naklejona, matowa folia ochronna, która nie tylko w niewielkim stopniu niweluje odblaski, ale i świadczy o braku jakiejkolwiek warstwy ochronnej ekranu. Perfekcyjnie za to działa dotyk, a w trybie pulpitu niska rozdzielczość okazuje się wręcz zbawienna, bo naciśnięcie „X” zamykającego aplikację czy okno nie przysparza tak wielkich problemów jak w matrycach o bardzo wysokich rozdzielczościach. Wszystkie elementy na ekranie są po prostu większe. Na minus muszę tu również odnotować efekt „jeziorka”, który pojawia się dość wyraźnie przy krótszych krawędziach ekranu.
Tył tabletu to lita płyta z tworzywa, którą pokryto materiałem przypominającym nieco gumę. Jest on przyjemny w kontakcie, ułatwia trzymanie tabletu, jednak namiętnie łapie każdy odcisk palca. Co więcej, ślady dłoni są stosunkowo trudne do usunięcia. Niestety panel tylny cierpi na jeszcze jedną przypadłość. Jeśli naciśniecie jego środkową część, to wyczujecie pustą przestrzeń pod uginającym się tworzywem.
Sam kształt panelu odbiega od trendów. Goclever postawił tu na ostre krawędzie, zatem boczki zostały ścięte pod dość płaskim kątem, jednak nie można oprzeć się wrażeniu kanciastości. Dodatkowo, przy samych brzegach można zaobserwować wyraźne ślady po odlewie.
Na tyle, poza logo Intela i producenta odnajdziemy obiektyw aparatu cyfrowego, a także dwa głośniki. Te ostatnie, nie wiedzieć dlaczego, znalazły się blisko jednej z krawędzi tabletu. System stereo sugerowałby umieszczanie przetworników na dwóch krańcach, aby maksymalnie odseparować kanały. Tutaj stało się tak, a nie inaczej i niestety nie wyszło to na dobre. Głośniki, reprodukujące dźwięk o jakości co najwyżej przeciętnej, z pozycji osoby trzymającej tablet grają punktowo. Dodatkowo nie są one najgłośniejsze, a takie umiejscowienie powoduje, że sprawiają wrażenie jakby były schowane za kotarą.
Lewy górny róg urządzenia to miejsce, w którym odnajdziemy sterowania siłą głosu i to jedyny element na tym boku.
Całość „akcji” dzieje się na lewej krawędzi. Od góry odnajdziemy tam przycisk zasilania i tuż poniżej gniazdo słuchawkowe typu jack 3,5 mm,
a tuż pod nimi gniazda mini HDMI, slot kart microSD, port microUSB oraz gniazdo zasilania. Plus za pełen pakiet interfejsów fizycznych.
Ostatnim elementem wyposażenia tabletu jest znajdujące się na dolnej krawędzi złącze, za pomocą którego połączymy go z dedykowanym etui z klawiaturą.
Znajduje się ono w zestawie z tabletem. Jego wierzchnią warstwę wykonano z materiału, który jest czymś pośrednim pomiędzy plastikiem a tkaniną. Górna część posiada widoczne przetłoczenia, które pozwalają postawić tablet osadzony w klawiaturze.
Ta ostatnia oferuje pełen układ QWERTY, choć pozbawiony bloku alfanumerycznego. Klawisze typu chiclet mają niski i miękki skok. Pisze się na nich bardzo wygodnie tym bardziej, że są one solidnie zamocowane na mechanizmach. Na odnotowanie zasługują duże klawisze Enter i lewy Shift, a także bardzo stabilnie zamontowana Spacja. Tworzywo z jakiego wykonano je i korpus klawiatury jest dobrej jakości i charakteryzuje się delikatnie chropowatą powierzchnią.
Nad samymi przyciskami, w miejscu zgięcia etui, odnajdziemy listwę wykonaną z tworzywa. Na niej z kolei umieszczono dwa wystające elementy z umiejscowionym pomiędzy nimi złączem. Tablet z etui łączy się poprzez nasunięcie go otworami w dolnej krawędzi na wystające języki. Całość jest łączona za pomocą magnesu. To mechanizm identyczny z tym, z jakim mieliśmy do czynienia w Aspire Switch 10, choć tu magnes jest znacznie słabszy. Skutkuje to tym, że jeśli potrząśniemy mocniej trzymając sam tablet połączony z etui, to ostatnie najzwyczajniej w świecie odpadnie.
W klawiaturze znalazło się również miejsce na touchpad, co do działania którego nie mam żadnych zastrzeżeń.
Spodnia część etui została zaopatrzona w gumowe pierścienie pełniące rolę stopek. Niestety przyglądając się im z bliska nie można się oprzeć wrażeniu niedbałości w ich sposobie zamocowania.
Warto tu też dodać, że nawet z zamontowanym tabletem, zakładka z magnesem, która spina całość po zamknięciu, zachodzi aż na podkładki, co uważam za zwykle niedopatrzenie. Owszem, nie ma to znaczenia po otwarciu etui, jednak coś takiego nie powinno mieć miejsca.
Wspomniane wcześniej przetłoczenia pozwalają na złożenie górnej części etui w formę podpórki i oparcie na niej tabletu. To rozwiązanie jest bardzo stabilne, jednak umożliwia pochylenie tabletu tylko pod jednym kątem.
System, wydajność, działanie, multimedia
Goclever Insignia 1010 Business, podobnie jak wspomniani na wstępie konkurenci, pracuje pod kontrolą 32-bitowej wersji systemu Windows 8.1. Sercem urządzenia – gwoli przypomnienia – jest procesor Intel Atom Z3740 (architektur Bay Trait T). To cztery rdzenie Silvermont, wykonane w 22-nanometrowym procesie technologicznym i połączone z zintegrowanym układem graficznym, pokrewne desktopowym chipom Ivy Bridge. Jak to działa? W normalnym, codziennym użytkowaniu naprawdę dobrze. Czy to przeglądaniem stron internetowych (nawet z otwartymi w przeglądarce kilkunastoma zakładkami), czy to z oglądaniem filmów w jakości FullHD, nie będziemy mogli narzekać na wydajność tabletu. Na pewno zastosowany SoC nie należy do demonów wydajności, jednak proste tytuły, choćby „World of Warcraft” nie sprawią problemów układowi, a nam nie przysporzą palpitacji serca.
Na potwierdzenie wydajności w zupełności wystarczającej do codziennego użytkowania przytoczmy kilka wyników w testach syntetycznych:
- 3DMark 11 – 207 punktów;
- PC Mark Accelerated – 1186 punktów;
- Fritz Chess Benchmark – 2845 punktów.
Niewątpliwą przypadłością tabletu, zresztą nie tylko tego, bo również tych, pochodzących od innych producentów, jest niewielka ilość miejsca na dane. Przy systemie operacyjnym Windows, zainstalowanie jego i pakietu Office powoduje, że wolna przestrzeń zmniejsza się błyskawicznie. Aktualizacje, dodatkowe programy wkrótce mogą spowodować pojawienie się czerwonego paska na wskaźniku zapełnienia dysku.
Nie mam zastrzeżeń do działania modułów łączności bezprzewodowej. Wi-Fi pracuje tu bardzo sprawnie, błyskawicznie logując się do sieci, jednak antena z nim zintegrowana nie należy do najsilniejszych. Oddalenie się już od kilka metrów od routera powoduje zmniejszenie siły wyłapywanego sygnału o nawet dwie kreski.
Na pochwałę natomiast zasługuje bateria zasilająca tablet. Fakt, ogniwo jest sporej pojemności. W przypadku gdy korzystamy z tabletu w dość intensywny sposób (Wi-Fi, praktycznie non stop Internet, w tym YouTube, jakiś film, praca z MS Office), bateria zapewni życie urządzeniu przez około 5 – 5,5 godziny. Jeśli jasność ekranu zmniejszymy o połowę, czas ten wydłuży się o około godzinę. Baterię naładujemy natomiast w ciągu około 2,5 godziny, przy czym dokonamy tego jedynie za pomocą dedykowanej ładowarki. Port USB nie umożliwia napełniania ogniwa.
Ostatnim elementem jaki sprawdziłem w czasie testów był wbudowany aparat. Oto próbki zdjęć nim wykonanych:
Jakość zdjęć wykonanych Insiginą 1010 jest po prostu słabiutka, by w sztucznym oświetleniu okazać się… bardzo słabiutką. Dłuższy komentarz wydaje się być zbędny.
Podsumowanie
Goclever Insignia 1010 Business to taki tablet, który chce pretendować do rangi urządzenia biznesowego, jednak z niekoniecznie dobrym efektem. Oferuje on dobre wydajność i baterię, przyzwoitej jakości wyświetlacz. Ba! W zestawie otrzymamy nawet bardzo fajną i ergonomiczną klawiaturę z etui i pakiet Microsoft Office.
Niestety, aby być urządzeniem stricte biznesowym to nie wystarczy. Jakość wykonania pozostawiająca nieco do życzenia, czy brak modułów 3G i GPS są determinującymi czynnikami wykluczającymi testowaną Insignię jako takiego urządzenia. Bo jak wyobrazić sobie dżentelmena, który na spotkaniu korporacyjnym nie ma dostępu do Internetu, poczty? Na plan dalszy w aspekcie zastosowania dla firm schodzą tu nie najwyższych lotów głośniki czy kiepski aparat, choć wątpię, że mogą się one przydawać w biznesie.
Goclever Insignia 1010 to zatem na pewno nie tablet ligi „biznes”. Nie zmienia to jednak faktu, że w tej cenie i z tym wyposażeniem może być łakomym kąskiem dla… nazwijmy to z nieco prawniczą nutą, „osób nie będących podmiotami gospodarczymi”. I tej wersji się trzymajmy.
Goclever Insignia 1010 Business
Nasza ocena: 4/6
+ wydajność wystarczająca do codziennego, typowego użytkowania;
+ etui z dobrej jakości, komfortową klawiaturą w zestawie;
+ pakiet Microsoft Office 2013 w zestawie;
+ w sumie dość atrakcyjna cena;
+ dobra kamerka;
+ dobra bateria;
+ pełen pakiet interfejsów fizycznych;
+ dość dobra jakość wykonania…,
– …, choć z niedociągnięciami – ślady po odlewie, pusta przestrzeń pod panelem tylnym;
– brak GPS i 3G – wszak to tablet biznesowy;
– niska rozdzielczość ekranu;
– niezbyt przemyślane rozmieszczenie głośników, oferujących jedynie przeciętną jakość, niezbyt silnego dźwięku;
– mizernej jakości aparat.
Sprzęt do testów dostarczył: