Nowe złącze dokujące dla iPhone’a 5 zapewne pojawi się także w kolejnym iPadzie. Serwis TechCrunch potwierdził dziś jego obecność. Co to oznacza? Na pewno nic dobrego, chyba, że Apple postara się o rozwiązanie zapewniające wsteczną kompatybilność z dotychczasowymi akcesoriami dla iGadżetów. Niestety, ale z obecnym, 30-pinowym złączem dokującym wkrótce przyjdzie nam się pożegnać…
Przeczytaj koniecznie >> Masz iPada 2? Tych funkcji z iOS 6 nie dostaniesz!
Jeśli macie iPada, to zapewne wiecie czym jest osobliwy Dock Connector? To 30-pinowe złącze, które pozwala nie tylko ładować tablet, ale również zapewnia komunikację z innymi urządzeniami, na przykład dokami dla tabletu, jak i wiele więcej poprzez stosowne przejściówki (na przykład na złącze USB).
W lutym serwis iMore raportował jednak, że firma z Cupettino przymierza się do zastąpienia 30-pinowego Dock Connector. Niestety… nie będzie to zamiana na microUSB czy może Thunderbolta. Apple zaprezentuje coś na pewno bardziej wyszukanego, a przy tym… denerwującego użytkowników. Według informacji z serwisu iMore miało być to coś w rodzaju micro Dock Connectora, którego znamy dziś, ale szczegóły nie zostały ujawnione. Potem na ten temat zrobiło się cicho.
Z kolei w zeszłym miesiącu z kolei do sieci wyciekły zdjęcia prezentujące elementy iPhone’a 5, którego spodziewamy się już jesienią tego roku. Na fotkach widać było między innymi nowy otwór na złącze dokujące. Niemniej, było ono znacznie mniejsze niż stosowany obecnie w iGadżetach 30-pinowy interfejs. W zasadzie wielkość otworu zbliżona jest do portu microUSB. Nie myślcie sobie jednak, że Apple jest na tyle wspaniałomyślnie i zapewni w nowych iGadżetach takie uniwersalne złącze. Co to to, to nie.
Do tej pory nowe złącze w iPhone’ie owiane było tajemnicą. Cóż… serwis TechCrunch, powołując się na własne sprawdzone źródła raportuje, że ustalił kilka informacji na temat nowego dock konektora. Po pierwsze, nadal będziemy mieć do czynienia z unikalnym interfejsem obecnym wyłącznie w iGadżetach. Nowe złącze dokujące będzie mniejsze niż obecnie (jego wymiary nie są znane) i ma mieć rzekomo 19-pinów, a nie 30, jak obecnie. Co to oznacza?
Mianowicie pojawia się problem ze wsteczną kompatybilnością dla akcesoriów tworzonych z myślą o iGadżetach. Oczywiście te nowe, które trafią do sprzedaży po premierze iPhone’a 5 będą miały nowe złącze, ale co z tymi, które już posiadamy? Będą nadawać się jedynie na śmietnik?
Możliwe, że nie. Apple (o ile pójdzie po rozum do głowy) być może zdecyduje się rozwiązać problem za pomocą dedykowanej przejściówki (oczywiście za tą przyjdzie nam zapłacić ekstra), jak w przypadku nowego złącza MagSafe 2 w Macbookach. Miejmy nadzieję, że tak właśnie się stanie. W przeciwnym wypadku czekają nas kolejne wydatki. Związane z zakupem akcesoriów. Nie ukrywajmy, ale nowy złącze, które pojawi się w iPhone 5 na pewno trafi także na pokład iPada kolejnej generacji.
Warto dodać, że podobny, osobliwy interfejs zastosował we własnym tablecie również Microsoft. Urządzenia z serii Surface wyposażone zostały także w dedykowany interfejs, który będzie odpowiadać za ładowania baterii i komunikację z podłączanymi urządzeniami.