Google ujawniło specyfikację swoich okularów interaktywnych na początku tego miesiąca. Zgodnie z nią, Google Glass mają być przenośnym komputerem, z aparatem o matrycy 5Mpix, zdolnym wykonywać projekcje materiałów multimedialnych na ekranach o wielkości 25 cali i baterią zapewniającą cały dzień pracy urządzenia.
Przeczytaj koniecznie >> Tablet – kupić z Wi-Fi czy 3G?
Dane na papierze sobie, a rzeczywistość sobie. Jak się bowiem okazuje, dane dotyczące ostatniej części wstępu, czyli baterii, w części teoretycznej w znaczący sposób mijają się z praktyką.
Jedną z pierwszych osób, które otrzymały egzemplarz Google Glass Explorer Edition jest Robert Scoble, który zdecydował się na wzięcie udziału w ankiecie „Pytania i Odpowiedzi” na portalu Quora. Jakość ogniwa zasilającego okulary określił on bardzo krótko: „bateria w urządzeniu to naprawdę problem”. W trakcie dyskusji Scoble powiedział: “Nagranie jednego, sześciominutowego wideo zużyło 20% baterii”. Najprawdopodobniej to właśnie bateria jest powodem dla którego Google zdecydowało się na tak „odchudzony” interfejs użytkownika zastosowany w urządzeniu.
Bawiąc się w krótkie rachunki… 20% zużycia zasobów baterii w 6 minut oznacza, że całkowicie opróżnimy ją nagrywając trzydziestominutowe wideo. Dla Google Glass, mających być synonimem urządzenia przenośnego, może być to zatem bardzo poważny problem. Co gorsza, w początkowej fazie całego projektu może spowodować, że cały zakończy się on zaledwie na kilkudziesięciu pierwszych egzemplarzach okularów.
No chyba, że Google weźmie się do pracy i wydatnie poprawi jakość baterii…