Google Chromecast, jeśli jeszcze ktoś nie wie, to niewielka przystawka, pozwalająca na streaming wideo oglądanego na tablecie czy smartfonie na ekran telewizora. Kosztujące 35 dolarów urządzenie trafiło na „warsztat” do iFixit. Efekt?
Przeczytaj koniecznie >> Testujemy Apple TV 3 gen wraz z iPadem
Przypomnijmy, Google Chromecast pracuje pod kontrolą uproszczonej wersji Chrome OS i pozwala na przesyłanie wideo do odbiornika telewizyjnego. Choć urządzenie nie posiada jako takiego interfejsu użytkownika, sterujemy nim za pomocą stosownej aplikacji wprost z tabletu czy smartfona.
Urządzenie jest niedrogie – kosztuje raptem 35 dolarów. Jakie elementy sprzętowe można znaleźć wewnątrz? Portal iFixit postanowł to sprawdzić i rozebrał Chromecast na czynniki pierwsze. Co kryje się pod niewielką, plastikową obudową?
- procesor SoC Marvell DE3005-A1;
- 4GB pamięci masowej flash;
- 512MB pamięci operacyjnej opartej na chipie DDR3;
- moduły: WiFi AzureWave 802.11b/g/n, Bluetooth i FM Radio;
- dość sporych rozmiarów, aluminiowy radiator;
- złącze HDMI;
- port microUSB (zasilanie).
Zwykle, w przypadku rozbiórki urządzeń, iFixit przyznaje określoną liczbę punktów każdemu z nich, adekwatną do tego ile elementów można w nim naprawić i jaki jest ewentualny nakład na usunięcie usterki. W przypadku Chromecast, portal nie przyznał żadnych punktów. Werdykt – „tu nie ma nic, co można naprawić”.
Płacąc kwotę 35 dolarów za takie urządzenie, w przypadku jego awarii, droższym byłoby inwestowanie w specjalistyczny sprzęt czy narzędzia pozwalające wymienić poszczególne elementy. Tańszym – zakup nowego. Pointa? Jednorazówka!
Interesującym natomiast jest to, że w urządzeniu jest aż 4GB przestrzeni na dane. Czy przestrzeń tę przewidziano na ewentualnie inny niż Chrome OS system? W końcu jeśli Ubuntu można zainstalować na Chromebooku, to dlaczego nie na Chromecast?
Jeśli macie ochotę zapoznać się z rozbiórką Chromecast krok po kroku, zapraszamy pod ten adres.