Wszystkie recenzje, które jak dotąd ukazały się na naszym portalu, traktowały o tabletach lub akcesoriach do nich. Tym razem jest inaczej, ponieważ do naszego, redakcyjnego laboratorium trafiła przystawka telewizyjna z Androidem, 8level TizzBird Stick N1. Jaki użytek można zrobić z tego typu urządzenia? Aby się tego dowiedzieć, przeczytajcie poniższą recenzję.
Przeczytaj koniecznie >> Testujemy Apple TV 3 gen wraz z iPadem
Urządzenie – zawartość opakowania, parametry, budowa, montaż
8level TizzBird Stick N1 to akcesorium, które można nabyć już za nieco ponad 300 złotych. Co otrzymujemy za tę kwotę?
Procesor Telechips TCC 8925 wspomagany jest przez układ graficzny Mali 400 i 1GB pamięci operacyjnej. Parametry nie są topowe, jednak powinny w zupełności wystarczyć do wykonywania podstawowych zadań.
W niepozornym i niewielkich rozmiarów kartoniku, poza samą przystawką znajdujemy całkiem pokaźny zestaw dodatków. Poza „makulaturą” (instrukcja w języku polskim, deklaracje zgodności z certyfikatami RTTE i EMC) wewnątrz opakowania umieszczono zasilacz sieciowy, przewód microUSB <-> 2 x USB, a także pilota zdalnego sterowania.
Wspomniany kabel pozwala na podłączenie do przystawki zasilania z portu USB telewizora, a także dodatkowych urządzeń, zgodnych z tym standardem. Jedno z gniazd jest jednocześnie odbiornikiem IR pilota. Z tego też powodu wskazane jest, aby znalazło się w polu widzenia diody pilota. Producent zaopatrzył tę końcówkę w taśmę dwustronną, która umożliwia jej przyczepienie np. do obudowy odbiornika telewizyjnego. Przewody mają długość około 80cm, zatem nie ma problemu z ich zasięgiem.
Pilot znajdujący się w zestawie, oprócz zestawu standardowych (dla pilotów) przycisków, zawiera jeden dodatkowy, pozwalający przełączać się do trybu myszki. W zasadzie umożliwia pełną kontrolę nad przystawką. Dlaczego w zasadzie? Ponieważ producent nie pokusił się o wbudowanie weń tzw. „myszki powietrznej” (ang. air mouse). Pozwoliłoby to na w miarę wygodne sterowanie kursorem pojawiającym się po naciśnięciu klawisza aktywacji trybu myszki. A tak…? Pozostaje nam mozolne przesuwanie kursora po ekranie za pomocą przycisków kierunkowych, rozmieszczonych wokół przycisku „OK”. Nie muszę chyba tłumaczyć, ile czasu zajmuje choćby wpisanie jakiejś frazy w pasku adresu przeglądarki. Duży minus.
Na szczęście, i to traktuję jako ratunek z całej sytuacji, Stck N1 posiada porty USB zgodne z OTG. Oznacza to, że poprawnie współpracuje nie tylko z pamięciami przenośnymi, ale praktycznie z każdą myszką i klawiaturą. Dodam, że bez problemu współdziała również z zestawami obydwu urządzeń wskazujących, nawet jeśli pracują one na jednym odbiorniku USB.
Przystawka rozpoznaje również pamięci przenośne, zarówno z systemem plików FAT32, jak i NTFS. Pozwala również na zarządzanie nimi. Niestety nie obsługuje zewnętrznych dysków twardych, chyba, że te posiadają własne, dodatkowe zasilanie. Podłączenie jakiegokolwiek dysku bez dodatkowego zasilania skutkuje natychmiastowym restartem przystawki.
8level TizzBird Stick N1 to bardzo małe urządzenie, które wymiarami i budową przypomina nieco pamięć przenośną USB. Z tą różnicą, że tu wysunięte jest złącze HDMI (zgodne ze standardem 1.3a). Widoczne na powyższym zdjęciu srebrne kółko jest jedynie ozdobą. Nie pełni żadnej funkcji.
Producentowi udało się zmieścić na jednym z boków port microUSB i slot kart microSD. Niestety ten ostatni jest tak pieczołowicie zabezpieczony gumową zaślepką, że z obawy o zniszczenie urządzenia wolałem nie wyciągać wsuniętego tam nośnika. Ten, to fabryczna karta o pojemności 4GB, która tak naprawdę stanowi pamięć wbudowaną urządzenia. Z informacji wyszukanych w sieci wiem, że można go zastąpić pojemniejszą kartą, wcześniej kopiując całą zawartość z jednego na drugi nośnik. Niestety wiąże się to z utratą gwarancji na urządzenie.
Całość portów uzupełniają wspomniany wtyk HDMI oraz pełnowymiarowe gniazdo USB. Instalacja przystawki jest banalnie prosta. Wymaga jedynie wolnego portu HDMI i (w przypadku nie korzystania z zasilacza) wolnego portu USB w odbiorniku telewizyjnym:
Po kilku minutach całość wygląda tak, jak na powyższym zdjęciu. Prostota montażu na plus.
System, aplikacje, obsługa multimediów
8level TizzBird Stick N1 to urządzenie, które w dużym skrócie ma z naszego odbiornika telewizyjnego stworzyć coś na kształt Smart TV czy centrum multimediów. Zainstalowano w nim system Android 4.0.4, zaś zaraz po uruchomieniu na ekranie telewizora ukazuje się kreator praktycznie identyczny z tym, z jakim mamy do czynienia w innych urządzeniach z Androidem – tabletach czy smartfonach, a w rezultacie doskonale znany z systemu Google pulpit.
Podobnie jak w „dachówkach”, do dyspozycji mamy 6 ekranów głównych. Dodatkowo, za sprawą nakładki TizzBird otrzymujemy pasek z ikonami. Wybranie którejkolwiek z nich przenosi nas wprost do określonej funkcji. Na ekranie głównym znalazł się również widżet zarządzania połączeniami i pogodynka z zegarem.
Pierwsza ikona przenosi nas do galerii zdjęć. Mamy tu bezpośredni podgląd obrazów zgromadzonych na urządzeniu, a także możliwość ich podglądu w trybie powiększania czy w formie pokazu slajdów.
Kolejna ikona to odtwarzacz muzyki. Oprócz podstawowych funkcji, czyli samego odtwarzania plików dźwiękowych i jego trybów – losowego, pętli, etc., mamy tu możliwość ustawiania opcji wizualnych naszego odtwarzacza – wyglądu okienek, sposobu sortowania listy plików, źródła z jakiego są one ładowane, a także oferuje możliwość podglądu okładki albumu.
Następna ikona oznacza to, co jest najmocniejszą stroną TizzBird Stick N1 – odtwarzacz filmów. Same ustawienia są identyczne jak w odtwarzaczu muzyki, nieco inaczej natomiast wygląda sam player. W trakcie odtwarzania wideo mamy podgląd nie tylko panelu sterowania (z przyciskami odtwarzania), ale dodatkowo wysuwające się paski z informacjami o filmie, towarzyszącym mu audio, a także panel ustawień 2D/3D, dostosowywania, etc. Warto dodać, że odtwarzacz zapamiętuje moment, w którym przerwaliśmy oglądanie filmu, co ułatwia jego wznowienie.
Co warto wspomnieć, a co należy zaliczyć na plus, w fakt, iż trakcie testów nie spotkałem się z materiałem wideo, którego odtwarzacz wbudowany w urządzenie 8level nie chciałby odtworzyć bądź miał problemy z jego prezentowaniem. Wszelkie możliwe filmy, bez względu na rozdzielczość, kodek, format, audio i napisy były odtwarzane poprawnie, bez zacięć czy spowolnień. Plus.
Kolejne ikony z panelu TizzBird to aplikacje zainstalowane na sticku, czyli nic innego jak menu Androida.
W 8level TizzBird Stick N1 nie zabrakło również eksploratora plików, który ukrywa się pod kolejną ikonką, a który oferuje możliwość wykonywania podstawowych operacji na plikach.
Następna w kolei jest kona ustawień. W sposób bardzo przyjazny, w czytelnych oknach, możemy zarządzać wszystkimi funkcjami naszej przystawki. Sekcje ustawień zostały podzielone zależnie od funkcji – ustawienia zdjęć, wideo, dźwięku, systemowe, itp. Z ciekawszych warto wspomnieć obsługę standardu DLNA, dzięki czemu możemy udostępniać media w sieci domowej.
W końcu ostatnia pozycja w menu TizzBird, jaką jest przeglądarka internetowa. To aplikacja standardowo zintegrowana z Androidem, określana jako „systemowa”. Nie uświadczyłem problemów z nią związanych. Strony www są generowane poprawnie, a co istotne, obsługuje ona flash, dzięki czemu widoczne dla nas są obiekty tego typu osadzone na stronach web.
8level TizzBird Stick N1 posiada certyfikację Google, co oczywiście łączy się z pełną obsługą usług potentata, w tym sklepu Play. Oprócz tego producent dorzuca swój sklep z aplikacjami i grami – 1 Mobile Market. De facto, do złudzenia przypomina on właśnie sklep Google i oferuje praktycznie identyczną funkcjonalność.
Gry, wydajność
W 8level TizzBird Stick N1 znajduje się procesor Telechips TCC 8925. Informacje na jego temat są dość mętne i ciężko znaleźć jego dokładną specyfikację. Ze zgromadzonych przeze mnie danych wynika, że to jednordzeniowy układ ARM Cortex A5, który tu pracuje z taktowaniem 800MHz. Jak wypada on w rzeczywistym użytkowaniu, w grach i aplikacjach, a w szczególności w testach?
Podstawowe gry – choćby „Angry Birds” czy „Fruit Ninja” działają bez problemu. Poważniejszych tytułów albo nie znajdziemy w Google Play (oznacza to, ze nie są one zgodne z znajdującym się w sticku układem SoC), albo nie zainstalujemy z uwagi na… zbyt małą ilość dostępnej pamięci („Real Rancing 3”). Wydajność urządzenia można jednak sprawdzić w inny sposób, czyli przeprowadzając testy syntetyczne:
Nie udało się uruchomić benchmarka Quadrant, jednak jak pokazują pozostałe aplikacje (AnTuTu, 3DMark – wydajność procesora i układu graficznego, a także AndroBench – wydajność pamięci urządzenia), nie ma powodów do zachwytu. Jak jest w rzeczywistości? W codziennym użytkowaniu? Choć Stick N1 nie jest potworem wydajności, to jego szybkość działania w typowych czynnościach nie rodzi powodów do narzekania. Nie jest to może demon prędkości, ale wszystkie aplikacje pracują stabilnie i bez problemów. A o to właśnie chodzi.
Podsumowanie
8level TizzBird Stick N1 niewątpliwie nie jest urządzeniem, które ma zapewnić nam bezprecedensową wydajność w grach. To akcesorium mające wzbogacić funkcje oferowane przez nasz odbiornik telewizyjny. Wśród jego zalet można wymienić dobrą jakość wykonania, wydajność w codziennym użytkowaniu czy – w sumie chyba najważniejsze w przypadku przystawki TV – świetną funkcjonalność jako odtwarzacza multimediów.
Przystawka 8level nie ma tak naprawdę wielu wad. Piętą achillesową jest jednak zdecydowanie brak w pudełku z urządzeniem czegoś, co pozwoliłoby na w pełni swobodne korzystanie z dobrodziejstw przystawki. Myślę na przykład o klawiaturze z toupadem, bądź też klawiaturki z wbudowaną myszką powietrzną. Bez tego jesteśmy skazani na mozolne przesuwanie kursorem po ekranie lub zakup dodatkowego zestawu klawiatury z myszką.
Reasumując, testowana przystawka to znakomity pomysł na rozszerzenie funkcjonalności posiadanego odbiornika TV. Liczba funkcji i tego, co może nam dostarczyć, w pełni pokrywa sie z kwotą jaką przyjdzie nam za to urządzenie zapłacić. Czy warto? Zdecydowanie tak!
8level TizzBird Stick N1
Nasza ocena: 4/6
+ pozwala stworzyć Smart TV ze zwykłego odbiornika telewizyjnego;
+ pełen wachlarz funkcji, taki jak w tabletach czy smartfonach;
+ dobra jakość wykonania i małe wymiary;
+ prosty montaż;
+ pełen komplet interfejsów;
+ przyjemny dla oka i w pełni funkcjonalny interfejs TizzBird;
+ obsługa praktycznie wszystkich formatów plików;
+ bardzo wysoka jakość i komfort obsługi mediów;
+ obsługa klawiatur, myszek i pamięci przenośnych.
– nie najwyższa wydajność w testach i grach;
– pilot, który jest użyteczny tylko w przypadku odtwarzania mediów..;
– …, a co za tym idzie, brak klawiaturki w zestawie.
Sprzęt do testów dostarczył: