ShoulderPod – przydatny sprzęt czy zbędny gadżet?
Jak obiecałam w jednej z trzech części poradnika dotyczącego nagrywania, edycji oraz publikowania zdjęć z urządzeń z Androidem, dziś spróbujemy zapoznać się z nietypowym uchwytem do telefonu, umożliwiającym stabilne nagrywanie oraz fotografowanie, ale także zamontowanie naszego smartfona na głowicy standardowego statywu ze śrubą odpowiadającą gwintowi lustrzanek, określając jednocześnie jego przydatność dla przeciętnego użytkownika Instagrama oraz innych serwisów umożliwiających publikację zdjęć z urządzeń mobilnych.
Jak obiecałam w jednej z trzech części poradnika dotyczącego nagrywania, edycji oraz publikowania zdjęć z urządzeń z Androidem, dziś spróbujemy zapoznać się z nietypowym uchwytem do telefonu, umożliwiającym stabilne nagrywanie oraz fotografowanie, ale także zamontowanie naszego smartfona na głowicy standardowego statywu ze śrubą odpowiadającą gwintowi lustrzanek, określając jednocześnie jego przydatność dla przeciętnego użytkownika Instagrama oraz innych serwisów umożliwiających publikację zdjęć z urządzeń mobilnych.
Zobacz koniecznie >> Dział Foto w serwisie Tablety.pl
ShoulderPod S1, bo tak nazywa się opisywany produkt, który sama miałam okazję przetestować dzięki uprzejmości naszego redakcyjnego kolegi, Jacka Zięby, nie przypomina wyglądem dostępnych obecnie na rynku statywów dla smartfonów. Jego budowa może przywodzić na myśl klucz francuski, gdzie główny element stanowią zaciskające się szczęki. Niepozorna jednak budowa jest myląca, a sam uchwyt łączy w sobie wiele zastosowań.
Stabilizująca w dłoni
Najczęściej wykonujemy zdjęcia, trzymając aparat lub telefon w dłoni. Ci odważni próbują z jedną ręką, mniej pewni siebie wspomagają się drugą. Mimo wielu starań i pewności uchwytu nadal, między innymi w czasie próby dociśnięcia odpowiedniego przycisku warunkującego wykonanie zdjęcia, mimowolnie wpływamy na poruszenia powstałe na fotografii.
Korzystając z własnych doświadczeń, postanowiłam podjąć się wykonania nocnych zdjęć z użyciem S1, które są najcięższym testem dla większości urządzeń, również wspomaganych stabilizacją. Jak zdradza poniższe zdjęcie, przy którego wykonaniu nie wspomagałam się dodatkowym oparciem, poradził sobie nieźle.
Nie tylko fotografować możemy z dłoni, ale również nagrywać. Dodatkowym autem uchwytu w momencie nagrywania z ręki, jest lepsza stabilizacja obrazu, a przez to płynność ruchów na zarejestrowanym obrazie.
Statyw
Gadżet może nie tylko służyć jako samodzielny statyw, ale być również zamontowany na profesjonalnym statywie przeznaczonym na przykład dla lustrzanek cyfrowych. Choć nie wyobrażam sobie zabierania ze sobą ważącego kilka kilogramów statywu na wycieczki ze smartfonem, sama możliwość uzyskania takiego połączenia jest warta docenienia. Inaczej ma się sprawa w przypadku nagrywania obrazu, gdzie dodatkowy statyw może okazać się zbawieniem.
Jednak nie tylko montując ShoulderPod na innym dodatku, uzyskamy zadowalające efekty. Odpowiednio ustawiony bądź zawieszony przedmiot, gwarantuje stabilne zachowanie pozycji oraz szansę na wykonanie na przykład zdjęcia grupowego przy użyciu samowyzwalacza lub autoportretu. Choć sama nie korzystałam z tego rozwiązania, ponieważ odbiegają te kategorie od moich upodobań fotograficznych, to jednak widzę w tym zastosowanie i przydatną funkcję dla ogromnej grupy fotoamatorów chcących uwiecznić swój wizerunek na potrzeby serwisów społecznościowych.
Stojak
Czasami wykonujemy zadania na telefonie, które nie wymagają od nas trzymania go w dłoni lub nawet wskazane jest, by w tym momencie tego nie robić. W tym wypadku S1 również spełnia swoje zadanie. Odpowiednio umiejscowiony na aparacie tworzy stojak, dzięki któremu smartfon może wygodnie leżeć w pozycji umożliwiającej ciągłą pracę, na biurku.
Możemy również wykorzystać go jako uchwyt w samochodzie, po przyłączeniu do części zawierającej przyssawki.
Podsumowując, ShoulderPod nie jest kolejnym, nieudanym projektem ludzi, którzy nudzili się na wykładach lub szukają prostego sposobu na zarobek. Produkt ten nie robi śniadania do łóżka, nie drukuje wakacyjnych fotografii. Nie zamawia również taksówki, gdy jest taka potrzeba, jednak faktycznie wywiązuje się z obietnic składanych przez twórców. Nie jest niezbędnikiem dla amatorów fotografii mobilnej, jednak nawet oni szybko docenią jego możliwości, prócz ceny (która wynosi około 120 zł), która nawet największych zapaleńców może skutecznie zniechęcić. Jeśli jednak cierpicie na nadmiar wolnej gotówki, na którą nadal nie macie pomysłu, warto wspomóc wybraną fundację lub po prostu zainwestować w taki dodatek. Bardziej wymagający użytkownicy, którzy świadomie planują swoje wydatki, zdecydowanie się nie zawiodą i odnajdą wiele zastosowań dla nowego nabytku, a na pewno ułatwią sobie pracę.