Recenzja i test Sandisk Connect Wireless Media Drive
Zewnętrzne nośniki danych są jednymi z najczęściej wybieranych akcesoriów do tabletów. Pozwalają one gromadzić większe ilości danych. Najczęściej nasz wybór pada na kartę pamięci, jednak w dzisiejszym artykule zaprezentujemy coś, co pozwoli zwiększyć pojemność magazynu danych bezprzewodowo. Zapraszamy do lektury!
Zewnętrzne nośniki danych są jednymi z najczęściej wybieranych akcesoriów do tabletów. Pozwalają one gromadzić większe ilości danych. Najczęściej nasz wybór pada na kartę pamięci, jednak w dzisiejszym artykule zaprezentujemy coś, co pozwoli zwiększyć pojemność magazynu danych bezprzewodowo. Zapraszamy do lektury!
Przeczytaj koniecznie >> Recenzja SanDisk Ultra Dual USB Drive
Firma SanDisk jest jednym z czołowych producentów akcesoriów związanych z przechowywaniem danych. Karty pamięci oferujące bardzo wysokie prędkości transferów to coś, oprócz jakości i często wysokiej ceny, z czym kojarzony jest ten producent.
Na łamach naszego portalu mieliśmy okazję przyjrzeć się już produktom SanDisk. Dzisiaj na testy trafił bezprzewodowy dysk zewnętrzny – Connect Wireless Media Drive. Na początek przyjrzyjmy się jego specyfikacji:
Urządzenie – budowa, materiały
W charakterystycznym dla SanDiska opakowaniu w czerwo – białych kolorach odnajdziemy instrukcję obsługi urządzenia, a także przewód microUSB, za pomocą którego nie tylko naładujemy baterię wbudowaną w dysk, ale i prześlemy z komputera PC pliki do jego pamięci. Do redakcji trafił model wyposażony w 32 GB przestrzeni na dane. Warto tu dodać, że w ofercie jest jeszcze model z 64 GB pamięci. Testowany model zakupimy za kwotę 439 złotych, zaś model z 64 GB pamięci za sumę 639 PLN. Ceny pochodzą z Ceneo (na dzień 17.11.2014 r.), natomiast o czym warto wspomnieć to fakt, że w wyszukiwarkach cen często mylnie podawane są linki do Sandisk Connect Wireless Flash Drive, którego recenzję również możecie przeczytać na naszym portalu, a który jest zgoła innym urządzeniem.
Czym jest Sandisk Connect Wireless Media Drive? W przeciwieństwie do dotychczas testowanych urządzeń magazynowania danych, to nie pamięć przenośna USB, a dysk zewnętrzny, który nie posiada wbudowanego interfejsu pozwalającego podłączyć go bezpośrednio do komputera czy innego urządzenia (mówię o typowej wtyczce, nie o połączeniu zewnętrznym przewodem).
Zamknięto go w niewielkiej, płaskiej, mieszczącej się w dłoni obudowie. Podstawę jej budulca stanowi aluminium, które jest zresztą widoczne na bokach korpusu. Uzupełniono je tworzywem, na górze i na spodzie urządzenia. Górna część to wykonany na wzór plecionki plastik, z naniesionym centralnie, chromowanym logo producenta.
Dół z kolei to również tworzywo, jednak jednolite i delikatnie chropowate, z zaokrąglonymi ku górze krawędziami. Tutaj dodatkowo umieszczono pierścień, wykonany z połączenia gumy i pianki. Dzięki temu nasz dysk nie przesunie się po położeniu w zasadzie na dowolnej powierzchni.
Warto tu dodać, że już chyba tradycyjnie dla swoich produktów, SanDisk w testowanym urządzeniu stanął na wysokości zadania. Jakość materiałów, a przede wszystkim spasowania elementów są klasą samą dla siebie. To w istocie wzór godny naśladowania przez innych producentów.
Jednym z istotnych elementów umieszczonych na owalnej ramce dysku jest przycisk zasilania. Taką też pełni rolę. Jego przyciśnięcie przez około 3 sekundy powoduje włączenie urządzenia, ponowne wciśnięcie prze krótki czas powoduje wyłączenie SanDiska. Dysk posiada także system oszczędzania energii, dzięki któremu w przypadku dłuższej przerwy w użytkowaniu wyłączy się samoczynnie.
Po przeciwległej stronie tej krawędzi odnajdziemy trzy malutkie diody LED. Sygnalizują one (od lewej na powyższym zdjęciu): połączenie z Internetem, połączenie z siecią Wi-Fi oraz poziom energii zgromadzonej w ogniwie. Wszystkie trzy diody mają kolor zielony. W przypadku wyczerpania się baterii (osiągnięcia poziomu 10% naładowania), ostatnia pulsuje kolorem czerwonym.
Jeśli 32 czy 64 GB przestrzeni okaże się dla kogokolwiek niewystarczające, SanDisk przewidział możliwość powiększenia przestrzeni dyskowej. Wystarczy karta pamięci w standardzie SD/SDHC/SDXC.
Ostatnim elementem urządzenia jest port microUSB. Pozwala on nie tylko na ładowanie baterii wbudowanej w dysk, ale i przesyłanie danych z/na komputer PC. Urządzenie jest rozpoznawane jako dysk zewnętrzny czy pamięć przenośna, więc operacja kopiowania nie powinna być niczym trudnym. Szkoda tylko, że SanDisk nie przewidział wyposażenia dysku w najnowszy interfejs. Miast tego musimy pomęczyć się z wolniejszymi transferami, oferowanymi przez USB 2.0.
Jak niewielkim urządzeniem jest Sandisk Connect Wireless Media Drive możecie zobaczyć na powyższych zdjęciach porównawczych. Kompaktowy dysk zmieścimy dosłownie wszędzie, a postawiony na biurku nie będzie zabierał wiele miejsca. W dodatku sam wygląd jest na tyle atrakcyjny, że nie trzeba go ukrywać. ;)
Oprogramowanie, działanie
Do współpracy z komputerem PC wymagany jest jedynie system operacyjny Windows lub Mac. Z kolei do współpracy z urządzeniami mobilnymi, działającymi pod kontrolą iOS czy Androida, wymagana jest aplikacja SanDisk Wireless Media Drive. Umożliwia ona nie tylko zarządzanie danymi zgromadzonymi w dysku, ale i obsługę urządzenia pod kątem połączeń pomiędzy nim a tabletami czy smartfonami, a także z Internetem.
Aplikacja jest bezpłatna, a ponadto banalnie prosta w obsłudze i jest naprawdę intuicyjna. Nieco większego zaangażowania może wymagać połączenie z Internetem za pośrednictwem dysku SanDisk, jednak to również nie jest trudne.
Przede wszystkim należy zacząć od tego, że dysk pracuje bezprzewodowo w oparciu o sieć Wi-Fi w standardach b/g/n. W chwili włączenia zasilania zostaje utworzony swego rodzaju hot-spot, do którego podłączamy bezprzewodowo nasz tablet czy smartfon. Cała operacja zajmuje dosłownie kilkanaście sekund i już możemy przesyłać dane i odtwarzać bezprzewodowo media.
Do połączenia z Internetem natomiast wymagane jest uaktywnienie praw administratora w ustawieniach aplikacji. Do nich dostęp zyskujemy po wpisaniu hasła (domyślne to „admin”, można, a nawet należy je po pierwszym wpisaniu zmienić). Warto tu nadmienić, że w przeciwieństwie do Connect Wireless Flash Drive, w Media Drive bezproblemowo połączymy się z Internetem. Co więcej, nie będzie to miało istotnego wpływu na jakość przesyłanych/odtwarzanych mediów.
Oprócz możliwości połączenia z Internetem, w ustawieniach możemy włączyć lub wyłączyć dostęp do pamięci za pośrednictwem portu USB, a także zaktualizować oprogramowanie firmware dysku, zmienić hasło administratora, zaimportować kontakty, wykasować dane zgromadzone w pamięci czy wysłać opinię na temat użytkowania.
W trakcie używania dysku SanDisk poczyniłem kilka obserwacji, w związku z czym muszę o nich wspomnieć. W porównaniu do Flash Drive wyraźnie uległy poprawnie prędkości przesyłania danych via Wi-Fi (mówię o kopiowaniu plików), jednak w dalszym ciągu, pomimo tego, iż mamy do czynienia z USB w standardzie 2.0, jest to wciąż szybsza droga do skopiowania danych na/z dysk.
Dysk umożliwia kopiowanie danych do pamięci wbudowanej lub do zainstalowanej karty pamięci z komputera. Umożliwia również zapis tychże jeśli zostaną one do dysku przesłane bezprzewodowo. Niestety nie umożliwia kopiowania danych z karty do dysku i odwrotnie z pozycji aplikacji, czyli wewnętrznie. To pewne niedociągnięcie, które mogłoby zostać naprawione, pewnie w drodze aktualizacji oprogramowania firmware.
Jedną z najlepszych funkcjonalności jest możliwość podłączania urządzeń. Z dyskiem SanDisk można połączyć symultanicznie aż 8 różnych urządzeń, natomiast media z dysku można odtwarzać na 5 tabletach czy smartfonach jednocześnie. W dodatku materiał o jakości 720p HD jest na każdym z nich prezentowany bez przycięć, spowolnień czy opóźnień.
Bateria wbudowana w dysk, zgodnie z zapewnieniami producenta ma zapewnić 8 godzin nieprzerwanego streamingu. I jeśli będziemy przesyłać materiał w jakości HD 720p na jedno urządzenie, to ogniwo przetrwa około 7,5 – 8 godzin. Oczywiście, relatywnie, jeśli zwiększymy liczbę urządzeń podłączonych do dysku, ten czas będzie się skracał.
Należy pamiętać, że dysk SanDisk to wciąż urządzenie do magazynowania danych (choć o nieco rozbudowanych możliwościach), zatem nie posiada wbudowanych aplikacji do odtwarzania mediów. Są one prezentowane na urządzeniach odbiorczych, zaś same pliki/dane są „zasysane” z Media Drive.
Podsumowanie
Sandisk Connect Wireless Media Drive to niewątpliwie produkt świetny. Znakomita jakość materiałów i wykonania, mogąca być wzorem dla innych producentów, nie tylko akcesoriów czy urządzeń mobilnych idzie pospołu z funkcjonalnościami. Bezprzewodowy przesył danych pomiędzy urządzeniami, streaming mediów via Wi-Fi do kilku urządzeń jednocześnie, w dodatku bez uszczerbku na jakości dla materiałów. Do plusów dodajmy również wydajną baterię i (w odniesieniu do Flash Drive) bezproblemowe i jednoczesne połączenie dysku z urządzeniami i z Internetem.
SanDisk nie ustrzegł się niedociągnięć. Można do nich zaliczyć brak możliwości wewnętrznego przerzucania danych czy wciąż czasochłonne kopiowanie danych via Wi-Fi. Dość istotnym, szczególnie w przypadku kopiowania dużych ilości danych może okazać się brak najnowszego i jednocześnie najszybszego interfejsu – USB 3.0. Niewątpliwym aspektem, szczególnie dla przeciętnego Kowalskiego jest również cena, choć jeśli porównać inne dyski przewodowe na zasadzie pojemność w pojemności, MediaDrive jest nieznacznie droższy. Pomimo tego zdecydowanie wart jest uwagi, zwłaszcza dla osób, dla których jednym z najważniejszych argumentów są kompaktowe wymiary.
Sandisk Connect Wireless Media Drive
Nasza ocena: 5/6
+ wzorcowa jakość materiałów i spasowania elementów;
+ możliwość symultanicznego streamingu wideo do kilku urządzeń;
+ bezproblemowe połączenie z Internetem via dysk;
+ intuicyjna i bardzo prosta aplikacja do obsługi dysku;
+ bezproblemowe działanie ogólnie;
+ wydajna bateria;
– interfejs USB 2.0;
– brak możliwości kopiowania plików z/do karty pamięci z poziomu dysku.
Aplikację do obsługi urządzenia możecie pobrać, klikając na jeden z poniższych przycisków:
Sprzęt do testów dostarczył: