Chronos PI – test „matematycznego” smartwatcha od Goclever

Ponad pół roku trzeba było czekać na kolejną wersję inteligentnego zegarka od Goclever. Tylko i aż pół roku. Chronos PI to jednak, jak zapewnia producent, spory skok technologiczny w porównaniu do Chronosa Colour. Czy tak jest w rzeczywistości? Sprawdźcie to, zagłębiając się w wersy niniejszego artykułu!

Przeczytaj koniecznie >> Goclever Chronos Colour – test i recenzja polskiego smartwatcha

Poprzednie dwa modele zegarków Goclever, choć bardzo udane, cierpiały na wady „wieku dziecięcego”, niewielkie niedopracowania, wynikające z faktu, że były to pierwsze tego typu urządzenia w ofercie polskiego producenta. Efektem rozwoju, prób podejmowanych przez dział akcesoriów Goclever, jest recenzowany dzisiaj model Chronos PI. Przyjrzyjmy się na początku jego specyfikacji:

W stosunku do modelu Chronos Colour zmieniło się… wszystko. To nie tylko modyfikacja podzespołów wewnątrz zegarka. Tu, pojawił się układ SoC MediaTek MT2505, w wbudowanym modemem Bluetooth oraz po 4 MB pamięci flash i pamięci RAM. Czy to wystarczy? Przekonamy się testując urządzenie. Urządzenie zyskało nowe ogniwo zasilające, o trzykrotnie większej pojemności. Normalnie skutkowałoby to znacznie dłuższym czasem działania. Musimy jednak pamiętać, że w nowym modelu Chronosa pojawił się również nowy wyświetlacz. Matryca LCD IPS o średnicy 1,54 cala i rozdzielczości 240 x 230 pikseli (w Chronosie Colour był to ekran 1,6″ 240 x 240 pikseli). Dodatkowo wyposażono ją w funkcje dotykowe, co również jest nie bez znaczenia dla wytrzymałości ogniwa zasilającego.

Zegarek nieco urósł, głównie za sprawy zmiany kształtu na okrągły. Jednocześnie tak naprawdę zyskał podobieństwo do prawdziwych zegarków, a tym samym wpisał się w trendy dla tego typu urządzeń panujące w świecie wearables.

Zestaw, akcesoria, zegarek

Po co zmieniać coś, co jest dobre? No właśnie. Pudełko, w jakie zapakowano zegarek, jest identyczne z tym, w jakim dostarczano Chronosa Colour. W przezroczystym pleksiglasie, oprócz samego smartwatcha, odnajdziemy instrukcję obsługi, ładowarkę oraz przewód microUSB. Ten ostatni jest o tyle charakterystyczny, że ma wydłużony grot wtyku microUSB. Chyba ktoś zapomniał go zamienić na zwykły, bo w tym konkretnie przypadku nie ma potrzeby stosowania takiego rozwiązania, bo podpinamy do gniazdka ładowarkę, a nie zegarek.

Chronos PI może się podobać. Okrągła koperta kojarzy się nieco z zegarkiem Motoroli (Moto 360), jednak jest odmienna dzięki oksydowanej i polerowanej na wysoki połysk powłoce. Kopertę wykonano z metalu, czemu PI zawdzięcza dość sporą wagę – 58 gramów. To dobrze. Wiem, że to subiektywne, jednak lubię czuć zegarek na ręku, zatem im czasomierz jest cięższy, tym lepiej. Oczywiście w granicach rozsądku.

Wyraźnie zarysowana koronka, również gładka, okala zatopiony poniżej ekran. Wokół niego z kolei umieszczono 60 znaczników (dookoła tarczy), natomiast u dołu pojawił się element dotykowy, jednak nie będący częścią wyświetlacza, a stanowiący swego rodzaju dotykowy przycisk ekranu początkowego.

Matryca Chronosa PI jest bardzo dobrej jakości. Jej kolor, jasność i kontrast są wystarczające do komfortowego przeglądania zawartości wyświetlanej przez zegarek, choć trudno tu oczywiście rozpatrywać ten ekran jak matryce stosowane w smartfonach czy tabletach. Dość dodać, że nie można mieć zastrzeżeń do żadnego aspektu wyświetlacza, również funkcji dotykowych, które działają bezbłędnie.

Chronos PI wyposażono w dwa przyciski mechaniczne. Jeden, odpowiadający za włączanie i wyłączanie zasilania oraz powrót do trybu wyświetlania czasu, zaś drugi – przycisk S.O.S., pozwalający zaalarmować zdefiniowanego wcześniej odbiorcę (wystarczy go nacisnąć i przytrzymać).

Wykonany również z metalu dekielek koperty zawiera dość istotny element, jakim jest port, do którego podłączamy ładowarkę.

Ta, zaopatrzona w swego rodzaju łoże, pasujące do kształtu dekielka, port odpowiadający złączom w zegarku, a co najważniejsze – w magnes – sama „wskakuje” w odpowiednie miejsce jeśli zbliżyć ją do tyłu PI. Ładowanie baterii Chronosa trwa około dwóch godzin.

Jakość wykonania zegarka stoi na poziomie po prostu świetnym. Dokładnie wykończone i spasowane elementy, a także niektóre z możliwych do wyboru tarcz powodują, że zegarek można z powodzeniem założyć ubierając garnitur. W dodatku bez obawy, że zostaniemy posądzeni o ekstrawagancję. Zegarek nosi się wygodnie, ale… No właśnie. Tu pojawia się problem związany z produkcją urządzeń w Państwie Środka. Pasek zegarka, choć ładny i dobrze wykonany, w dodatku z naturalnej skóry, pasuje naturalnie do samego zegarka. Niestety Chińczycy mają w odniesieniu do produktów skórzanych tendencje do przesady z użyciem środków konserwujących. Skutkiem tego, pasek nie pachnie brzydko. On po prostu cuchnie. Co gorsza, po założeniu go na rękę, już po kilku minutach zapach ten przenosi się na skórę. Pierwszą rzeczą zatem po zakupie Chronosa PI jest zatem wymiana paska. Bezwzględnie…

Funkcje, aplikacja, działanie

Jeśli chcemy korzystać z Chronosa PI, musimy posiadać smartfon czy tablet z systemem Android 2.3 do 5.0 lub iOS do wersji 8. Zegarek nie posiada wbudowanego modułu GSM czy Wi-Fi, zatem nie połączy się samodzielnie z siecią. Nawet wskazanie godziny odbywa się na podstawie informacji zsynchronizowanych z smartfonem.

Obsługa zegarka wymaga muśnięć i naciśnięć ekranu dotykowego. Wejście do podmenu to naciśnięcie, wyjście do poprzedniego menu/poziomu to przesunięcie w lewo. Działa to bardzo dobrze i trzeba przyznać jest rozwiązaniem intuicyjnym. Chronos PI umożliwia nam szereg czynności (wciąż pamiętamy, że musi być sparowany z telefonem, za pośrednictwem połączenia Bluetooth).

1. Odbieranie, wykonywanie, przeglądanie połączeń telefonicznych – warto tu dodać, że zegarek posiada wbudowany mikrofon, jednak – paradoksalnie, nie posiada głośnika. Informuje nas wibracjami, możemy mówić do rozmówcy, jednak słyszeć go będziemy tylko jeśli skorzystamy np. z zestawu głośnomówiącego w samochodzie.

2. Odbieranie, przeglądanie i odpowiadanie na wiadomości SMS i e-mali oraz wiadomości z komunikatorów (Messenger) – to oczywiste, trudno byłoby bowiem zmieścić klawiaturę do pisania na tak niewielkim panelu. Możemy zatem wiadomości przeglądać, ewentualnie odpowiedzieć wstępnie zdefiniowanym tekstem czy emotikonem. Dość, że komunikacja z telefonem działa wyśmienicie i w tej samej chwili wiadomości lądują i na smartfonie i na zegarku – na tym ostatnim, z oznaczeniem daty, godziny, nadawcy oraz początkowej treści komunikatu,

3. Alarm – ta funkcja działa teoretycznie niezależnie od telefonu. Niestety wymagany jest do niej czas, a ten jest pozyskiwany z telefonu. Nie mniej zegarek wibracjami poinformuje was o stosownej porze, że pora… wstać lub coś zrobić.

4. Zdalna kontrola aparatu – to ciekawa funkcja, która pozwala uruchamiać migawkę aparatu wbudowanego w smartfon za pomocą kliknięcia przycisku na wyświetlaczu zegarka. Istotne jest to, że to co „widzi” aparat smartfona, wyświetlane jest na ekranie zegarka. Niestety, jeśli poruszacie smartfonem, pomiędzy tym co przechwytuje aparat, a tym co jest widoczne na ekranie zegarka, występuje spore, około 1-, 2-sekundowe opóźnienie.

5. Odnajdywanie urządzenia – czy zdarzyło się Wam kiedyś położyć telefon i zapomnieć gdzie to było? Przydawał się wówczas wtedy ktoś z współpracowników czy domowników, który wykonując połączenie do Waszego telefonu, pozwalał zlokalizować zgubę. Tu wygląda to identycznie. Po wyborze tej funkcji, zegarek spowoduje, że telefon zacznie wydawać serię krótkich sygnałów alarmowych. Co istotne, funkcja powiadomi nas o zbytnim oddaleniu od telefonu, jeśli odległość ta przekroczy nominalną odległość widoczności dla Bluetooth, jaką jest 10 m.

6. Krokomierz – to funkcja znana już z poprzednich edycji zegarków. Ponownie również jest obarczona sporą niedokładnością, wynoszącą około 10%.

7. Ustawienia – ta sekcja pozwala na dokonanie ustawień obejmujących funkcje zegarka. Znajdziemy tu zatem ustawienia połączenia, jasności ekranu czy długości jego podświetlenia, języka, resetowanie urządzenia, etc.

8. QR Code – po wyborze tej funkcji, zegarek wyświetli kod QR. Ten z kolei, po zeskanowaniu go telefonem, spowoduje pobranie dedykowanej aplikacji do komunikacji z telefonem.

Do połączenia zegarka z smartfonem niezbędne jest pobranie aplikacji umożliwiającej połączenie i współpracę smartfona z zegarkiem. Czy to z powodu smartfona z Androidem w wersji wyższej niż wskazana w zaleceniach Goclever, czy wskutek niedopracowania, aplikacja jest nie tylko niespolszczona, ale stanowi zbitek języków angielskiego i hiszpańskiego. Fakt, nie wpływa ona na działanie samego zegarka ponieważ jest tylko wymagana do połączenia akcesorium z smartfonem, jednak skoro producent ją zaleca i dystrybuuje, warto by pomęczyć się chwil kilka nad polskim interfejsem.

Warto tutaj nadmienić, że choć interfejs zegarka jest spolszczony, to do niektórych sekcji (np. w ustawieniach Bluetooth) producent zapomniał wpuścić tłumaczy i pomimo zmiany języka w ustawieniach tam wciąż widnieją wpisy po angielsku.

Zegarek, podobnie jak jego poprzednik – model Chronos Colour, jest posiada klasę wodoszczelności do 30 m. Oczywiście, jak przewiduje norma IP20, jest to odporność na zachlapania, np. przy myciu dłoni. W żadnym razie zegarek nie przetrwa zanurzania go w wodzie, nie wspominając o nurkowaniu.

Bateria w PI pozwala na dość sporo. Po naładowaniu jej do pełna, w trybie czuwania wytrzyma około 4 – 5 dni. W przypadku normalnego użytkowania, zegarek wytrzyma 1,5, maksymalnie dwie doby. Jest to wartość jak najbardziej do przyjęcia, choć niższa od deklarowanej przez producenta.

Podsumowanie

Chronos PI to przede wszystkim udana ewolucja w kierunku tego, aby zegarek wyglądał jak… zegarek. Świetna jakość materiałów i wykonania, została tu jednak kompletnie zepsuta przez pasek cuchnący do tego stopnia, że osoby nie mające chronicznego kataru, nie założą zegarka na rękę.

Zegarek jest ładny, a wszystkie jego funkcje działają niezawodnie. Oferuje w zasadzie to, co powinno oferować tego typu akcesorium. Czy warto w niego zainwestować? Zdecydowanie tak. Choćby z racji ceny. Goclever wyceniło bowiem Chronosa PI na 319 złotych, co w porównaniu do konkurencji z Android Wear jest ceną śmiesznie niską. Zwłaszcza, że Chronos PI oferuje w zasadzie wszystko co jest potrzebne. Gdyby jeszcze tylko nie ta konieczność wymiany paska… Ale i tak warto.

Goclever Chronos PI

Nasza ocena 5/6

+ świetna jakość materiałów i wykonania ogólnie,
+ mogący się podobać, elegancki wygląd,
+ stojąca na dobrym poziomie ergonomia,

+ duże możliwości;
+ cena,

– cuchnący pasek,
– zdarzające się braki w spolszczeniu interfejsu,
– brak polskiego interfejsu – zegarka i aplikacji.

Sprzęt do testów dostarczył:

 Loading ...
Maciej Rosiński: Jestem miłośnikiem gadżetów i nowoczesnych technologii, fanem Xiaomi i MIUI. Lubię język polski i choć nie jestem absolwentem dziennikarstwa, staram się poprawnie wysławiać i pisać po polsku, a piętnować wszelkie przejawy niepoprawności językowej. Od kilkunastu lat udzielam się w dziennikarstwie, od kilku, jako "naczelny recenzent" ;) portalu Tablety.pl.
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

W serwisie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkownika oraz do zbierania informacji statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki.