Powraca temat bezprzewodowych słuchawek Apple, które nazywają się AirPods. USPTO opublikowało kolejne dokumenty, który wskazują na to, że znak towarowy rzeczywiście zarejestrowała firma z Cupertino, ale przez pośrednictwo.
O słuchawkach ukrywających się pod nazwą AirPods wspominaliśmy wam już wcześniej. Taką nazwę zarejestrowała w zeszłym roku firma Entertainment in Flight LLC, która już wcześniej rejestrowała różne nazwy pod to, aby ukryć przed światem jej powiązania z Apple. Firma z Cupertino korzystała „z pomocy” tego typu firm przy nazwach „iPad” czy „CarPlay”.
W tym tygodniu USPTO (Biuro Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych) opublikowało nowe dokumenty dotyczące rejestracji AirPods, które są wynikiem zapytania ze stycznia dotyczącego zbyt ogólnego opisu znaku. Nowe zgłoszenie zostało podpisane przez Jonathana Browna, menadżera Entertainment in Flight LLC. Najciekawsze jest to, że zgłoszenie wpłynęło na dzień przed końcem sześciomiesięcznego deadline’u związanego z odpowiedzią na zapytanie USPTO. To oznacza, że Apple chce pewnie jak najdłużej trzymać w tajemnicy informacje o nowym produkcie, bo każda odpowiedź to nowa dokumentacja, którą amerykański urząd musi opublikować.
Trudno powiedzieć, czy słuchawki AirPods będą gotowe do premiery wraz z iPhone’ami 7, których spodziewamy się we wrześniu. Jedno jednak jest pewne. W pudełku z nowymi smartfonami ich nie znajdziemy. Będą one sprzedawane osobno i dzięki Bluetooth zapewnią współpracę z iPhone’em czy Apple Watchem. W opakowaniach z nowymi smartfonami z iOS spodziewamy się słuchawek EarPods ze złączem Lightning.
źródło: macrumors