Chiński producent sprzętu multimedialnego – firma Ainol, dostarcza urządzeń, które najłatwiej sklasyfikować jako te z najniższej półki. Otrzymałem do recenzji tablet NOVO 7 Elf z którym miałem okazję spędzić trochę czasu. Czy jest on wart uwagi i wydanych pieniędzy?
Przeczytaj także >> Tablet Nexus coraz bliżej. Czego spodziewać się po Google?
Nie ma co się oszukiwać: jeżeli ktoś szuka tabletu wpasowującego się w definicję słowa jakość w całej jego okazałości, to propozycja firmy Ainol nie spełni jego oczekiwań. Może stereotyp chińskiej tandety nie znajduje tutaj zastosowania, ale z pewnością klient z konkretnymi wymaganiami powinien zajrzeć na wyższą półkę przy wyborze mobilnego urządzenia. Nie znaczy to jednak, że sprzęt Ainol jest całkowicie do niczego i należy omijać go szerokim łukiem. W końcu kosztuje on około 600 zł, a nie 3 tysięcy. Tyle wiedzy ogólnej na temat tego sprzętu – jak wygląda w szczegółach?
Zawartość opakowania
Wyposażenie dodatkowe załączone do tabletu prezentuje się bardzo standardowo. Poza urządzeniem otrzymujemy: kabel USB, słuchawki, kabel OTG, kabel HDMI, instrukcję (docelowo będzie przetłumaczona na język polski) oraz ładowarkę.
Trzeba przyznać, że jest to zestaw nie wykraczający poza zawartość spełniającą podstawowe potrzeby użytkownika. Jakość, podobnie do wyposażenia, prezentuje się dostatecznie. Jednak jeżeli ktokolwiek zamierza wykorzystać Elfa do słuchania muzyki poza domem, to słuchawki automatycznie powinny zostać zastąpione lepiej brzmiącymi i wygodniejszymi. Te z zestawu nie należą do kategorii dobrych.
Specyfikacja
Wydajnościowo NOVO 7 Elf nie robi wrażenia, szczególnie w obliczu platformy Tegra 3. Jego sercem jest jednordzeniowy procesor Allwinner A10 1.2GHz Cortex oparty na architekturze ARM. System operacyjny ma do dyspozycji 1GB pamięci RAM w standardzie DDR3, a przy wyświetlaniu grafiki wspomaga się układem GPU Mali-400, która wspiera wyświetlanie filmów z rozdzielczości 1080p. Zainstalowanym systemem jest Android 4.0.3 – Elf jest jednym z pierwszych tabletów, które zostały wyposażone w system Google w wersji Ice Cream Sandwich.
Jak taka konfiguracja sprzętowa współgra z nowym systemem? Niestety, nie jest to dobrze dobrana para. Zbyt często podczas zwyczajnej nawigacji po systemie odczuwałem pewne opóźnienie w reakcji urządzenia na moje komendy, a animacje często zdawały się klatkować. Nie czuć w działaniu systemu płynności, co dla mnie jest dosyć potężną wadą i stawia pod znakiem zapytania sens stosowania najnowszego Androida na tablecie do tego nieprzystosowanym. Co więcej, Elf ma na tyle mało mocy przerobowej, że słuchanie muzyki i jednoczesne przeglądanie zawartości urządzenia skutkuje zmniejszeniem płynności systemu – krótkie, chwilowe pauzy nie pozwalają delektować się muzyką. Filmy w 720p za to działają bez zacięć.
System nie ustrzegł się jednak pewnych wad. Przykładem są obecne wszędzie błędy w tłumaczeniu. Przed naszymi oczami staje mieszanka angielskiego, chińskiego i polskiego – na szczęście rodzimy język dominuje. Pewną niedogodność sprawiła mi niemożność wykonania screenów – brakowało mi odpowiedniej opcji w ustawieniach sprzętu, która pozwalałaby na zrobienie zrzutu ekranu.
Odczułem również brak dwóch innych rzeczy. Pierwszą z nich jest aparat z tyłu obudowy – oddano nam do użytku jedynie przednią kamerę o rozdzielczości 2 megapikseli. Przyzwyczajony do sprzętów wyższej klasy odczułem także brak czujnika światła, który pozwoliłby na automatyczną regulację jasności ekranu. To są rzeczy mniejszej wagi, których brak zrozumiałbym, gdyby zainwestowano w wydajność tabletu. Niestety, mamy do czynienia z prawdziwą budżetówką. Brak modułu 3G jestem w stanie zrozumieć i nie postrzegam go jako wadę – Wi-Fi jest absolutnie wystarczające.
Jakość wykonania i wyświetlacz
NOVO 7 Elf należy do klasy mniejszych tabletów, gdzie główną rolę gra 7-calowy wyświetlacz pojemnościowy z matrycą TFT o rozdzielczości 1024×600 obsługujący multitouch w ilości do 5 punktów. Nie jest to jakość na miarę Retiny. Przeszkodami, z jakimi spotkałem się w czasie testów, był chwilami wybiórczo działający multidotyk oraz mało czuły ekran – musiałem po kilka razy wciskać palcem na aplikacji, aby się uruchomiła.
Zestaw złączy jest zadowalający. Mamy możliwość prostej zamiany tabletu w odtwarzacz filmów na dużym ekranie dzięki wyjściu HDMI, a poza tym obecne są tutaj gniazdo słuchawkowe, USB, zasilania oraz czytnik kart TF. Wszystko to umieszczone zostało na lewym boku urządzenia.
Klawisze funkcyjne znajdują się z lewej strony górnej krawędzi. Jest ich cztery: włącznik/blokowanie ekranu, przyciski menu, powrotu oraz wyjścia do ekranu głównego. Ich obsługa nie nastręcza problemów i są umieszczone w miejscu sprzyjającym wygodnemu użytkowaniu. Zabrakło jednak możliwości sterowania głośnością za pomocą klawiszy, co dla mnie jest stosunkowo dużą wadą. Implementacja klawiszy stoi w sprzeczności z ideą Androida jeszcze w wersji 3.0, który większość klawiszy przenosił na ekran dotykowy.
Muszę wypunktować kilka wad konstrukcji tabletu. Jedną zauważyłem podczas słuchania muzyki. Otóż, kiedy ściśniemy urządzenie w okolicy wyjścia słuchawkowego, to wyłącza się jeden z kanałów dźwięku i tracimy głos w jednej słuchawce. Również sama jakość wykonania woła o pomstę do nieba. Plastikowa konstrukcja sprawia wrażenie nietrwałej przy dotyku i podatnej na uszkodzenia. Ponadto, przy nacisku tablet skrzeczy, co również pogłębiło negatywne moje odczucia. Urządzenie także strasznie się grzeje. Wystarczy minuta gry w Angry Birds i lewa połowa Elfa generuje z początku nawet przyjemne ciepło, które później przechodzi w uciążliwy gorąc. Przy trzymaniu go lewą ręką może to być uciążliwe.
Podsumowanie
Tablet firmy Ainol jest urządzeniem godnym polecenia, jeżeli jego celem jest na przykład sprawdzenie, czy tego typu zabawka jest dla nas lub czy 7″ to nie za mało dla nas. Jeżeli chcielibyśmy kupić takie urządzenie dziecku dla zaznajomienia go z tabletowym fenomenem, to również uważam, że kupno iPada ma mniej sensu ze względu na duże ryzyko uszkodzenia i poniesienia dużych strat. Powinny go unikać osoby, które lubią jakość, płynność działania i bezawaryjność.
Liczba wad nie jest długa, ale za to pokazuje, w jakiej niezgodzie z dzisiejszymi trendami stoi NOVO 7 Elf. Sprzętowo jest on zacofany, a jeden z najnowszych systemów mobilnych wcale mu nie pomaga w kreowaniu wizerunku dobrego produktu. Uważam jednak, że cena lekko powyżej 600 zł jest sprawiedliwą i w zamian dostajemy urządzenie o adekwatnej jakości wykonania.
Materiał wideo sklepu ainol.pl, któremu serdecznie dziękuję za udostępnienie sprzętu do recenzji.
Zalety
+ niska cena
+ Android 4.0
+ zawartość opakowania
Wady
– niska wydajność
– słaba jakość wykonania
– braki w tłumaczeniu systemu
– grzejąca się połówka tabletu