Recenzja tabletu Adax 7DC1

Do naszego labu trafił najnowszy tablet marki Adax – model 7DC1, którego wyposażono w 7-calowy ekran, aluminiową obudowę oraz Androida 4.0 Ice Cream Sandwich. Jak spisał się w testach? Odpowiedź na to pytanie poznacie z lektury naszej recenzji.

Przeczytaj koniecznie >> Jakie tablety kupujemy? Te tanie

Pierwsze wrażenia

Tablet Adax 7DC1 dotarł do nas w niepozornym opakowaniu. Oczywiście przystąpiliśmy do otwarcia pudełka, w którym (poza samym tabletem) znaleźliśmy ponadto dwa kable USB (jeden służący do podłączenia urządzeń w trybie gospodarza), zasilacz, instrukcję obsługi oraz słuchawki. Generalnie rzecz biorąc standard, choć na pewno warto zwrócić uwagę na dwa przewody dla złącza miniUSB.

Sam tablet sprawia pierwsze, bardzo dobre wrażenie. Dlaczego? Ponieważ obudowę wykonano (w większej części) z aluminium, co jest ogólnie rzadkością w tak zwanych tanich tabletach (a tutaj mamy na myśli przede wszystkim urządzenia kosztujące mniej niż 500 złotych). Adax Tablet 7DC1 jest miły w dotyku, nie ślizga się. To pierwszy duży plus dla tego urządzenia.

Świetne wykonanie, ale…

Jak wspomnieliśmy już wyżej, tablet wykonano z aluminium, które sprawia świetne wrażenie, nie tylko estetyczne. Poza tym obudowa jest dobrze spasowana. Nic nie „skrzypi”, nawet po mocnym „uścisku”. Praktycznie nie ma się do czego przyczepić poza jednym mankamentem.

Model, który otrzymaliśmy posiada na obudowie dwie śrubki (w miejscu, gdzie znajdują się złącza i czytnik kart pamięci), które niestety nieco odstają od brzegu obudowy. Domyślamy się, że są po prostu niedokręcone, ale faktem jest, iż właśnie z tym się spotkaliśmy. Sprawia to, że tablet powoduje dyskomfort prawej dłoni podczas trzymania przez dłuższy czas. Niby nic takiego, bo zawsze można je po prostu dokręcić.

Co „na pokładzie”?

Obudowa tabletu jest ascetyczna, ale z drugiej strony bardzo ładnie wykonana. Z prawej strony znajdziemy zestaw dosyć typowych portów w postaci miniUSB, HDMI, audio (3,5 mm jack) oraz dla ładowarki. Ponadto na górnej krawędzie umieszczono przyciski głośności oraz włączają/wyłączający tablet. W miejscu, gdzie znajdziemy porty dodano także slot na karty microSD, który pozwoli nam rozszerzyć pamięć tabletu o maksymalnie dodatkowe 32 GB.

Pierwsze uruchomienie i?

Po chwili wita nas Android 4.0 Ice Cream Sandwich (dokładnie rzecz biorąc wersja platformy z numerkiem 4.0.3). System dostarczony z tabletem jest niemal goły. Nie znajdziemy tutaj zbyt wielu preinstalowanych aplikacji. Z jednej strony jest plus, a z drugiej minus. Cóż… wszystko zależy od potrzeb. Generalnie nie powinno to stanowić problemu, gdyż tablet Adax oferuje dostęp do Android Market… wróć… Google Play store oczywiście. Tym samym po chwili szybko doinstalujemy te programy, których w rzeczywistości będziemy potrzebować. Tablet ma niestety tylko 4 GB pamięci wewnętrznej, a więc niewiele.

Praca z tabletem

Typowa praca podczas przeglądania internetu czy wykonywania innych zadań nie powoduje żadnych problemów. Urządzenie wyposażono w 512 MB pamięci RAM i jednordzeniowy procesor Cortex A8 1 GHz, które wystarczają do typowych zastosowań. Sam ekran pojemnościowy reaguje poprawnie na wydawane palcem polecenia. Ponadto obsługuje 5-punktowy wielodotyk, co pozwoli nam na wykonywanie palcami wielu gestów. Niestety, musimy liczyć się ze standardową rozdzielczością 800 x 480 pikseli. Trochę szkoda, bo w podobnej cenie znajdziemy dziś już tablety z wyświetlaczami o rozdzielczości 1024 x 600 pikseli, choć jest to ciągle rzadkość.

Podświetlenie wyświetlacza jest równomierne, ale… ogólnie jest on dosyć ciemny. Jeśli więc będziemy pracować z tabletem Adax przy świetle słonecznym, to możemy momentami doświadczyć dyskomfortu podczas użytkowania. Nie mamy jednak tutaj do czynienia z efektem odbicia promieni słonecznych, co często zdarza się w tańszych konstrukcjach.

Multimedia i czas pracy na baterii

Tablet marki Adax wyposażono w dosyć typową baterię o pojemności 3400 mAh, która pozwoli nam na pracę przez maksymalnie sześć godzin. Tak deklaruje producent. Cóż… rzeczywistość (jak to zwykle bywa) jest jednak inna. Nam udało się „wycisnąć” jedynie 5 godzin i 20 minut podczas zwykłej pracy z przeglądarką internetową (bez treści opartych na Flashu), czyli nieco mniej. W przypadku oglądania filmów musimy liczyć się ze spadkiem czasu pracy do niespełna czterech godzin.

Skoro już przy multimediach jesteśmy, to warto na pewno wspomnieć o tym jak tablet Adax radzi sobie z wideo w rozdzielczości full HD. Z tym nie będzie najmniejszego problemu. Urządzenie daje sobie radę z filmami 1080p, a wbudowany port HDMI pozwoli nam przesyłać obraz na telewizor. Z mniej wymagającymi grami także nie będziemy mieć problemu, ale bardziej złożone tytuły, jak chociażby Max Payne Mobile (tak, zgadza się, ale nie pytajcie nas skąd mieliśmy betę gry ;-) ) potrafią go już przyprawić o czkawkę. W typowych  benchmarkach do badania wydajności wypada mniej więcej jak konkurencja w tym przedziale cenowym. W Quadrant Adax 7DC1 zdobywa 1581 punktów, a więc praktycznie tyle samo co taki GoClever Tab A73. W popularnym Linpacku z kolei wydajność sięga rzędu 15 MFlopsów, a więc szału nie ma.

Podsumowanie

Tablet Adax 7DC1 jest z pewnością udanym tabletem w swoim przedziale cenowym (pomiędzy 350, a 450 złotych). Świetne wykonanie, aluminiowa obudowa i dosyć długi czas pracy na baterii sprawiają, że tablet świetnie spisze się w typowych zadaniach. Ponadto producent oferuje we własnym sklepie liczne akcesoria (klawiatura, pokrowce) dopasowane do modelu, co na pewno jest miłym gestem w stronę klienta. Minusem na pewno jest brak bluetootha i modułu 3G. To jednak nic nowego w tabletach kosztujących około 400 złotych. Jeśli jednak szukacie taniego tabletu, który pozwoli wam pograć w nowsze i bardziej złożone gry, to będziecie musieli rozejrzeć się za innym urządzeniem.

Zalety

+ niska cena (sugerowana wynosi 450 złotych, ale tablet można kupić taniej);
+ Android 4.0 z dostępem do Google Play store;
+ dosyć długi czas pracy na baterii (choć niższy od deklaracji producenta);
+ ładne wykończenie;
+ dostępność dedykowanych akcesoriów;
+ aluminiowa, a nie plastikowa obudowa.

Wady

– słaba rozdzielczość ekranu (800 x 480);
– brak bluetootha i modułu 3G;
– słaba kamera (0,3 MP);
– tylko 4 GB wbudowanej pamięci na dane.

Do testu dostarczył Adax


Dawid Długosz: Dziennikarz w branży IT od 2006 roku. Fan produktów firmy Apple. W życiu prywatnym mąż i ojciec trójki dzieci. W serwisie Tablety.pl pełni rolę redaktora prowadzącego. Pasjonat nowych technologii.
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

W serwisie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkownika oraz do zbierania informacji statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki.