Google Nexus 7 – skazany na sukces czy porażkę?
Google Nexus 7, którego zaprezentowano w tym tygodniu zdaje się mienić z każdej strony. Urządzenie rzeczywiście zapowiada się ciekawie i z pewnością w ten sposób firma z Mountain View nabiła ćwieka innym producentom tabletów z Androidem. Nexus ma jednak również swoje wady. Rodzi się więc pytanie: czy tablet Google rzeczywiście odniesie sukces na rynku czy też zaliczy sromotną porażkę?
Google Nexus 7, którego zaprezentowano w tym tygodniu zdaje się mienić z każdej strony. Urządzenie rzeczywiście zapowiada się ciekawie i z pewnością w ten sposób firma z Mountain View nabiła ćwieka innym producentom tabletów z Androidem. Nexus ma jednak również swoje wady. Rodzi się więc pytanie: czy tablet Google rzeczywiście odniesie sukces na rynku czy też zaliczy sromotną porażkę?
Przeczytaj koniecznie >> Android 4.1 Jelly Bean – nowości w pigułce
Na początku tygodnia Google ujawniło światu własny tablet z Androidem 4.1 Jelly Bean, czyli Nexusa 7. Zanim przejdziemy do sedna, to przypomnijmy sobie specyfikację urządzenia.
- Czterordzeniowy układ Nvidia Tegra 3 1,3 GHz z 8-rdzeniowym układem GPU;
- Ekran IPS o przekątnej 7 cali i rozdzielczości 1280 x 800 pikseli (216 ppi);
- 1 GB pamięci operacyjnej RAM;
- 8 lub 16 GB pamięci wewnętrznej;
- Wi-Fi b/g/n i bluetooth;
- Przednia kamerka internetowa o rozdzielczości 1,2 Mpix;
- Port microUSB;
- Magnetometr, żyroskop, akcelerometr, GPS, mikrofon;
- Bateria o pojemności 4325 mAh (Google obiecuje do 9 godzin pracy na jednym ładowaniu);
- Tablet pracuje w oparciu o Androida 4.1 Jelly Bean i ma być mocno zintegrowany z usługami Google, jak Play.
Tablet wyceniono na zaledwie 199 dolarów, co w porównaniu ze specyfikacją urządzenia jest naprawdę przystępną kwotą. Wystarczy tylko porównać Nexusa 7 z konkurencją w podobnej cenie, czyli Samsungiem Galaxy Tab 2, Kindle Fire od Amazonu czy Nook Tabletem i…? Nie ukrywajmy, ale Nexus 7 wypada w tym zestawieniu zdecydowanie najlepiej. Głównie dzięki obecności czterordzeniowego układu Nvidia Tegra 3 oraz nowemu Androidowi 4.1. Nie ukrywajmy, ale Google od zawsze dba o użytkowników Nexusów i dostarcza im aktualizacje Androida w pierwszej kolejności. Użytkownicy urządzeń innych producentów nierzadko muszą czekać na uaktualnienie dłuuuuugie miesiące, a najlepszym przykładem jest tutaj Ice Cream Sandwich, którego zresztą wielu z was w ogóle nie zobaczy na własnych smartfonach czy tabletach.
Nexus 7 ma jednak również kilka wad. Do nich na pewno warto zaliczyć brak wyjścia HDMI, bez którego wielu z was nie wyobraża sobie tabletu, modułu zapewniającego łączność w sieciach 3G czy ograniczone wsparcie dla funkcji USB On-the-Go (nie umożliwia między innymi podłączania zewnętrznych nośników pamięci, jak dysków przenośnych) i Mobile High-Definition Link (MHL).
Czy jednak wady Nexusa 7 mogą przesądzić o porażce rynkowej? Nie! To z pewnością nie będzie miało miejsca. Google chwali się, że już jest zadowolone z wyników przedsprzedaży własnego tabletu (żadne dane nie zostały oficjalnie ujawnione, ale całkiem możliwe, że chodzi już o grubo ponad milion sprzedanych egzemplarzy urządzenia). Mało tego, wczoraj pojawiły się plotki, że firma z Mountain View zamierza pójść za ciosem i już planuje kolejny wariant Nexusa, tym razem z ekranem o przekątnej 10 cali.
Sukces Nexusa jest przesądzony. Oczywiście tablet Google’a na pewno nie jest kolejnym, rzekomym iPad-killerem. Pozycji iGadżetu marki Apple nie zagroził na razie nikt i firma z Mountain View również tego nie dokona. Niemniej, na rynku tabletów z Androidem Nexus 7 ma szansę stać się numerem jeden. To sprawi tylko, że konkurencja będzie musiała zakasać rękawy i wkrótce spodziewajmy się pierwszych obniżek cen tabletów z Androidem. Oczywiście skorzystamy na tym my, czyli klienci końcowi.