Tablety Colorovo dwukrotnie gościły w naszej redakcji. Były to modele o znacząco odmiennych parametrach. Bardzo budżetowy CityTab Vision 7 i wyposażony w ekran 3D model CityTab Vision 3D. Tym razem producent celuje w półkę tabletów o nietypowym rozmiarze ekranu, zarezerwowanym do niedawna i pilnie strzeżonym przez Apple i jego iPady. Jak wypadnie w tym starciu Colorovo? Sprawdźcie to czytając niniejszą recenzję. Zapraszamy!
Przeczytaj koniecznie >> Recenzja tabletu Colorovo CityTab Vision 7
Colorovo CityTab Vision. Po poprzedniej recenzji ta nazwa kojarzy mi się z tabletami bardziej niż budżetowymi, o raczej nie powalającej na kolana jakości ekranu i należącymi do niższej półki wydajnościowej. Parafrazując legendarną już reklamę środków higieny osobistej, „z pewną dozą nieśmiałości” zabieram się do rozpakowania przesyłki. ;) Wy zaś zapoznajcie się w tym czasie ze specyfikacją tabletu:
W porównaniu do poprzednika, zmieniła się nie tylko wielkość ekranu, choć ta jest tylko nieznacznie większa, ale co istotne, jego proporcja: 7″, 1280 x 800 pikseli i format 16:10 na 7,85″, 1024 x 768 pikseli i format 4:3. Choć ten ostatni parametr, coraz częściej wykorzystywany przez producentów tabletów, dla wielu osób jest bardziej korzystny, to tutaj wiąże się niestety ze zmniejszeniem realnej rozdzielczości ekranu w stosunku do poprzednio testowanego modelu. Na korzyść Vision 7,85 przemawia inny układ SoC. Miast dwurdzeniowego procesora RK3066 (Cortex A7) z grafiką Mali 400 tu otrzymujemy czterordzeniowy chip Allwinner A31s, wspomagany przez grafikę PowerVR SGX544MP2. Nawet osoby mniej wnikliwe zauważą brak modułu GPS. Ta funkcja pojawia się już w przypadku tańszych tabletów, a przypomnijmy, testowaną „dachówkę” Colorovo można nabyć za kwotę 469 PLN (Skąpiec, na dzień 07.01.2014 r.).
Tablet – zawartość opakowania, budowa, materiały, jakość wykonania
Tablet zapakowano w kartonik, utrzymany w charakterystycznej dla tej marki kolorystyce.
W zestawie przeciętnie: ładowarka sieciowa, przewód USB <-> microUSB, przejściówka z identycznymi końcówkami oraz instrukcja obsługi (również po polsku).
Czarna ramka okalająca ekran jest niesymetryczna. Przy krótszych bokach ma szerokość około 2 cm, zaś przy dłuższych 0,5cm. Ostatnia wartość utrudnia nieco trzymanie tabletu w pozycji portretowej, jednak pozwoliła na zmniejszenie gabarytów samego urządzenia.
„Dachówka” Colorovo nie jest ciężka ani zbytu duża. Zapewne wielu z Was przekonało się osobiście, że ten rozmiar tabletu jest chyba najbardziej optymalny z możliwych. Bardziej poręczny od urządzeń typowych, 10-calowych i więcej, ale jednocześnie nieporównywalnie bardziej ergonomiczny od małych, 7-calowych. Rosnącą popularność „dachówek” o tym rozmiarze ekranu coraz skrzętniej wykorzystują producenci, umieszczając takowe w swoich portfolio. Przy swoich 335 gramach i nieco ponad 8mm grubości, która dodatkowo została zmniejszona optycznie przez spore zaokrąglenie krawędzi, jest bardzo wygodny w użytkowaniu
Tak jak napisałem na wstępie, ten model CityTab wyposażono w ekran o wielkości 7,85 cala. To matryca IPS i przyznam szczerze, jej jakość mile mnie zaskoczyła. Na pewno, podkreślam, na pewno nie musimy doszukiwać się tu tzw. „pikselozy” związanej ze stosunkowo niską rozdzielczością. Obraz jest ostry, kontrast i odwzorowanie kolorów, a także jasność jest na bardzo dobrym poziomie. Również funkcje dotykowe ekranu działają bez zakłóceń, a jedyne zastrzeżenia mam do ich działania w chwili tuż po wybudzeniu tabletu, kiedy przez pierwsze 2 – 3 sekundy ekran sprawia wrażenie nieco zamrożonego i nie chce reagować na polecenia.
Na panelu frontowym umieszczono webkamerkę, która pozwala na wykorzystanie podstawowych funkcji przechwytywania obrazu. Nie liczmy jednak na wiele. To matryca VGA, zatem nie zostaniemy pozytywnie zaskoczeni jakością zdjęć czy wideo. Ot, tyle by było nas widać np. w trakcie połączenia via Skype, najlepiej przy dobrym oświetleniu.
Niewątpliwym mankamentem, choć z drugiej strony to sprzęt raczej budżetowy, jest słaba odporność powłoki wyświetlacza na zarysowania. Już po dwóch tygodniach użytkowania widoczne były rysy.
Panel tylny to tworzywo, które choć przyzwoitej jakości, to jednak nie zostało do końca dobrze spasowane. Przy silniejszym uścisku i próbie delikatnego ugięcia usłyszymy ciche trzeszczenie, a dodatkowo przez praktycznie wszystkie gniazda i spomiędzy przycisków prześwituje podświetlenie ekranu.
Na panelu tylnym poza nadrukami z logo producenta znajdziemy aparat cyfrowy i głośnik. Ten pierwszy element tradycyjnie omówię nieco później, natomiast głośnik z czystym sumieniem można by uznać za przyzwoitej jakości. Można by, gdyby nie jedno „ale”. Generuje on dźwięk czysty i stosunkowo głośny, jednak przy maksymalnym poziomie mający tendencje do charczenia.
„Colorovo” natomiast wygląda sprawa interfejsów, w jakie wyposażono CityTaba. Mówiąc w skrócie – pełen przegląd. Na górnej krawędzi znajdziemy zatem mini HDMI, microUSB z trybem OTG (działają z powodzeniem pamięci przenośne ze złączem USB 3.0, z formatem plików NTFS) oraz gniazdo słuchawkowe typu jack 3,5mm.
Na prawej krawędzi z kolei znajdują się przyciski głośności i zasilania…,
…, a poniżej slot kart pamięci microSD.
System, działanie, wydajność, multimedia
CityTab Vision 7.85 z pudełka otrzymujemy z systemem Android w wersji 4.2.2. Nie można narzekać na szybkość działania jego samego i uruchamianych aplikacji. Wszystko odbywa się szybko i sprawnie. Czterordzeniowy układ doskonale spełnia swoje zadanie dostarczając odpowiedniej ilości mocy nie tylko w codziennym użytkowaniu, ale i nawet w bardziej wymagających grach. Nieśmiertelny „Real Racing 3” działa bez najmniejszych zakłóceń, choć bardzo sporadycznie zdarzają się delikatne przycięcia, które jednak nie mają większego wpływu na jakość rozgrywki.
To urządzenie niedrogie, więc o przepychu w kwestii dodanych aplikacji nie ma co marzyć. Co więcej, w zasadzie poza odtwarzaczem wideo i aplikacją „DocumentsToGo” nie znajdziemy żadnego programu poza tymi, włączonymi w OS. Warto tu jednak zauważyć, że oprócz dodatkowych przycisków programowych do regulacji głośności, na pasku ekranu znalazły się te tradycyjne, przypisane do systemu Google, a także dodatkowy, za pomocą którego wykonamy zrzut ekranu. Muszę tu uspokoić wszystkich, pasek, który zabiera (wprawdzie niewielką, ale zawsze) część ekranu jest automatycznie chowany poza obszar wyświetlacza w czasie odtwarzania filmów.
Tablet wyposażono w przyzwoite ogniwo zasilające. Bateria o pojemności 3600 mAh pozwoli na przetrwanie urządzenia przez nawet cztery dni w trybie czuwania. W przypadku normalnego użytkowania wytrzyma ona do dwóch dni (kilkadziesiąt minut filmów, muzyki, przeglądania Internetu i umiarkowane korzystanie z gier dziennie), natomiast przy intensywnym wykorzystaniu jedno popołudnie może okazać się nie lada wyzwaniem.
Nie mam zastrzeżeń do działania modułów łączności bezprzewodowej – bluetooth i Wi-Fi. Obydwa pracują bez zakłóceń, nie ma mowy o zrywaniu połączeń. Wi-Fi bardzo szybko podłącza się do sieci po wybudzeniu.
Spytacie – a jak z multimediami? Jest dobrze. Tablet radzi sobie doskonale z materiałami wideo nawet w jakości FullHD, odtwarzając je bez przycięć i zmian tempa, również poprzez port HDMI. Niestety gorzej, a nawet bardzo źle, jest z funkcjonowaniem wbudowanego aparatu cyfrowego. Jak wyglądają wykonane nim zdjęcia? Spójrzcie sami:
Jeśli na fotografii wykonanej w oświetleniu dziennym można wychwycić jakieś szczegóły, to przy oświetleniu sztucznym jakość zdjęć jest… Dalszy komentarz wydaje się być zbędny.
Pozostaje jeszcze sprawdzenie jak tablet spisuje się w starciu z aplikacjami benchmarkowymi. Tu sytuacja wygląda… Zresztą nie uprzedzając faktów, przyjrzyjcie się wykresom:
Jest dobrze, a nawet jeszcze lepiej. Układ Allwinner spisuje się lepiej niż sądziłem, plasując tablet Colorovo bardzo blisko czołówki. To dodatkowo nie tylko puste cyferki aplikacji testowych, ale i rzeczywista wydajność tabletu. W zasadzie jedynie AnTuTu, który często ma tendencje do „mniejlubienia” określonych urządzeń, zaszeregował CityTaba w dolnej części stawki. Pozostałe benchmarki to lokaty blisko „czapy”.
Nie jest najgorzej w kwestii zastosowanych pamięci flash, bo to środek rankingu.
Identyczna sytuacja jest w przypadku SunSpidera, sprawdzającego urządzenie pod względem prędkości generowania stron internetowych.
Podsumowanie
CityTab Vision 7,85 to tablet którym Colorovo chce powalczyć w coraz bardziej intratnym segmencie „dachówek”, czyli o średniej wielkości ekranu. Ten ostatni w testowanym urządzeniu jest na bardzo dobrym poziomie. Poza drobnym mankamentem związanym z dotykiem, tak naprawdę ciężko jest do czegokolwiek się przyczepić. Niewątpliwym plusem dla wielu użytkowników jest sama wielkość tabletu i proporcja ekranu. I choć wątpliwości może budzić jego stosunkowo niska rozdzielczość, to na pewno nie będziemy liczyć pikseli. Kolejnym plusem jest bardzo dobra, ogólna wydajność tabletu, którą nie tylko potwierdzają benchmarki, ale i rzeczywiste użytkowanie urządzenia. Korzystnego wizerunku dopełniają bardzo dobrze działające moduły łączności bezprzewodowej i przyzwoita bateria.
Tablet Colorovo nie jest bez wad. Tak jak nie ma róży bez kolców, tak i tutaj znajdą się mankamenty: niedokładne spasowanie i skrzypiąca obudowa, dobrej jakości, ale charczący głośnik przy najgłośniejszym ustawieniu, aż w końcu bardzo kiepskiej jakości wbudowane aparat i webkamerka, a także brak modułu GPS. Czy usprawiedliwi je cena urządzenia, oscylująca poniżej 500 złotych? To pozostawiam Waszemu osądowi.
Colorovo CityTab Vision 7.85
Nasza ocena: 4/6
+ bardzo dobra jakość ekranu (choć z drobnym mankamentem związanym z dotykiem);
+ bardzo wysoka ogólna wydajność tabletu;
+ pełen zestaw interfejsów;
+ USB z trybem OTG;
+ wydajna bateria;
+ przyzwoitej jakości głośnik…
– … choć zniekształcający dźwięk przy maksymalnej głośności;
– nie najlepsze spasowanie tabletu;
– nędznej jakości wbudowane aparat i webkamerka;
– brak modułu GPS;
Tablet do testów dostarczył: