Kolejny Android z maszyną wirtualną ART zamiast Dalvika?
Zdaje się, że wraz z kolejną odsłoną Androida domyślną maszyną wirtualną stanie się ART, który zastąpi Dalvika.
Zdaje się, że wraz z kolejną odsłoną Androida domyślną maszyną wirtualną stanie się ART, który zastąpi Dalvika.
Przeczytaj koniecznie >> Test przeglądarek internetowych na Androida
Od Androida 2.2 domyślną maszyną wirtualną dla aplikacji jest Dalvik z kompilatorem Just-In-Time, który odpowiada za optymalizowanie kodu bajtowego. Tymczasem w Androidzie 4.4 Kit Kat Google zaszyło nowe rozwiązanie, które ukrywa się pod nazwą ART. Jest on domyślnie wyłączony, ale można go szybko aktywować w ustawieniach systemu. Następnie po kilkunastu minutach zainstalowane aplikacje zostaną zoptymalizowane pod kątem ART.
Tymczasem commity dla kodu Androida wskazują nam na to, że wraz z kolejną odsłoną systemu Google może ustawić ART jako domyślną maszynę wirtualną.
Co to oznacza dla typowego użytkownika? Zacznijmy może od plusów. ART korzysta z kompilatora AOT, który znacznie szybciej kompiluje kod bajtowy na maszynowy. W ten sposób aplikacje szybciej się uruchamiają i zajmują mniej pamięci, gdyż nie muszą ciągle odwoływać się do maszyny wirtualnej. Przejście na ART będzie wiązać się jednak z pewnymi konsekwencjami. Aplikacje będą miały nieco większy rozmiar i będą dłużej się instalować. Są to jednak skutki uboczne, których w praktyce i tak nie odczujemy.
Źródło: liliputing, reddit