Udostępnij
Tweetnij

Recenzja phabletu Xiaomi Redmi Note

Nie tak dawno, w specjalnie temu zagadnieniu poświęconym artykule radziliśmy, jak dokonać zakupu tabletu z Chin. Artykuł stał się pewnego rodzaju spisem doświadczeń i przemyśleń związanych z zakupem. Dzięki temu, bohaterem dzisiejszej recenzji jest phablet Xiaomi Redmi Note.

Xiaomi to producent, który dystrybuuje swoje urządzenia tylko na terytorium Chin. Jakość tego produktów stała się już legendarna, a dodatkowo, dzięki systemowi czy nakładce MIUI, produkty tej firmy stały się w kolejnym aspekcie różne od innych, dostępnych na rynku.

Czym jest Xiaomi? Czym (pokrótce) jest MIUI? Wszystkiego tego dowiecie się zaglądając do niniejszej recenzji. Zapraszamy!

Przeczytaj koniecznie >> Kupujemy tablet z Chin. Gdzie i jak to zrobić?

Cenisz sobie produkty Apple?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Firma Xiaomi jest jedną z najpotężniejszych firm w Chinach. Pod względem sprzedaży urządzeń mobilnych radzi sobie lepiej aniżeli Samsung. Co w tym dziwnego? Ano to, że Xiaomi powstało zaledwie cztery lata temu!

Zanim obejrzymy phablet, zapoznajmy się z specyfikacją techniczną:

Xiaomi_Redmi_Note_00_Specyfikacja

Warto przy tej okazji dodać, iż w sieci phablet funkcjonuje pod kilkoma nazwami: Redmi, Hongmi i RedRice. Każda z nich jest poprawna, pod warunkiem użycia trzech członów. Xiaomi RedRice Note to nie to samo co Xiaomi RedRice.

Sercem phabletu jest ośmiordzeniowy SoC Mediatek MTK6592. To zaprezentowany w lutym br. układ architektury ARM Cortex A7, wykonany w 28-nanometrowym procesie technologicznym, posiadający 32 KB/1 MB pamięci L1/L2 i składający się z 8 rdzeni taktowanych na 1,7 GHz. Współpracuje z nim układ graficzny Mali 450 o taktowaniu 700 MHz. Wraz z nimi na pokładzie odnajdziemy aż 2 GB pamięci operacyjnej, 8 GB pamięci na dane (dostępne dla użytkownika jest ~6,5 GB), a także prawie pełen przegląd modułów łączności bezprzewodowej (zabrakło jedynie NFC), dwa porty pełnowymiarowych kart SIM aż w końcu pojemna bateria 3100 mAh. To całkiem sporo jak na urządzenie, które producent lokuje na środkowej półce.

Redmi Note – zestaw, budowa, jakość wykonania

Xiaomi_Redmi_Note_01Xiaomi_Redmi_Note_02Xiaomi_Redmi_Note_03

Do bólu proste opakowanie daje nam jednak przedsmak tego, co spotka nas wewnątrz. Pokrywka jest tak spasowana, że dłuższą chwilę zajmuje jej zsunięcie. Na spodzie kartonika umieszczono nalepkę z.. mniejszymi i większymi „krzaczkami” oraz zdrapkę. Pod nią umieszczono kilkunastocyfrowy kod, który po wpisaniu na stroni Xiaomi potwierdzi autentyczność naszego phabletu.

Wewnątrz raczej ubogo. Poza przewodem USB, instrukcjami „Szybki start” odnajdziemy tylko ładowarkę ścienną i dorzucony przez sklep adapter do europejskich gniazdek elektrycznych.

Xiaomi Redmi Note 04Xiaomi Redmi Note 05Xiaomi Redmi Note 06

Note jak wygląda każdy widzi. W moim egzemplarzu, na ekranie znajduje się już szkło hartowane, stąd to, co widać na fotografiach. W zasadzie w tym wypadku jest to zabezpieczenie dodatkowe, bo na powierzchni wyświetlacza znalazło się szkło Gorilla Glass 2. generacji.

Już na pierwszy rzut oka Hongmi odróżnia się od innych phabletów. Nie wyglądem, bo ten raczej ciężko zmienić i wymyślić w tej materii coś nowego. Chodzi o przyciski sprzętowe Ekranu początkowego, Wstecz i Menu kontekstowego. Charakterystyczny, karminowy kolor rzuca się w oczy. Zwłaszcza, że w tym kolorze mają one podświetlenie. Przy dużym nasłonecznieniu, nawet kiedy nie są podświetlone, fosforyzują. To coś, co naprawdę może się podobać. Faktem natomiast jest to, iż producent mógł nieco zaoszczędzić miejsca i zmniejszyć paski pod i nad ekranem. Pozwoliłoby to na zmniejszenie gabarytów całego urządzenia.

Xiaomi wyposażyło swój phablet w komplet czujników. Dwa z nich odnajdziemy na górnym pasku: oświetlenia i zbliżeniowy. Obydwa działają wyśmienicie, Ten pierwszy pozwala na płynne, ręczne ustawienie poziomu podświetlenia ekranu, na kilku wstępnie zdefiniowanych stopniach, a także regulację automatyczną. Dodatkowo, przy tej ostatniej opcji, można ustawić minimalny poziom, do którego czujnik może tę jasność obniżyć. Przemyślane od początku do końca. Plus.

Na górze odnajdziemy również głośnik rozmów i kamerkę rozmów wideo. Ten pierwszy element oferuje bardo duże natężenie dźwięku. Głos rozmówcy jet wyraźny i czysty. Webkamerka z kolei oferuje naprawdę dobrą jakość obrazu. Minimalne i sporadyczne przycięcia, zaś niewielkie uwagi mam do zbyt niskiego poziomu doświetlenia obiektów, choć paradoksalnie, kamerka świetnie radzi sobie nawet w bardzo trudnych warunkach oświetleniowych.

Skoro jesteśmy przy panelu frontowym, nie sposób wspomnieć o jego głównym elemencie – ekranie. Okolono go wystającą ponad jego powierzchnię ramką, dzięki której nawet grube szkło hartowane naklejone na powierzchni nie wystaje ponad obrys. Wyświetlacz to matryca IPS o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości HD (720 x 1280 pikseli). Jej wielkość pozwoli obsługiwać ekran jedną ręką tylko osobom o dużych dłoniach. Wyświetlacz, co tu dużo mówić, jest po prostu wyśmienity. Kolory są soczyste, kontrast jest na poziomie jakiego można spodziewać się po topowych urządzeniach. Kątom patrzenia nie można nic zarzucić, a jasność pozwala bez żadnego problemu odczytywać informacje nawet przy pełnym słońcu. Oczywiście do tego perfekcyjnie działający dotyk. Duży plus za ekran.

Xiaomi Redmi Note 07Xiaomi Redmi Note 08Xiaomi Redmi Note 09

Panel tylny to biała, błyszcząca klapka wykonana z bardzo dobrej jakości tworzywa. Niestety, łapie ona odciski palców, choć może na białym plastiku nie są one tak widoczne. Pomimo ogólnie świetnego spasowania, klapka odstaje od poziomu urządzenia, wydając przyjazne użytkownikowi skrzypnięcia przy naciskaniu jej w określonym miejscu, w okolicach głośnika. Z tego co udało mi się ustalić, to nagminna przypadłość tego modelu. Tak jakby Xiaomi uparło się, że w Note będą źle spasowane pokrywy komory baterii. Żeby było zabawniej, dokupiona, dodatkowa klapka przylega idealnie.

Na tylnym panelu, u dołu, pośrodku znajduje się logo producenta. Dokładność z jaką zostało wykonane pokazuje z jaką precyzją (generalnie) telefon jest wykonany. Nie znajdziecie tam śladów po odlewie, po wgrzewaniu srebrnej literki w klapkę.

Nieco poniżej siatka nawierconych otworów, pod którymi ukryto głośnik mediów. Jego głośność nie jest najwyższa, a dźwięk może wydać się zrazu kiepski. Jeśli jednak przysłuchać się dokładniej, okazuje się, że jedynym mankamentem jest brak basów, co akurat jest normą w urządzeniach mobilnych. Sam dźwięk jednak mnie odpowiada idealnie, bo jest nieco aksamitny i ma… duszę.

U samej góry z kolei, centralnie, umieszczono optykę wbudowanego aparatu cyfrowego, a tuż pod nią diodę doświetlającą LED.

Xiaomi Redmi Note 10

Skoro omawiamy budowę, nie sposób nie wspomnieć o portach jakie znalazły się w Redmi Note. I tak, na górnej krawędzi umieszczono mikrofon rozmów wideo oraz gniazdo słuchawkowe. W odniesieniu do tego ostatniego, z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że Note gra lepiej od mojego dotychczasowego LG L90. Dźwięk jest pełniejszy, bogatszy w brzmienia. Nie wszystkim będzie się podobał, bo ma nieco ciemne, aksamitne tło. Zapewnia jednak naprawdę wiele frajdy z odsłuchu, szczególnie jeśli lubujemy się w utworach jazzowych i pochodnych.

Xiaomi Redmi Note 11

Na prawym boku ulokowano przycisk zasilania, a tuż nad nim klawisz sterowania głośnością. Ich wykonaniu nie można nic zarzucić. Są wyraźnie wyczuwalne (choć mogłyby być nieco szersze), mają wyczuwalny klik i miękki skok.

Xiaomi Redmi Note 12

Na dolnej krawędzi odnajdziemy mikrofon rozmów oraz centralnie umieszczony port microUSB. Wspiera on tryb OTG. W tym konkretnym przypadku bezproblemowo współpracował z moimi kilkoma pamięciami USB i myszką.

Xiaomi Redmi Note 13Xiaomi Redmi Note 14

Po zdjęciu tylnej klapki docieramy do baterii. Potężne, jaskrawo pomarańczowe ogniwo o pojemności 3100 mAh zwiastuje długi czas pracy. Niestety, aby dostać się do gniazd kart musimy ową baterię wyciągnąć. Dwa gniazda mieszczą dwie pełnowymiarowe karty SIM, zaś pomiędzy nimi znalazło się miejsce na kartę pamięci microSD. Aparat oferuje dualSIM w trybie pasywnym.

System, aplikacje, multimedia, działanie

Xiaomi Redmi Note pracuje pod kontrolą Androida 4.2.2. W zasadzie tym zdaniem skazałem się na zesłanie w oczach miłośników MIUI. MIUI to coś, co ciężko określić. Niby jest to tylko nakładka (tzw. launcher), jednak z drugiej strony jest tak głęboko zagnieżdżona w systemie, posiada własne aplikacje, własne system wsparcia i aktualizacji, że z powodzeniem można ją potraktować jako symbioniczny system, współżyjący na pokładzie phabletu Xiaomi z natywnym Androidem.

Warto tu wspomnieć, że Xiaomi oficjalnie zapowiedziało pojawienie się aktualizacji do Androida 4.4 (wraz z odświeżoną wersją MIUI), a także, w późniejszym terminie, do Androida L.

Jako, że zdecydowaliśmy się na poświęcenie MIUI odrębnego artykułu, na tę chwilę ograniczę się do kilku uwag i jako zapowiedź pojawi się zaledwie kilka zrzutów ekranowych. Po pierwsze system jest bardzo estetyczny. Czytelne, kolorowe ikony, miłe dla oka animacje, bardzo duża responsywność i niewielka waga to niezaprzeczalne zalety MIUI. W testowanym Redmi Note po perypetiach z ROMem zainstalowanym przez sklep, w którym go zakupiłem, finalnie pojawiła się najświeższa wersja systemu MIUI v5 oznaczona numerkiem 30.

Jak to działa? Świetnie. Jak dotąd za najlepszą nakładkę uważałem UI od LG. Teraz to MIUI. Optymalizacja powala dosłownie na kolana. Szybki i niezawodny. Na jedyne, sporadyczne przycięcia natknąć się można w chwili uruchamiania phabletu. Wówczas panel numeryczny do wpisania kodu PIN zasłania ekran blokady. W chwili odblokowywania można zauważyć małe przycięcie. I tyle. Sam system jest na tyle zoptymalizowany, że jedyną chyba aplikacją mającą jakiekolwiek problemy jest Facebook. Messenger już działa bez zarzutu.

Na pochwałę zasługują moduły łączności bezprzewodowej. Telefon błyskawicznie łączy się z siecią GSM czy Wi-Fi. Trochę słabiej z trzymaniem zasięgu tej ostatniej sieci, bo oddalenie się od routera o kilka pomieszczeń potrafi znacząco zmniejszyć siłę sygnału.

Na bardzo duży plus zasługuje bateria. Ogniwo o pojemności 3100 mAh pozwala na bardzo wiele. Przy jednej karcie SIM, włączonym na stale przesyle danych, 8h/dziennie Messenger i synchronizacja dwóch kont pocztowych, rozmowy, sms, Internet, słuchanie muzyki, do tego żonglerka ROMami i fabryczne resety systemu, licząc o pełnego naładowania baterii, po dwóch i pół dnia poziom naładowania spadł do… około 60%. To świetny wynik. Przy normalnym użytkowaniu, już bez tej ostatniej części czyli bawienia się w instalacje, telefon z powodzeniem wytrzyma 3 – 4 dni względnie intensywnego użytkowania.

Zapewne większość z Czytelników zastanawia się jak ośmiordzeniowy MediaTek radzi sobie w testach syntetycznych. Oto rezultaty:

Wydajność na poziomie urządzeń Xperia, czyli produktów z górnej półki mówi sama za siebie. Nic dodać, nic ująć.

W kwestii multimediów również niewiele można Note zarzucić. Pliki wideo w jakości FullHD nie są żadnym problemem. Zadyszka dopiero zaczyna się przy materiałach 4K, które nie są odtwarzane płynnie. Wbudowany odtwarzacz radzi sobie natomiast z każdym typem plików zarówno wideo jak i audio.

Do sprawdzenia pozostał jeszcze wbudowany aparat. Oto zdjęcia nim wykonane.

Światło dzienne:

Światło sztuczne:

Jakość zdjęć jest tylko przeciętna. Widoczna ziarnistość, problemy z przejściami tonalnymi widoczne są w fotografiach wykonanych przy oświetleniu naturalnym. W przypadku oświetlenia sztucznego nie jest wprawdzie gorzej, jednak dioda LED doświetla obiekty zbyt punktowo.

Podsumowanie

Xiaomi Redmi Note można kupić za kwotę około 800 złotych (licząc cenę aparatu, przesyłkę z Chin i podatek VAT). Co otrzymujemy za te pieniądze?

Nieco nadwątlona w moich oczach została legendarna już jakość Xiaomi. Wspomniana w tekście klapka baterii to prawdopodobnie jednak wyjątek od reguły. Tym bardziej, że mając do czynienia z słuchawkami tego producenta, Xiaomi Piston v2 można odnieść wrażenie, że w kwestii jakości producent jest klasą samą dla siebie. Nie mniej nie miałem styczności z innymi smarfonami chińskiego potentata, więc nie mogą ani zaprzeczyć ani potwierdzić tego, iż rzeczona klapka to naprawdę wyjątek. Poza wspomnianym elementem obudowy, jedynym, odstającym pod względem jakości od pozostałych elementów jest wbudowany aparat, który wykonuje zdjęcia tylko o przeciętnej jakości. Oczywiście nie można zapomnieć o głośniku, który choć generujący dobrej jakości dźwięk, nie szczyci się jego zbyt wielką siłą. Czy coś poza tym?

Jedynie superlatywy. Wyśmienity ekran, o prawie doskonałych parametrach i funkcjach dotykowych. Bardzo wydajny układ SoC, którego osiągi zbliżają się do tych, jakimi legitymują się najlepsze i najdroższe procesory na rynku. Nie można nie wspomnieć o baterii, która biorąc pod uwagę spory ekran i silny chip, spisuje się wyśmienicie. Do tego niewątpliwie świetnie zoptymalizowany system MIUI, który choć jednym może się podobać, a innym nie, jest jak najbardziej pozytywną wizytówką phabletu Xiaomi. Wisienką na torcie jest sama cena urządzenia. Choć trzeba się nieco wysilić i pokombinować aby stać się właścicielem Redmi Note, to kwota wydana na smarfona w pełni niweluje niedogodności związane z jego dostępnością na rynku europejskim.

Xiaomi to marka, którą można pokochać lub znienawidzić. Składają się na to wszystkie wymienione w recenzji czynniki. W moim odczuciu jednak Xiaomi Redmi Note to phablet, który nie tylko jest reprezentantem klasy średniej. To phablet, który całkiem udanie aspiruje do puli urządzeń z wyższej półki. Dlatego właśnie  otrzymuje logo „Rekomendacji”, „Wydajności” i „Dobrej Ceny” portalu. Tablety.pl

Xiaomi Redmi Note

Tablety_RekomendacjaTablety_WydajnoscTablety_Dobra_Cena

Nasza ocena: 5,5/6

+ bardzo wysoka jakość wykonania (ogólnie);
+ niemal perfekcyjny ekran;
+ bardzo wydajna bateria;
+ wysoka wydajność układu SoC;
+ bardzo dobra jakość dźwięku;
+ system MIUI;
+ cena.

– niedopasowana klapka tylna;
– tylko przeciętny aparat;
– głośnik o niezbyt wysokim natężeniu dźwięku;
– dostępność;
– brak wsparcia serwisowego na terenie Europy.

Maciej Rosiński

Jestem miłośnikiem gadżetów i nowoczesnych technologii, fanem Xiaomi i MIUI. Lubię język polski i choć nie jestem absolwentem dziennikarstwa, staram się poprawnie wysławiać i pisać po polsku, a piętnować wszelkie przejawy niepoprawności językowej. Od kilkunastu lat udzielam się w dziennikarstwie, od kilku, jako "naczelny recenzent" ;) portalu Tablety.pl.

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij