Tablety Archosa gościły już w naszej redakcji. Tym razem na warsztat trafił model 101 Neon, 10,1-calowa dachówka z czterordzeniowym układem SoC. Co tym razem ma do zaproponowania francuski producent? Sprawdźmy!
Przeczytaj koniecznie >> Recenzja tabletu ARCHOS 70 Cobalt
Rzecz jasna, wspomniana na wstępie przekątna ekranu oraz procesor to nie jedyne elementy wyposażenia Neona:
10,1 cala i rozdzielczość na poziomie 1024 x 600 pikseli (format 16:9) w dzisiejszych czasach nie tylko nie powala na kolana, ale i odbiega od niezbędnego minimum, jakim jest rozdzielczość HD. Co gorsza, to nie jest matryca IPS. Co jeszcze otrzymujemy za kwotę niespełna 330 złotych? Czterordzeniowy procesor Rockchip RK 3788T, pracujący z prędkością 1,4 GHz. W sukurs przychodzi mu w tablecie Archosa układ graficzny Mali 400 MP4, a także 1 GB pamięci RAM i nadspodziewanie dużo jak na półkę budżetową, bo „aż” 8 GB przestrzeni na dane. Całość uzupełniają moduł Wi-Fi (zabrakło Bluetootha) oraz bateria o pojemności 5000 mAh.
Archos 101 Neon – budowa, materiały, jakość
Całkiem sporych rozmiarów kartonik, oprócz papierologii (instrukcja obsługi, karta gwarancyjna) zawiera zasilacz sieciowy z wymiennymi końcówkami oraz przewód USB.
Tablet z pewnością jest skierowany do miłośników X muzy. Format ekranu 16:9 jest dedykowany dla oglądania filmów. Tutaj, pomiędzy stosunkowo szerokimi (~2,5 cm) ramkami umieszczono wyświetlacz LCD, wykonany w technologii TFT. Niestety. Co tu dużo pisać. Ekran jest kiepski. Odchylenie od oczu już o kilka stopni powoduje efekt negatywu, aż do nawet zanikania obrazu i kompletnej nieczytelności wyświetlacza. W zasadzie nawet ciężko jest mówić o jakości kolorów, kontraście czy ostrości, bo nie da się ich określić. Jedyna możliwość obejrzenia zawartości ekranu to patrzenie na tablet pod kątem 90 stopni. Ani w prawo, ani w lewo. Ani w dół, ani w górę. W zasadzie matrycę w testowanym Archosie można określić w jeden sposób – jedynym dobrym jej elementem jest działający nienagannie dotyk.
Na panelu frontowym, co akurat nie jest nowością, nie odnajdziemy zbyt wielu elementów. Poza srebrnym logo u dołu, na prawym górnym rogu umieszczono kamerkę rozmów wideo. Niestety… Jej jakość nie odstaje od… jakości ekranu. Rozmyty, nienaturalnie przekoloryzowany, zaziarniony obraz, który w dodatku jest bardzo kiepsko doświetlony.
Tył tabletu to w zasadzie jednolita płaszczyzna, z mocno zaokrąglonymi bokami, którą rozpraszają jedynie nadruki producenta tabletu oraz dwa głośniki. Co do tych ostatnich, to choć nie ma o tym ani słowa w danych technicznych, przypuszczam iż grają one w systemie mono. Nie jest to problemem, bo trzymając tablet w pozycji pejzażowej, trzymając dłonie u dołu czy u góry i tak zasłonimy jeden z przetworników. Oferują one przeciętną jakość dźwięku, z niewielkim szeleszczeniem i metalicznością, jednak o dość dobrym natężeniu. Co istotne, ustawienie maksymalnego poziomu głośności nie wiąże się z zniekształceniami dźwięku, co często ma miejsce w budżetowych „dachówkach”. Tu tego na szczęście nie doświadczymy.
Nie mam zastrzeżeń do samej jakości materiałów wykorzystanych w konstrukcji urządzenia. Plastiki są dość dobrej jakości, zwłaszcza jak na segment tabletów budżetowych. Niestety, spasowanie wygląda już nieco gorzej, bo łapiąc tablet w dwie dłonie i delikatnie go uciskając i przekręcając możemy liczyć na efekty dźwiękowe w postaci skrzypnięć.
W tablecie zagospodarowano dwie krawędzie. Górną i dolną. Na tej pierwszej odnajdziemy przyciski regulacji głośności oraz zasilania. Obydwa dość wyraźnie wystają poza obrys korpusu, mają wyraźny skok i do ich pracy nie mam zastrzeżeń.
Najwięcej dzieje się na krótszym boczku. Tu znalazły się aż dwa porty microUSB, z których jeden oferuje tryb host, zaś drugi umożliwia jedynie ładowanie baterii urządzenia. Nieco dziwna dla mnie tym samym wydaje się sytuacja dodania dedykowanego gniazda ładowarki sieciowej. To raczej niecodzienne aby producent dawał dwie możliwości ładowania ogniwa tabletu. Oprócz wymienionych, odnajdziemy tu ponadto porty mini HDMI oraz jack 3,5 mm, a także slot kart microSD z obsługą nośników o pojemności do 32 GB.
System, aplikacje, działanie
ARCHOS 101 Neon pracuje pod kontrolą Androida 4.2.2. To nieco przykurzona już, szczególnie zważywszy na niedawną premierę najnowszej odsłony OS Google – wersji oznaczonej numerkiem 5.0. Plusem jest to, że system jest niezmącony przez żadne nakładki, dodatki, etc.
Producent dodał od siebie trzy swoje aplikacje – Archos Wideo, Archos Muzyka i Moje Pliki. To odpowiednio odtwarzacze filmów i muzyki oraz menedżer plików zgromadzonych w pamięci urządzenia i na karcie.
System, nie ma co kryć, pracuje bez zarzutu. Większość aplikacji działa bez większych problemów. Z powodzeniem pogracie na tym tablecie w gry, nawet w bardziej wymagające tytuły (choćby Real Racing 3), choć musicie się liczyć z minimalnymi i sporadycznie zdarzającymi się przycinkami.
Tablet całkiem dobrze radzi sobie z obsługą wideo, w zasadzie w każdym formacie. Nawet materiały w rozdzielczości Full HD są odtwarzane płynnie i bez spowolnień czy zmian tempa. Podobnie z materiałami o niższej jakości. Udało się nawet odtworzyć wideo w rozdzielczości 4K, choć mówiąc kolokwialnie, to już był „hardkor”. ;) Tablet nie sprawi problemów z odtwarzanie muzyki czy przeglądaniem Internetu. Choć demonem prędkości nie jest, wszystko odbywa się całkiem żwawo.
Powodów do niezadowolenia nie daje również moduł Wi-Fi. Połączenie z routerem następuje szybko, tablet dobrze utrzymuje zasięg.
Bateria ani nie zaskakuje niczym pozytywnym, ani nie daje powodów do zbytniego narzekania. Nie ma szału – to pewne. W trybie zwykłego użytkowania – włączony 24/7 moduł Wi-Fi, oglądanie filmów, słuchanie muzyki i przeglądanie Internetu – ogniwo wytrzyma nie więcej niż 4,5 godziny. Nieco dziwnie bateria zachowuje się w trybie czuwania. W większości tabletów z baterią o podobnej pojemności, nieużywana „dachówka” potrafiła przetrwać nawet tydzień lub więcej. Tutaj po półtorej doby tablet jest martwy.
Nie mogłem sprawdzić jakości zdjęć bo w tablecie nie uświadczymy aparatu cyfrowego, a kamerka rozmów wideo nie jest warta aż takiego zainteresowania. Sprawdziłem natomiast układ SoC urządzenia w testach benchmarkowych. Oto rezultaty:
Nie jest źle. To absolutny średniak, który jednak pod kątem wydajności nie zawiedzie nikogo.
Podsumowanie
ARCHOS 101 Neon to tablet niezbyt drogi. Za stosunkowo niewysoką ceną idą jednak nie do końca usprawiedliwione oszczędności. Ekran poniżej wszelkiej krytyki, nie lepsza kamerka, brak GPS i Bluetootha czy nie najlepsze spasowanie elementów i niezbyt wydajna bateria, aż w końcu delikatnie przyprószony kurzem Android.
Równoważyć je mają całkiem niezła wydajność, na pewno wystarczająca nawet do zagrania w bardziej wymagające gry, ogólnie dobra jakość materiałów z jakich zbudowano tablet czy dość dobrej jakości głośniki. Czy plusy równoważą minusy? Gdybyśmy dzisiaj mieli rok 2012 – pewnie tak by się stało. Niestety. Dzisiaj na rynku tabletów jest taki tłok, za niewielkie pieniądze można kupić już tak „wypasione” tablety, że w starciu z tymi realiami ARCHOS 101 Neon nie jest w stanie się obronić. Nie za bardzo ma czym…
ARCHOS 101 Neon
Nasza ocena: 3,5/6
+ wydajność wystarczająca do codziennego użytkowania, nawet do zagrania w wymagające gry;
+ ogólnie przyzwoita jakość materiałów;
+ głośniki z dźwiękiem o dobrym natężeniu i dość dobrej jakości;
+ nienagannie działające funkcje dotykowe;
– słabej jakości ekran – kontrast, kolory, a przede wszystkim praktycznie zerowe kąty patrzenia…;
– …, z nie lepszą kamerką rozmów wideo;
– nie najwyższych lotów spasowanie elementów konstrukcji;
– brak Bluetooth i GPS;
– niezbyt świeża wersja systemu;
– słaba bateria.
Sprzęt do testów dostarczył: