Szef Motoroli: Samsung może podzielić los Nokii i BlackBerry
Tak stwierdził COO Motoroli – Rick Osterloh w trakcie wywiadu dla Forbes. Przekazał on, że Nokia i BlackBerry straciły własne pozycje na rynku smartfonów, a kolejnym dużym graczem, który może podzielić los tych firm jest Samsung, który coraz bardziej czuje na plecach oddech konkurencji. W tym przede wszystkim w postaci Apple. Czy Samsung rzeczywiście straci pozycję lidera? I co może zrobić, aby temu zapobiec?
Przeczytaj koniecznie >> Tablety w Polsce. Wiemy, które z modeli były najpopularniejsze przez ostatnie pół roku!
Motorola sprzedała w zeszłym kwartale aż 10 milionów smartfonów. Całkiem niezły wynik, który przełożył się na wzrost o 118% względem adekwatnego okresu z 2013 roku. Było to możliwe dzięki działaniom nowego właściciela, czyli Lenovo, które wprowadziło Motorolę ponownie na chiński rynek. Lenovo stwierdza, że Motorola za jakieś 4-6 kwartałów zacznie przynosić zysk. Produkty firmy są dostępne obecnie na terenie ponad 50 państw, a tym roku lich liczba powiększy się o kolejne 10-15 rynków. Dla porównania, Google ograniczyło dostępność produktów Motoroli do zaledwie 10 państw.
Jednak nie o Motoroli miał być ten artykuł, ale o Samsungu. Rick Osterloh z Motoroli powiedział również, że koreański gigant może podzielić los, który spotkał wcześniej Nokię (kupioną przez Microsoft) i BlackBerry (które dziś w praktyce nic nie znaczy na rynku urządzeń mobilnych).
Czy tak się rzeczywiście stanie? Tego oczywiście nie wiemy, ale Samsung Mobile ostatnio rzeczywiście nieco się zagubił. Zeszły kwartał był słaby dla firmy. Zyski ze sprzedaży urządzeń mobilnych poleciały w dół aż o 64% względem adekwatnego okresu 2013 roku. Zainteresowanie smartfonami i tabletami Samsunga jest coraz mniejsze. Samsung sprzedał w zeszłym kwartale około 74 mln sztuk smartfonów z serii Galaxy, a więc tyle co Apple iPhone’ów. Tym samym firma z Cupertino dogoniła koreańskiego giganta. Dobrze nie jest i Samsung doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Co więc może zrobić firma, aby poprawić własne wyniki na rynku urządzeń mobilnych?
Po pierwsze, Samsung powinien przestać zalewać rynek wieloma różnymi modelami smartfonów i skupić się na mniejszej ich liczbie. Wiemy jednak, że taki jest plan na 2015 rok i liczba nowych modeli ma być zredukowana o około 25-30%.
Kolejna rzecz, to flagowy smartfon. Samsung musi w końcu mieć w ofercie model, który porwie tłumy. Galaxy S5 nie udało się tego uczynić i model ten cieszył się mniejszym zainteresowaniem niż poprzednik. Jest bardzo możliwe, że Galaxy S6 (i jego wariant z zakrzywionym ekranem – Galaxy S6 Edge) będzie właśnie takim telefonem. Rzekomo smartfon ma być wyposażony w obudowę wykonaną ze szkła i metalu (podobnie jak iPhone’y 4/4s). Odejście od plastiku powinno przysporzyć serii Galaxy kilku nowych fanów. Miejmy nadzieję, że nowy szef wzornictwa w Samsungu – Lee Don-tae stanął na wysokości zadania i nie zawiódł. Galaxy S6 powinien mieć także jakąś unikalną funkcję, której nie ma konkurencja. Poniekąd będzie to wariant S6 Edge z zakrzywionym ekranem, ale to trochę mało. Przydałoby się coś jeszcze, co będzie obecne także w zwykłej wersji smartfonu. Podobno jednak takie rozwiązanie jest w przygotowaniu.
Co do rynku tabletów, to wiemy, że Samsung zamierza w końcu wprowadzić do oferty modele z ekranami o proporcjach 4:3 (seria Galaxy Tab A). Wiele osób preferuje je bardziej niż modele z ekranami o proporcjach 16:10. Możliwe, że nowe modele sprawią, że Samsung trafi z własnymi tabletami do nowych klientów.
Pierwsze karty powinny zostać odkryte już za niecały miesiąc. W trakcie konferencji Samsung Unpacked 2015 w Barcelonie. Wtedy też przekonamy się, co przygotował dla nas koreański gigant na pierwszą połowę roku.
Źródło: Forbes