Udostępnij
Tweetnij

Nokia zatrudnia. Szykuje się wielki powrót na scenę smartfonów

Nokia zwiera szeregi przed swoim powrotem na rynek smartfonów. Choć – z uwagi na klauzulę o zakazie konkurencji z Microsoftem – musi zaczekać do końcówki 2016 roku, przygotowania już trwają.

Nokia
Nokia zwiera szeregi przed swoim powrotem na rynek smartfonów. Choć – z uwagi na klauzulę o zakazie konkurencji z Microsoftem – musi zaczekać do końcówki 2016 roku, przygotowania już trwają.

Fińska spółka zatrudnia specjalistów od oprogramowania. Wśród ofert pracy znajdują się chociażby takie dla inżynierów Androida, specjalizujących się w oprogramowaniu operacyjnym, z którego będą korzystały urządzenia przenośne Nokii. W maju pojawiła się informacja, że z firmy odejdzie 70 pracowników. Zwolnienia, jak twierdzi anonimowe źródło, okazały się ostatecznie o połowę mniejsze.

Nokia już w ostatnich miesiącach wykazała się zresztą aktywnością na rynku, oczywiście w ramach obowiązującej z Microsoftem umowy. W styczniu na rynku chińskim pojawił się tablet N1 pracujący pod kontrolą Androida. Pod koniec lipca Finowie ogłosili ponadto OZO, kamerę VR przeznaczoną dla profesjonalnych twórców zawartości cyfrowej. Władze firmy nie wahają się reklamować tego produktu jako „odrodzenia Nokii„. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Z Launcher, aplikacja na Androida porządkująca zawartość na smartfonach.

Jeśli chodzi o produkcję nowych urządzeń przenośnych, Nokia na razie trzyma szczegóły w tajemnicy. Wiadomo jedynie, że z 600-osobowego działu technologicznego część załogi pracuje nad projektami nowych produktów konsumenckich, włączając w to m.in. telefony. Szef Nokii, Rajeev Suri, wcześniej ogłosił zresztą, że w branży smartfonów jego firma pojawi się, ale tylko na zasadzie licencjonowania produktów. Jest to biznes mniej dochodowy, ale też obarczony mniejszym ryzykiem niż produkcja i sprzedaż własnych wytworów.

Były członek zarządu Nokii, Anssi Vanjoki, ocenia zresztą, że powrót firmy na rynek smartfonów wcale nie musi być łatwy. – Marka jest szybko zapominana, jeśli nie ma jej w biznesie konsumenckim – podkreśla Vanjoki, który obecnie jest profesorem na fińskim uniwersytecie technologicznym w Lappeenranta. – Sama marka nie zdziała zbyt wiele, jeśli produkt będzie podobny do tego, już znajduje się w sprzedaży. Jeśli jednak doda się do tego coś nowego i interesującego, stare dziedzictwo może okazać się pomocne – dodaje.

Czy Nokia posłucha rad jednego z byłych wysoko postawionych pracowników firmy? Dziś nie sposób odpowiedzieć na to pytanie. Więcej wiedzieć będziemy zapewne w przyszłym roku.

Źródło: Reuters

Patryk Purczyński

Szczęśliwy posiadacz urządzenia z Androidem i jeszcze szczęśliwszy mąż. W mediach branżowych od blisko dekady.

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij