Goclever Quantum 960M – test i recenzja
Firmy Goclever nie trzeba nikomu przedstawiać. Polski producent, który od dłuższego już czasu śmiało poczyna sobie na rynku urządzeń mobilnych, wprowadził do swojego portfolio nowy model tabletu. Quantum 960M posiada ekran o wielkości 9,6 cala i wbudowany modem 3G z obsługą dwóch kart SIM. Jak wypadnie w testach, przekonacie się, zaglądając do niniejszej recenzji. Zapraszamy do lektury!
Przeczytaj koniecznie >> Goclever Chronos Colour – test i recenzja polskiego smartwatcha
Goclever Quantum 960M można kupić za kwotę 549 złotych. Taką bowiem cenę określił producent. Co otrzymujemy w tej cenie? Oto pełna specyfikacja:
Sercem tabletu jest czterordzeniowy układ Cortex-A7: MediaTek MT6582 pracujący z prędkością 1,3 GHz. Wspomaga go układ graficzny Mali-400. Na pokładzie odnajdziemy oprócz tego 1 GB pamięci operacyjnej, a także 8 GB miejsca na dane, z czego dla użytkownika dostępnych jest niewiele ponad 5 GB. Dobrze, że tablet wyposażono w slot kart microSD, dzięki czemu przestrzeń dyskową powiększymy o kolejne 32 GB. W specyfikacji przewidziano również miejsce dla dwóch aparatów, a także pełnego zestawu modemów łączności bezprzewodowej – GPS, Bluetooth, Wi-Fi (choć w podstawowym zakresie), aż w końcu modem 3G z dwoma slotami kart SIM. Całość jest zasilana baterią litowo – jonową o pojemności 4200 mAh, co nie jest wartością obiecującą zbyt długie urządzenia. Jak długie, pokażą testy.
Tablet – budowa, materiały, ekran
W zestawie, zapakowanym w białe pudełko, można rzec: tradycyjnie. Ładowarka sieciowa, przewód microUSB oraz instrukcja obsługi. Dodatkowo jedna otrzymujemy przewód microUSB pozwalający podłączyć urządzenia z pełnowymiarowym złączem USB.
Cały tablet został wykonany z białego tworzywa sztucznego. Jego frontowa część to ramka, która w niesymetryczny sposób okala ekran. Ma ona około 2 cm na dłuższych i 1 cm na krótszych bokach. Wewnątrz ramki umieszczono ekran. Matryca IPS wykorzystana w Goclever Quantum 960M to panel IPS, charakteryzujący się rozdzielczością 120 x 800 pikseli, przy bardzo poszukiwanej przez wielu przekątnej, 9,6 cala. Co do szczegółowości obrazu nie mam zastrzeżeń, choć w dobie pędu ku jak najwyższym rozdzielczością, malkontenci będą rozżaleni brakiem choćby FullHD. Nie mniej, konieczności liczenia pikseli nie ma. To pewne. Obraz posiada dość przyjemne dla oka kolory, choć nazwanie ich nasyconymi byłoby przesadą. Nie mam większych uwago do kontrastu i jasności, choć tradycyjnie, wartość maksymalna tego ostatniego parametru jest nieco zbyt niska na komfortowe przeglądanie zawartości ekrany przy dużym nasłonecznieniu. Niewielkie zastrzeżenia mam do funkcji dotykowych. Choć precyzyjne, to wymagają siły nacisku nieco większej niż zwykle. Oprócz tego ekran ma skłonności do tzw. efektu „jeziorkowania”, czyli po jego silniejszym naciśnięciu, na powierzchni powstają jaśniejsze plamy lub (gdy tablet jest uśpiony) efekt sprawiający wrażenie, jakby pomiędzy ekranem a zabezpieczającą ją warstwą szkła znajdowała się woda.
Pośrodku jednej z dłuższych ramek, co jednoznacznie wskazuje na pejzażową, jako domyślną pozycję pracy tabletu, umiejscowiono obiektyw kamerki rozmów wideo. Matryca w jaką ją wyposażono, o rozdzielczości 0,3 Mpix nie pozwala na wiele, rzekłbym nawet nie pozwala na nic. Poziom przechwytywanego przez nią obrazu jest bardzo kiepski.
Panel tylny to tworzywo przeciętnej jakości, o matowej strukturze, dodatkowo zaopatrzone w otwory, które nota bene znamy choćby z tabletów Samsunga, a które mają zapobiegać poceniu się dłoni trzymających urządzenie. I trzeb a przyznać dość dobrze się to sprawdza, tym bardziej, że jest taka potrzeba.
Dół panelu tylnego to dwa otwory, które skrywają głośniki stereofoniczne, ulokowane w dolnej części panelu tylnego. Jakość dźwięku przez nie emitowanego jest słaba. Głos jest przytłumiony, spłaszczony, a dodatkowo bardzo plastikowy. I nie ratuje sytuacji względnie wysoki poziom maksymalnej głośności. Jako zaletę natomiast natomiast można zaliczyć ich ulokowanie. Nie ma ryzyka zasłonięcia ich rękami trzymającymi tablet.
Centralnie, w górnej części panelu tylnego, ulokowano obiektyw aparatu głównego, a także diodę doświetlającą LED.
Tuż obok, po lewej stronie, plastikowa klapka skrywa sloty kart SIM i microSD. Pokrywka sprawia wrażenie, jakby wyjęto ją z całkowicie innego urządzenia i przez pomyłkę włożono tutaj. Miękka, odstająca, nie do końca dopasowana.
Niestety, tu dochodzimy do ważnego elementu jakim jest jakość spasowania, pod tym kątem nie jest w Quantum 960M najlepiej. Jeśli chwycicie tablet mocniej – usłyszycie przymilne skrzypnięcia i poczujecie niską sztywność konstrukcji. Jeśli spróbujecie delikatnie nawet przekrzywić tablet, może się okazać, że klapka panelu tylnego wyskoczy z ramki. Oznacza to niedopracowanie i niedokładne spasowanie elementów konstrukcyjnych urządzenia. Minus.
W Goclever Quantum 960M odnajdziemy podstawowy zakres interfejsów. Oprócz obowiązkowego, umożliwiającego ładowanie baterii i komunikację z komputerem PC portu microUSB, na pokładzie przewidziano miejsce dla gniazda słuchawkowego typu jack 3,5 mm, a także dwóch klawiszy sterujących zasilaniem i głośnością. Nieco pod nimi odnajdziemy oczko skrywające przycisk resetu, choć przyznam, nie musiałem z niego korzystać. Warto w tym miejscu dodać, że tablet, czy raczej port microUSB, oferuje obsługę trybu OTG, zatem będą z tabletem współpracować pamięci przenośne, a także urządzenia wskazujące.
System, multimedia, wydajność, moduły łączności bezprzewodowej, bateria
Goclever Quantum 960M pracuje pod kontrolą systemu Android 4.4.2. Ciężko jest przy tym odpowiedzieć na pytanie, czy urządzenie otrzyma aktualizację do OS w wersji Lollipop. Trudno przypuszczać, skoro do czynienia mamy z urządzeniem budżetowym.
System nie został skażony żadną nakładką, a jedyna ingerencja producenta przejawia się w bytności systemu aktualizacji oprogramowania OTA.
Jako tablet wyposażony w sloty kart SIM, Quantum 960M umożliwia wykonywanie połączeń głosowych. Oczywiście nie w taki sposób, jakbyśmy robili to telefonem, choćby z tego powodu, że na pokładzie nie odnajdziemy głośnika rozmów. Połączeniom ma sprzyjać pojawienie się aplikacji „”Kontakty”, „Wiadomości” i „Telefon”.
Należy zaznaczyć, że system, a także aplikacje działają generalnie bez zastrzeżeń. Bardzo sporadycznie zobaczymy niewielki freez interfejsu, co oznacza dobrą pracę układu SoC zasilającego tablet, ale i dobrą optymalizację systemu.
Tablet dobrze radzi sobie z większością materiałów wideo, nawet w jakości FullHD, choć odtwarzanie tych ostatnich na ekranie Quantum 960M mija się z celem, z racji niższej rozdzielczości matrycy.
Aparat wbudowany w urządzenie, nawet pomimo zastosowania diody doświetlającej, nie nadaje się do wykonywania zdjęć. Jakość obrazów przechwytywanych prze 2-megapikselową matrycę jest bardzo słabiutka i niewarta zainteresowania.
Na pochwałę natomiast zasługują moduły łączności bezprzewodowej. Na pierwszy ogień GPS. Fakt, że pojawił się w urządzeniu budżetowym, gdzie inni producenci rezygnują z jego zaimplementowania. Szybko łapie fix, nawet w budynkach. Nie gorzej jest w modemami Bluetooth i Wi-Fi. Co do tego ostatniego, jedyna uwaga dotyczy anteny. Wystarczy oddalić się nawet na kilka metrów, aby siła zasięgu spadła nawet o dwie kreski. Absolutnie bez zastrzeżeń natomiast działa modem 3G. System poprawnie rozpoznaje ustawienia punktów dostępowych dla poszczególnych operatorów telefonii komórkowej. Obydwa sloty są równoprawne, zatem na każdym z nich działa karta sieci Aero2. Nie ma mowy o jakich zerwaniach połączeń czy ich niestabilności.
Bateria litowo-jonowa zasilające tablet, charakteryzuje się pojemnością 4200 mAh. W codziennym, nazwijmy to „biurowym” użytkowaniu (przesył danych 24/7 – GSM lub Wi-Fi), praca na dokumentach, przeglądanie Internetu, słuchanie muzyki i oglądanie filmów, bateria wytrzyma około 4 godzin. Jeśli zechcecie wykorzystać tablet do grania lub podobnych, obciążających SoC czynności, czas jej życia wyraźnie się skróci. Wówczas nawet 2,5 godziny może okazać się rezultatem nieosiągalnym bez wcześniejszego połączenia tabletu z gniazdkiem.
W tym momencie nie sposób nie wspomnieć o istotnej sprawie. Czy dotyczy ona baterii czy też układu SoC (wymagałoby to rozebrania Quantum 960M na elementy), panel tylny nagrzewa się pod obciążeniem. W trakcie grania czy ładowania baterii obudowa dochodzi do takiej temperatury, że jest ona wyraźnie wyczuwalna, a co gorsza, uciążliwa, wręcz uniemożliwiająca komfortowe trzymanie i używanie tabletu. Minus.
Kilka słów o wydajności Quantum 960M, a raczej układu SoC go zasilającego. Oto wyniki osiągnięte przezeń w aplikacjach syntetycznych:
Przeciętnie lub poniżej przeciętnej. I to bez względu na test, Goclever Quantum 960M plasuje się mniej – więcej w połowie stawki dotychczas testowanych urządzeń, lub nieco poniżej. Paradoksalnie, choć urządzenie wydaje się nie być bardzo wydajnym, moc zgromadzona w procesorze wystarcza na komfortową rozgrywkę. W dodatku w większości tytułów dostępnych na rynku. Rozgrywka w „Top Farm”, „Alien Creeps”, „Farms@Castles”, „Spider-Man Unlimited”, „Famili Guy: The Quest for Stuff”, „Kingdom Rush Origins”, „Deep Loot” czy „Truck Simulator 2015” przebiega płynnie, bez przycięć interfejsu. „Farm Simulator” działał okraszony niewielkimi, sporadycznymi problemami z płynnością oraz kłopotami z poprawnością sterowania. „Dragons: Rise of Berk” pojawiały się chwilowe freezy, które jednak mogły być spowodowane ładowaniem poszczególnych elementów plansz (kwestia optymalizacji samej gry). To ostatnie jest o tyle prawdopodobne, że w grze bardzo wymagającej, w nieśmiertelnym „Real Racing 3”, tablet spisywał się nad podziw dobrze, wykazując oznaki niewielkich spowolnień grafiki jedynie przy dalszych planach. Wyraźne przycięcia, oraz długie czasy ładowania plansz można było natomiast zaobserwować w „Game of War” czy – w nieco mniejszym stopniu – w „Farmer Simulator 2015”.
Podsumowanie
Goclever Quantum 960M to urządzenie budżetowe. Tak je plasuje producent i niestety jest to zauważalne. Przeciętnej jakości materiały wykorzystane w konstrukcji urządzenia, a przede wszystkim kiepska jakość spasowania poszczególnych elementów konstrukcyjnych tabletu rzutują bez wątpienia na ogólny obraz produktu. Dodajmy do tego mizernej jakości aparaty czy głośniki emitujące dźwięk o niskiej jakości, a także niezbyt wydajną baterię, dodatkowo powodującą nadmierne nagrzewanie się urządzenia, a lista wad zacznie być dłuższa od listy zalet.
Całość ratuje przyzwoity wyświetlacz, względnie dobra wydajność układu SoC tabletu, pojawienie się pełnego pakietu modemów łączności bezprzewodowej – Wi-Fi, Bluetooth czy GPS, aż w końcu dualSIM-owego modemu 3G z obsługą Aero2.
Przypomnijmy. Producent określił cenę tabletu na poziomie 549 złotych. W tym przedziale cenowym, na rynku tabletów jest spory tłok. Fakt, że Quantum 960M nie ma zbyt wielkiej konkurencji na polu tabletów z ekranami o przekątnej 9,6 cala: Samsung Galaxy Tab A 9.7, Manta MID9703 3G, Kiano Fly 9.7 lub Elegance 9.7 czy Kruger&Matz Eagle 975 to jedyni w zasadzie rywale. Są one jednak albo droższe, albo nie posiadają modemu 3G, albo ich wyświetlacze mają rozdzielczość niższą niż HD. Biorąc to pod uwagę, Quantum 960M wydaje się być tabletem godnym zainteresowania. Jeśli jednak wziąć pod uwagę całokształt wad i zalet urządzenia bez odnoszenia się do nie do końca porównywalnej konkurencji, w dodatku w tej cenie, decyzja o jego zakupie musi być gruntownie przemyślana.
Goglever Quantum 960M
Nasza ocena: 4/6
+ dość dobrej jakości ekran;
+ GPS na pokładzie;
+ modem 3G z dwoma slotami kart SIM;
+ biorąc pod uwagę całokształt – dość dobra cena;
– kiepska jakość spasowania elementów konstrukcyjnych;
– tylko przeciętnej jakości materiały wykorzystane do budowy;
– nędznej jakości aparat i webkamerka;
– niezbyt wydajna bateria.
Sprzęt do testów dostarczył: