Dyrektor wykonawczy Sony, Kazuo Hirai, ogłosił, że działowi zajmującemu się smartfonami daje rok na dotarcie do poziomu rentowności. Ten czas ma pokazać, czy restrukturyzacja przeprowadzona przez japońską firmę w borykającej się z problemami dywizji przyniosła efekty.
– Nie wycofamy się z tego biznesu do czasu, gdy będziemy na drodze do osiągnięcia w przyszłym roku progu rentowności. W innym wypadku nie wyeliminowaliśmy możliwości rozważenia innych opcji – zapowiedział Hirai. Mogą one obejmować chociażby sprzedaż działu odpowiedzialnego za urządzenia przenośne, a w przypadku gdyby potencjalny nabywca się nie znalazł, nawet jego zamknięcie.
Na razie najgorszych scenariuszy nie należy jednak zakładać, tym bardziej, że sam dyrektor wykonawczy Sony zauważa pozytywne symptomy. – Mam przeczucie, że zwrot w naszym elektronicznym biznesie wykazał postęp. Zaczynają się pojawiać efekty trzyletniego programu restrukturyzacyjnego. Nadal musimy jednak kontynuować restrukturyzację w sektorze smartfonów – dodał Hirai.
Obecnie Sony na rynku smartfonów nie radzi sobie najlepiej. Niegdysiejszy potentat na rynku telefonów obecnie ma 17-procentowy udział w sprzedaży smartfonów w Japonii, a w Stanach Zjednoczonych nie przekracza on 1 proc. Wydaje się również, że dział przyniesie spółce w tym roku spore straty operacyjne.
Pozostaje pytanie, czy komentarze dyrektora wykonawczego Sony nie wpłyną negatywnie na budowanie zaufania wśród klientów, którzy potencjalnie chcieliby zainwestować w urządzenia japońskiej firmy, ale w obawie o przyszłość dywizji zdecydują się na produkty innej stajni.
Źródło: Gsmarena