Chińscy producenci tabletów szukają dla siebie nowego miejsca na rynku
Rynek tabletów zaczyna pomału się kurczyć. Zainteresowanie tego typu urządzeniami zaczyna być coraz mniejsze i odczuwają to także chińscy producenci tabletów, tzw. White-Box, którzy pomału zaczynają rozglądać się za innymi segmentami na rynku. Z prostej przyczyny, próba zarobienia na sprzedaży tabletów w dobie nasycenia rynku i niemałej konkurencji zaczyna być mocno utrudniona.
Rynek tabletów zaczyna pomału się kurczyć. Zainteresowanie tego typu urządzeniami zaczyna być coraz mniejsze i odczuwają to także chińscy producenci tabletów, tzw. White-Box, którzy pomału zaczynają rozglądać się za innymi segmentami na rynku. Z prostej przyczyny, próba zarobienia na sprzedaży tabletów w dobie nasycenia rynku i niemałej konkurencji zaczyna być mocno utrudniona.
Pierwszy iPad, którego nieżyjący założyciel Apple zaprezentował w 2010 roku dokonał rewolucji na rynku urządzeń mobilnych. Już w 2011 roku w sprzedaży zaczęły pojawiać się klony iPada, znane nam jako tablety. Wkrótce rozpoczął się tak zwany boom na tablety, który najlepsze lata miał w 2012-2013 roku. Z kolei w zeszłym roku doszło do niespodziewanego spadku sprzedaży, którzy zaliczyli przede wszystkim giganci rynku tabletów, jak Apple czy Samsung. Problem ten zaczyna dotykać także mniejszych producentów, przede wszystkim tych z Chin.
Serwis Digitimes raportuje, że Chińscy producenci tabletów (White-Box) zaczynają rozglądać się pomału za innymi obszarami rynku urządzeń. Z prostej przyczyny. Sprzedaż tabletów wprost z Chin także zaczyna spadać. Przez lata powstało wiele firm, które zaczęły wytwarzać tego typu urządzenia. To spowodowało również ostrą walkę na ceny, która w końcu musiała mieć swój koniec – w postaci opłacalności przedsięwzięcia. Coraz niższe ceny i duża konkurencja sprawiły, że wytwarzanie coraz większej liczby takich samych klonów zaczęło mijać się z celem. Część chińskich producentów tabletów wierzy jeszcze w to, że może powalczyć o współpracę z producentami samochodów. Niemniej, z pewnością nie będzie to żyła złota, która nagle odmieni coraz gorszą sytuację.
Nie ukrywajmy, boom na tablety już się skończył i rynek obecnie zaczyna odczuwać nasycenie tego typu urządzeniami. Jeszcze kilka lat temu analitycy prognozowali stopniowy wzrost sprzedaży „dachówek” przez wiele kolejnych lat, a tymczasem w zeszłym roku ten został przystopowany i teraz może zacząć spadać.
Analitycy nie przewidzieli dwóch rzeczy. Pierwszą jest coraz większe zainteresowanie większymi smartfonami, które z powodzeniem są w stanie zastąpić mniejszy tablet, a przy tym oferują więcej funkcji. Drugą przyczyną jest większa żywotność tabletu niż początkowo sądzono. Większych urządzeń nie wymieniamy tak często, jak smartfony, które często zmieniane są co rok. Natomiast tablet nierzadko kupowany jest z myślą o użytkowaniu przez kilka lat.
Na zmianę sytuacji na rynku tabletów raczej się nie zanosi. Te po części stały się po prostu nudne. Pakowanie pod obudowy coraz mocniejszych podzespołów nie jest tym, na co liczą klienci. Pogoń za cyframi nie ma większego sensu. I oczywiście, są pewne rozwiązania, które mogłyby ożywić nieco rynek tabletów. Mimo wszystko trudno jednoznacznie stwierdzić, czy są to na tyle dobre udoskonalenia, że sprzedaż tabletów znowu mogłaby zacząć rosnąć.
Czytaj także >> Najciekawsze polecenia głosowe Google Now po polsku
Źródło: digitimes