Zespół Google funkcjonujący jako Project Zero zbadał Androida w Samsungu Galaxy S6 edge pod kątem użytkowania. Wzięty pod lupę system nie wygląda najlepiej pod kątem bezpieczeństwa użytkowania. Problem jest tym poważniejszy, że mówimy o jednym z najpopularniejszych tegorocznych smartfonów z półki premium.
Ekipa Project Zero zidentyfikowała w Galaxy S6 edge 11 problemów z bezpieczeństwem o dużym znaczeniu. Jest jednak i dobra wiadomość. Najpoważniejsze luki zostały załatane w ciągu 90 dni od wykrycia, natomiast remedium na pozostałe trzy, również w formie patcha, ukaże się jeszcze w listopadzie.
Bezpieczeństwo na Androidzie, nie tylko w przypadku Samsunga Galaxy S6 edge, ale też smartfonów innych firm, jest dużym i znanym doskonale nie od dziś problemem. Google samo nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej ochrony wszystkim urządzeniom pracującym pod kontrolą Androida, ale też nie sposób winić o to wyłącznie tej firmy, tym bardziej, że liczba tych sprzętów sięga 1,4 miliarda.
Producenci smartfonów często stosują też własne nakładki na Androida, ale tylko niektórzy z nich, m.in. Samsung i LG, zobligowali się do wypuszczania comiesięcznych aktualizacji, nad którymi pracują wespół z Google. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze konieczność współpracy z operatorami. Trudno więc mówić o zunifikowanym systemie bezpieczeństwa – dlatego właśnie rodzi się aż tak wiele luk. Na szczęście w przypadku Samsunga Galaxy S6 edge te najpoważniejsze udało się zidentyfikować i usunąć stosunkowo szybko.
Źródło: Theverge