We wczorajszych zamachach terrorystycznych we Francji zginęło ponad 150 osób. W tej niewyobrażalnej tragedii przynajmniej jeden człowiek może mówić o wyjątkowym szczęściu. Jego Samsung Galaxy S6 edge przyjął na siebie odłamek bomby, który niechybnie uśmierciłby mężczyznę.
Mężczyzna imieniem Sylvester znajdował się wczoraj wieczorem w okolicach stadionu Stade de France, na którym odbywał się towarzyski mecz piłkarskich reprezentacji Francji i Niemiec. To właśnie tam doszło do jednego z ataków terrorystycznych. Jeden z odłamków zdetonowanej tam bomby trafił mężczyznę, jednak nie trafił w jego ciało, a w umieszczony w jednej z kieszeni smartfon, Samsung Galaxy S6 edge.
To właśnie to urządzenie przyjęło na siebie feralny odłamek. Sylvester zaprezentował zniszczony smartfon w krótkim materiale telewizyjnym, a zdjęcie z tego reportażu prezentujemy powyżej. Jak widać, Samsung Galaxy S6 edge nie nadaje się do dalszego użytku, ale to akurat jest najmniejszy problem mężczyzny. Gdyby nie to, Sylvester trafiłby zapewne na listę ofiar śmiertelnych wczorajszych zamachów w stolicy Francji…
Źródło: Phonearena