Są już trzecim producentem smartfonów na świecie, ale nie zamierzają z tego powodu osiadać na laurach. Władze Huawei ma plan, jak uczynić kolejny rok jeszcze bardziej owocnym od tego, który właśnie zmierza ku końcowi.
Ambitne cele Huawei stawia przede wszystkim przed swoim nowo zapowiedzianym smartfonem – Mate 8. Ma on pobić rekord sprzedaży należący do Ascend Mate 7, który rozszedł się w siedmiomilionowym nakładzie. Chiński gigant szacuje, że fablet trafi do ponad dziesięciu milionów konsumentów, głównie dzięki potężnemu procesorowi Kirin 950. Ogólnym celem jest natomiast dostarczenie 100 milionów urządzeń do sklepów. Władze firmy wydają się być przekonane, że cel jest jak najbardziej realny do osiągnięcia.
Trudno się jednak dziwić panującemu w Huawei optymizmowi. Koniunktura na produkty firmy jest wysoka zwłaszcza w Chinach, gdzie spółka notuje lepsze wyniki od Xiaomi czy nawet Samsunga. W tym roku Huawei zanotowało blisko 61-procentowy wzrost w liczbie egzemplarzy smartfonów wysłanych do sklepów. Najwięksi branżowi gracze, Samsung (+6,1 proc.) i Apple (+22,2 proc.) tak oszałamiającymi rezultatami w tej kategorii nie mogą się pochwalić, choć globalnie dostarczają oczywiście do sprzedawców znacznie więcej produktów.
Huawei chce nadal zmniejszać dystans dzielący je od wspomnianych liderów przemysłu. Jednym ze sposobów na dokonanie tego ma być wzmocnienie kanałów sprzedażowych. Sklepy Huawei mają się w przyszłym roku pojawić w nowych regionach, a ich łączna liczba może sięgnąć tysiąca. Sporo pracy czeka też dział marketingu, który musi odpowiednio wypromować nowe marki po rezygnacji z nazwy Ascend. Inwestycje poczyniono też w dział badań i rozwoju, który obecnie sprawdza możliwości zastosowania grafenu. Nie wydaje się jednak, by jego komercyjne użycie było możliwe w najbliższej przyszłości.
Źródło: Androidheadlines