Google Assistant to nowy asystent głosowy. Będzie nam nie tylko pomagać, ale również nas rozbawi. Jak twierdzi WSJ, Google do prac nad asystentem zatrudniło również komików.
Warto się śmiać. Wiedzą o tym nawet producenci smartfonów i tabletów. Kiedy przed chwilą zapytałam Siri, czy mogłaby opowiedzieć mi dowcip odpowiedziała: „Katarzyna, get Siri-ous. Ha ha!”. Niestety, użytkownicy Google Now raczej nie usłyszą kąśliwej uwagi czy zabawnej gry słów. Asystent po prostu odeśle ich do stron z dowcipami. Jednak następca Google Now, Google Assistant, będzie dużo zabawniejszy. Tak przynajmniej twierdzi The Wall Street Journal, które zaraportowało, iż kalifornijski gigant zaprzęgnął do pracy nad asystentem grupę komików.
Jak twierdzi WSJ, Google zatrudniło kilku komików piszących żarty między innymi do filmów Pixara czy na stronę The Onion. Nie wiadomo jednak, jak dużo dowcipów opowie nam asystent czy jakie osoby ostatecznie wybrano do napisania żartów. I, oczywiście, czy żarty będą dobre. Na efekty prac będziemy musieli jeszcze poczekać.
Przypomnijmy, że Google zaprezentowało Google Now w 2012 roku. Asystent towarzyszył nam przez kilka ostatnich lat, ale w trakcie majowej konferencji Google I/O 2016 zaprezentowano nowego asystenta cyfrowego – Google Assistant. Ten zadebiutował kilkanaście dni temu wraz z komunikatorem Google Allo. To on właśnie przejmie wszystkie role przynależące do tej pory do starszego asystenta.
Źródło: The Wall Street Journal