Za nieco spóźnione jak na wiosenne porządki w swoich usługach zabrała się firma Google. Z czym to się wiąże? Z dezaktywacją serwisów, które zdaniem firmy są mało popularne. Na wyłączenie „skazano” pięć serwisów.
Przeczytaj koniecznie >> Tablet Google… jednak od Asusa?
Pierwszą usługą idącą pod nóż jest Google Video. Tu należ się kilka słów. Wprowadzona w maju 2009 roku, przestanie mieć rację bytu w związku z migracją treści wideo do serwisu YouTube. Od 20 sierpnia bowiem cała zawartość zostanie przeniesiona do YouTube. Do tego czasu użytkownicy mają czas na uporządkowanie swoich zasobów, ich usunięcie. Po tym terminie nastąpi migracja zawartości, przy czym użytkownicy będą mieli do niej dostęp jako do „prywatnej” w menadżerze wideo YouTube.
Kolejną niepopularną usługą jest Google Talk Chatback. Jak zapewnia Google, produkt jest przestarzały, zaś właściciele stron wykorzystujących tę usługę są zachęcani do wykorzystania w zamian Meebo, wcześniej wcielonej przez Google.
Trzecia usługa zamykana przez producenta z Mountain View to Google Mini. Zapoczątkowana w 2005 roku, zostanie zakończona z końcem lipca i zastąpiona lepiej sprawującymi się zdaniem firmy usługami Google Search Appliance, Google Site Search i Google Commerce Search.
Stosunkowo późno, bo 1 listopada przyszłego roku, przestanie istnieć iGoogle. Potentat twierdzi, że usługa nie nadąża za rozwojem usług mobilnych i nie umożliwia personalizacji na poziomie, na jakim użytkownicy mogliby tego oczekiwać. Zbyt wiele dostępnych na rynku narzędzi sprawdza się lepiej. Użytkownicy mogą porządkować swoje dane przez najbliższe 16 miesięcy, aż do zamknięcia serwisu.
Ostatnia usługa, Symbian Search App również zakończy wkrótce swoje działanie. Google zachęca przy tym użytkowników Symbiana aby zaczęli korzystać z wyszukiwarki w przeglądarce.