Recenzja aplikacji „Bison bonasus” na iPada
Urodziłem się w Pszczynie, gdzie od lat jest otwarta dla zwiedzających jedna z największych zagród żubrów w Polsce. Często chodziłem oglądać te piękne, ale i potężne zwierzęta przypatrując się ich zachowaniu i obserwując codzienne zwyczaje. Wszak żubr jest jednym z najciekawszych, ale i najrzadziej występujących zwierząt, jakie możemy oglądać w naszej części Europy. W Polsce żyje ich zaledwie 1300, co powinno mobilizować zarówno do oglądania żubrów, jak i wspierania wszelkich inicjatyw, które mają pomóc największym ssakom starego kontynentu. Jedną z nich jest album oraz aplikacja „Bison Bonasus”.
Urodziłem się w Pszczynie, gdzie od lat jest otwarta dla zwiedzających jedna z największych zagród żubrów w Polsce. Często chodziłem oglądać te piękne, ale i potężne zwierzęta przypatrując się ich zachowaniu i obserwując codzienne zwyczaje. Wszak żubr jest jednym z najciekawszych, ale i najrzadziej występujących zwierząt, jakie możemy oglądać w naszej części Europy. W Polsce żyje ich zaledwie 1300, co powinno mobilizować zarówno do oglądania żubrów, jak i wspierania wszelkich inicjatyw, które mają pomóc największym ssakom starego kontynentu. Jedną z nich jest album oraz aplikacja „Bison Bonasus”.
Przeczytaj koniecznie >> Recenzje gier na tablety
Aplikacja została wydana wraz z albumem, którego prezentacja będzie miała miejsce 30 października na 30. Międzynarodowym Festiwalu w Manigoute we Francji oraz na 10. Międzynarodowym Festiwalu w Izabelinie nad Wisłą. Zawiera ona zdjęcia Krzysztofa Onikijuka, który od lat fotografuje Puszczę Białowieską i towarzyszącą jej przyrodę. Jak nietrudno zgadnąć, głównym tematem aplikacji jest żubr. Jego zdjęcia w postaci diaporamy, czyli prezentacji, której towarzyszy podkład muzyczny to główny element aplikacji. Warto wspomnieć o autorze, przytaczając słowa wydawcy: „Krzysztof Onikijuk […] w swoich fotografiach pokazuje dzikość Puszczy, zaskakując bogactwem pomysłów i kompozycji obrazu. Specjalizuje się w fotografii zwierząt, spędzając przy tym mnóstwo czasu na skrytych obserwacjach i poznawaniu leśnych gatunków; jego faworytami przed obiektywem są żubry, sóweczki i jarząbki. Autor wystaw indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą, współautor wielu publikacji albumowych. Wykracza też poza tematykę przyrodniczą, biorąc udział w wielu fotograficznych inicjatywach i wydarzeniach regionu Podlasia.”
Po uruchomieniu aplikacji, która jest dostępna zarówno na iPady, jak i na iPhone’y, możemy zobaczyć minimalistycznie zaprojektowane menu, w którym główną rolę odgrywa zdjęcie żubra wyłaniającego się zza drzewa. Warto również zajrzeć w krótki wstęp, autorstwa znanej historyk sztuki oraz podróżniczki Elżbiety Dzikowskiej, a także zapoznać się z informacjami o autorach aplikacji. Jak już wspominałem, najważniejszym elementem interaktywnego albumu, który został wydany na system iOS jest diaporama. Włączając ją cichnie świergot ptaków, który możemy usłyszeć w menu głównym, a na pierwszy plan wchodzi skomponowana sonata wykonana na fortepianie. Podkładowi muzycznemu towarzyszy ponad 100 wysokiej jakości zdjęć, które przedstawiają przede wszystkim żubry, ale także inne zwierzęta z okolic Białowieży, jak sóweczki, włochatki, jarząbki, czy głuszce.
Każde zdjęcie możemy przybliżyć tak, aby zobaczyć szczegóły fotografii i przypatrzyć się konkretnym elementom przedstawionych zwierząt. Ponadto deweloper pomyślał o możliwości zapisania konkretnego zdjęcia w pamięci urządzenia, czy też udostępnieniu go na Twitterze lub Facebooku. Zatrzymując prezentację, zdjęcie zmniejsza się, a pod nim pojawia się lista wszystkich fotografii. Dzięki temu możemy w szybki sposób odnaleźć tę, której szukamy. Jeżeli zdjęcie jest opatrzone twarzą Krzysztofa Onikijuka, to możemy przeczytać jego komentarz do danej fotografii. Często jest to opis jego pracy, czy też historii powstawania danego zdjęcia. W przypadku, gdy miniaturze obrazu towarzyszy symbol cytatu, zatrzymując prezentację mamy możliwość przeczytania fragmentów tekstów, które dotyczą żubrów. Dzięki temu możemy zapoznać się z cytatami Wacława Sieroszewskiego, Ludwika Jucewicza, Józefa Semiradzkiego, czy Jeana Emmanuela Giliberta, których dzieła powstały w XVIII, XIX i na początku XX wieku. Fragmenty tekstów z literackich perełek to prawdziwa gratka, która sprawia, że cały album „Bison bonasus” staje się bardziej dziełem sztuki, aniżeli aplikacją. Wszak połączenie pięknej, fortepianowej muzyki, dawnej literatury związanej z polskimi ziemiami i przede wszystkim cudownych fotografii, daje użytkownikowi coś więcej, niż zwykły album ze zdjęciami.
Warto na koniec powiedzieć kilka słów o samych fotografiach, które przecież stanowią najważniejszy element aplikacji. Są one świetnie wykonane i pokazują zwierzęta, w naturalnym środowisku. Widzimy żubry z cielakami, byki ścierające się ze sobą, czy też osobnika stojącego samotnie na polanie pokrytej śniegiem. Fotografie są bardzo nostalgiczne, a zarazem piękne. Myślę, że aplikacja „Bison bonasus” to obowiązkowy zakup dla miłośników przyrody i nie tylko. Obecnie znajdziecie ją w App Store w cenie 0,89 €.
Ocena: 5/6
Plusy:
+ piękne fotografie;
+ niska cena;
+ nastrojowy podkład muzyczny;
+ cytaty autora i pisarzy z ubiegłych epok;
+ wygodna nawigacja między zdjęciami.
Poniżej znajdziecie trzy kody na aplikację, które ufundował twórca. Dajcie znać, gdy wykorzystacie jeden z nich.