Polska prasa na iPadzie: Przekrój i Dziennik Gazeta Prawna

W drugiej części naszego przeglądu polskiej prasy na iPadzie porównamy sobie dwie aplikacje, których porównywać się w sumie nie powinno. Mowa o elektronicznych wydaniach tygodnika Przekrój oraz dziennika Dziennik Gazeta Prawna.

Porównanie obu tych pism jest o tyle bezcelowe, że założenia twórców ich elektronicznych wersji były zupełnie inne. Przekrój to magazyn, gdzie istotnym elementem całości są treści multimedialne, a Dziennik Gazeta Prawna to dziennik, nastawiony na szybki przekaz konkretnych treści, głównie pisanych. Ale nie uprzedzajmy faktów, bo kilka elementów obu aplikacji porównać jednak się da.

Zacznę od Przekroju, którego elektroniczna edycja różni się od konkurencji modelem dystrybucji. Podczas gdy wszyscy postawili na sprzedaż poszczególnych numerów, Przekrój prenumeruje się „na czas” – można wybrać dostęp tygodniowy (0,79 euro) lub roczny (24,99 euro). Co ciekawe, dostęp do materiałów na stronie internetowej tygodnika jest również płatny, ale abonament jest wspólny – wystarczy podczas rejestracji podać kod widoczny w sekcji „Abonament” na iPadzie (działa to również w drugą stronę – abonament zakupiony na stronie można aktywować na iPadzie). W ramach abonamentu otrzymujemy nieograniczony dostęp do wszystkich materiałów.

Po uruchomieniu aplikacji wita nas kostka sześcienna, za pomocą której możemy przejść do poszczególnych sekcji aplikacji. Jest to z pewnością efektowne, ale moim zdaniem mało wygodne. Sekcje, w których pojawiły się nowe materiały, oznaczone są ikonką „Nowe”. Do wyboru mamy: Przekrój, Twój Przekrój, Seriale Film, Magazyn Sukces (to właściwie osobne pismo), Raczkowski i inni (rysunki i animacje satyryczne) oraz Krzyżówkę (tak, to interaktywna krzyżówka).

Po wybraniu Przekroju lub Magazynu Sukces aplikacja pyta nas czy chcemy pobrać zawartość do pamięci iPada. W czasie powstawania tego tekstu Przekrój zajmował aż 648 MB, co świadczyć może o ilości materiałów multimedialnych. Na szczęście można zrezygnować z pobierania danych i od razu przejść do przeglądania treści – w takim jednak przypadku wszystkie multimedia będą pobierane z serwera, co znacząco wydłuża czas oczekiwania na przykład na rozpoczęcie odtwarzania filmu.

Wykonanie samej aplikacji, jak i sposób przygotowania treści, są wręcz wzorowe. Sporo jest filmów, dostępne są również interaktywne ilustracje oraz wysokiej jakości fotografie. Nawigacja (poza nieszczęsną kostką) jest bardzo wygodna, w każdym momencie możemy wyświetlić pasek z listą tekstów lub wrócić do spisu treści. Jest również wyszukiwarka, której tak brakowało mi w Newsweeku i Polityce. Widać, że całość została wykonana tak, aby zachęcić czytelników do opłacania abonamentu – i moim zdaniem elektroniczny Przekrój jest warty tych 25 euro rocznie.

Dziennik Gazeta Prawna to zupełnie inna bajka. To dziennik, więc dodatki w stylu materiałów audiowizualnych nie są tu istotne, aczkolwiek byłyby miłym dodatkiem (byłyby, bo w ogóle ich nie ma). Na chwilę obecną wszystkie dostępne numery pisma, z bieżącymi włącznie, można pobierać bezpłatnie – to się jednak zmieni, aczkolwiek nie wiadomo kiedy ani jakie ceny ustali wydawca.

Miłym zaskoczeniem jest dostępność nie tylko głównej gazety, ale również wszystkich dodatków. Po otwarciu wybranego numeru pojawi nam się wierna kopia papierowej gazety, oczywiście z możliwością powiększania, a po stuknięciu w wybrany artykuł otworzy się on nam w wersji tekstowej, z możliwością zmiany rozmiaru czcionki oraz wysłania go e-mailem. Ten drugi tryb wymaga moim zdaniem lekkiego dopracowania pod kątem wizualnym. Aplikacja działa zarówno w pionie, jak i w poziomie, posiada również wyszukiwarkę, która w tego typu wydawnictwie jest moim zdaniem po prostu niezbędna.

Przekrój i Dziennik Gazeta Prawna w wersjach elektronicznych to bardzo dobre, mimo że diametralnie różne aplikacje. Obie mogę z czystym sumieniem polecić, tym bardziej że dziennik można wypróbować zupełnie za darmo.

Obie aplikacje dostępne są w App Store.