Kupiliście Nowego iPada i myślicie, że wasz związek będzie trwał długo i szczęśliwie? Zalecamy zachować dystans, gdyż wszyscy nerwowo spoglądają już w kierunku czwartej generacji tabletu.
Przeczytaj także >> 5 gier, które wprawią cię na nowym iPadzie w osłupienie!
Cykl wydawniczy kolejnych iPadów pozwala przewidzieć przybliżoną datę premiery następnej inkarnacji urządzenia. Rachunek jest prosty: pierwszą i drugą generację sprzętu Apple dzielił rok z drobną nadwyżką. Obecnie panujący tablet zastąpił swojego poprzednika po około 350 dniach. Prosta matematyka pozwala wywnioskować (po uśrednieniu), że następca pojawi się za 11 i pół miesiąca. Sceptyk powiedziałby, że coroczna premiera nowych iGadżetów to żadna nowość. Warto jednak spojrzeć na temat w szerszym kontekście.
Nowy iPad nie zaprezentował znacznego postępu poza ekranem Retina. Dlatego też oczekiwania wobec czwartej generacji urządzenia są gigantyczne. Czego możemy się spodziewać?
- Siri – czy Apple zdecyduje się w końcu na umieszczenie osobistego asystenta w tablecie? To możliwe, tym bardziej, że coraz głośniej mówi się o kupnie biletów na wydarzenia z pomocą iTunes.
- Popularyzacja standardu 4G LTE – Nowy iPad utarł drogę temu wynalazkowi, jednak czy konsumenci uwierzą w niego?
- Obsługa gestów – czy zostaniemy ostatecznie uwolnieni od fizycznych klawiszy? Spełniłaby się wizja Steve’a Jobsa.
- Komunikacja bliskiego zasięgu – czy technologia NFC wejdzie do życia, poszerzając funkcjonalność rozszerzonej rzeczywistości? Za przykład niechaj posłuży robienie zdjęć na koncercie, co skutkowałoby meldunkiem w miejscu ustalonym na bazie zakupionych przez Siri biletach.
Powyższe punkty to tylko garść propozycji, które są realnymi ścieżkami rozwoju. Ich wprowadzenie do następnego iPada (jak i zapewne iPhone’a) mogłoby się odbyć w ramach premiery szóstej odsłony platformy iOS.