Wczoraj Apple zaprezentowało nowego iPhone’a 5S, który jest pierwszym smartfonem, którego wyposażono w 64-bitowy procesor oparty na architekturze ARM. Samo oprogramowanie w postaci iOS 7 i zintegrowane z nim aplikacje również zostały w tym przypadku przepisane, aby w pełni wykorzystać potencjał nowego układu SoC. Czy jednak możemy liczyć na dwukrotny wzrost wydajności? Nie, aż tak idealnie nie będzie…
Przeczytaj koniecznie >> Masz iPada i czekasz na iOS 7? Zobacz, które z funkcji dostaniesz
Słowem wstępu
Już jakiś czas temu pojawiły się plotki, jakoby Apple pracowało nad 64-bitowym procesorem A7, który trafi do nowego iPhone’a. Plotki okazały się być rzeczywistością i tak też się stało, gdyż nowy, flagowy model smartfonu z iOS otrzymał właśnie taki układ – pierwszy, w pełni 64-bitowy SoC oparty na architekturze ARM. Samo oprogramowanie, jak i preinstalowane aplikacje w nowym iPhone’ie 5S również zostały przepisane na natywny kod 64-bitowy, aby jak najlepiej wykorzystać potencjał nowego procesora.
Jeśli jednak wydaje wam się, że w ten sposób Apple osiągnęło dwukrotny wzrost wydajności względem układu A6, to jesteście w błędzie. Przyjrzyjmy się z bliska nowym rozwiązań i postarajmy się udzielić odpowiedzi na pytania związane z 64-bitową architekturą firmy z Cupertino.
Dwa razy więcej, ale nie 2 x szybciej
Zastosowanie 64-bitowej architektury dwukrotnie zwiększa liczbę operacji na rejestrach. Nowy iPhone będzie w stanie operować w jednym cyklu zegara na 64 bitach informacji, a więc również dwa razy większej ilości niż dotychczas. Niestety, ale to nie przełoży się na dwukrotny wzrost wydajności. Możemy liczyć co najwyżej na około 15-30% wzrost mocy względem procesora A6 z iPhone’a 5. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku komputerów PC z Windows, gdzie wzrost wydajności także zamyka się w granicy kilkunastu procent.
64-bitowa architektura w urządzeniach mobilnych stanowi obecnie więc ciekawostkę, ale otwiera znacznie szersze perspektywy na przyszłość. Głównie z racji możliwości stosowania w smartfonach i tabletach większej ilości pamięci operacyjnej RAM (obecnie granica zamyka się w 4 GB i została już niemal osiągnięta – Samsung Galaxy Note 3 ma 3 GB pamięci RAM).
Jest szybciej, ale…?
Apple pochwaliło się wczoraj, że procesor A7 oferuje nawet do 40 razy większą wydajność niż układ z iPhone’a pierwszej generacji. W przypadku przetwarzania grafiki jest to wzrost na poziomie 56 razy (również względem pierwszego iPhone’a). Liczby te z pewnością robią wrażenie, ale już w porównaniu do procesora A6 już nie aż tak bardzo. Dokładne wyniki poznamy, gdy do sieci trafią pierwsze benchmarki nowego iPhone’a.
Duże znaczenie w przypadku wykorzystania tego potencjału ma również samo oprogramowanie. Dotychczasowe aplikacje na iOS są 32-bitowe i wymagają w tym celu przepisania kodu. Apple już uruchomiło stosowną stronę dla deweloperów, gdzie podpowiada jak tego dokonać. Warto dodać, że starsze aplikacje na iOS pozostaną zgodne z nowym iPhonem, ale będą działać z (mniej więcej) dotychczasową prędkością. Pozostaje wierzyć w to, że deweloperzy pójdą w ślady Apple i rozpoczną pomału konwertować własne aplikacje.
Co dalej?
Spodziewamy się, że Apple pójdzie o krok dalej i wyposażony w 64-bitowy procesor A7X (z podrasowanym układem graficznym) również nowe modele iPadów. Oczywiście to samo stanie się z oprogramowaniem, które zostanie przepisane na 64-bitowe. Nowych tabletów z iOS spodziewamy się w okolicy października tego roku, a więc jeszcze trochę sobie na nie poczekamy.
Źródło, fot.: Apple, TNW