Apple już od jakiegoś czasu miało „chrapkę” na izraelski startup PrimeSense, który odpowiada za wiele technologii wykorzystanych w kontrolerze Microsoftu z Xboksa – Kinect. Niedawno pojawiły się plotki, jakoby transakcja była bliska finalizacji i firma z Cupertino oficjalnie potwierdziła, że rzeczywiście kupuje PrimeSense. Po co Apple ta firma?
Przeczytaj koniecznie >> Kupujemy tablet do gier za mniej niż tysiąc złotych. Na co zwracać uwagę?
Plotki na temat ewentualnego przejęcia przez Apple izraelskiego startupu PrimeSense pojawiały się już od kilku miesięcy. Zaczęło się w lipcu tego roku, a temat niedawno powrócił za sprawą raportu Calcalist, w którym dowiedzieliśmy się, że Apple jest bliskie sfinalizowania umowy dotyczącej przejęcia. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.
Teraz firma z Cupertino w oświadczeniu dla serwisu AllThingsD oficjalnie potwierdziła, że rzeczywiście przejmuje PrimeSense. Oczywiście detale umowy nie zostały ujawnione. Przedstawiciel firmy z Cupertino dodał jedynie, że „Apple od czas do czasu przejmuje mniejsze firmy, ale generalnie nie dyskutujemy o naszych celach oraz planach„. To w sumie nie dziwi. Apple nie komentuje plotek, a własne sekrety trzyma za wieloma drzwiami.
Rąbka tajemnicy uchyla nam jednak raport izraelskiego Globes, w których czytamy, że rozmowy związane z przejęciem zostały sfinalizowane w miniony piątek. Ponadto PrimeSense wyceniono na 300-350 mln dolarów. Każdy z pięciu założycieli PrimeSense ma otrzymać po 50-85 mln dolarów.
Dlaczego Apple zainteresowało się PrimeSense? Izraelski startup był główną firmą zaangażowaną w prace związane z technologiami zaszytymi w pierwszej generacji kontrolera Kinect. To właśnie dzięki PrimeSense urządzenie oferuje takie, a nie inne funkcje. Warto jednak dodać, że w przypadku Kinecta 2. generacji (który zadebiutował wraz z Xboksem One) Microsoft prowadził prace już we własnych laboratoriach. Na pierwszym kontrolerze Kinect PrimeSense zarobiło około 200 mln dolarów, które pochodziły ze sprzedaży Xboksa 360. W 2011 roku w firmę zainwestowało 50 mln dolarów Silver Lake Partners i tym samym stało się właścicielem 20% akcji. Inne firmy, w tym także gigant z Redmond, „wyłożyły” do tej pory na startup łącznie 84,5 mln dolarów.
Okazuje się jednak, że PrimeSense w między czasie nie próżnowało i pracowało nad kolejnym projektem, który ukrywał się pod nazwą „Capri”. Tym razem nie był to kontroler rozmiarów Kinecta, ale mniejsze urządzenie mające oferować jednak podobną funkcjonalność, a przy okazji cechujące się znacznie mniejszym zapotrzebowaniem na energię elektryczną. Capri zaprojektowano z myślą o smartfonach i tabletach. Jeśli więc zastanawiacie się nad odpowiedzią na pytanie: po co Apple przejęło PrimeSense?, to już macie odpowiedź. Możemy się spodziewać, że technologie firmy trafią do przyszłych generacji iPhone’ów oraz iPadów. Kiedy? Zapewne jeszcze nie w przeciągu kilku najbliższych miesięcy, ale kto wie i być może w 2015 roku już tak.
Mniejszy kontroler Kinect może być również z powodzeniem wykorzystany przez Apple w jej domniemanym telewizorze, czyli mitycznym iTV, o którym plotki pojawiają się od wielu miesięcy. Z ostatnich raportów na jego temat wynika, że firma z Cupertino na razie nie planuje wprowadzić go do oferty wcześniej niż w 2015 roku. Tak więc Apple ma sporo czasu, aby jeszcze zintegrować w nim coś ekstra, jak Capri.
Źródło: AllThingsD, Globes