Choć Microsoft starał się porozumieć z Apple w tej kwestii, tak nic z tego nie wyszło. Gigant z Redmond, tak jak inni deweloperzy, muszą płacić Apple 30% prowizji od każdej sprzedanej wewnątrz aplikacji na iPada subskrypcji Office 365.
Przeczytaj koniecznie >> Kupujemy tablet. Z Wi-Fi czy 3G?
Każda transakcja zrealizowana wewnątrz aplikacji oznacza dla deweloperów wypłatę w postaci 70% kwoty. Pozostałe 30% trafia do skarbonki Apple w ramach prowizji. Okazuje się, że firma z Cupertino nie zamierza dla nikogo robić wyjątków i to samo dotyczy Microsoftu, który za każdą sprzedaną subskrypcję w aplikacjach na iPada, które udostępniono wczoraj, również musi uiszczać taką samą opłatę.
Już wcześniej pojawiały się plotki, że Microsoft opóźnia premierę Office’a na iPada właśnie z powodu wysokich prowizji związanych z mikrotransakcjami. Nowy CEO – Satya Nadella mimo to postanowił w końcu skierować pakiet do App Store, co nie udało się Steve’owi Ballmerowi. Gwoli ścisłości, Office na iPada jest bezpłatny, ale w darmowej wersji (bez zalogowania się w usłudze Office 365) nie pozwala edytować dokumentów.
Źródło: recode