Po uruchomieniu iPada mamy dostęp do aplikacji przygotowanych przez Apple, ale też do sławnego App Store. Na początku nie można w nim było znaleźć aplikacji dublujących systemowe funkcje, jednak już od dłuższego czasu są tam także i takie. Czy warto zastąpić rozwiązania systemowe aplikacjami ze sklepu?
Przeczytaj koniecznie >> 10 najlepszych nowych gier i aplikacji na iPada (sierpień 2014)
Fantastical – kalendarz i przypomnienia
Sprawdzałem wiele aplikacji kalendarza na iPada i Fantastical jest wg mnie najlepszą z nich. Oferuje bogaty w informacje widok, autorskie rozwiązanie wyświetlania dni nazwane DayTicker oraz – co bardzo przydatne – interpretowanie tekstu pisanego ciągiem, np. wpisanie „Meeting at noon” doda wydarzenie o nazwie „Meeting” w południe. Niestety, funkcja ta nie działa po polsku, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by mieszać języki podczas wpisywania. Poza wydarzeniami z kalendarza możemy zarządzać systemowymi przypomnieniami, dzięki czemu dwie aplikacje mogą być zastąpione jedną.
Instapaper – lista Czytelnia
Od paru lat w Safari mamy dostęp do listy Czytelnia. Jest to prosta funkcja pozwalająca na zapisanie adresów stron internetowych na później – także offline. Dzięki temu w łatwy sposób możemy sprawić, że nie zdarzy się nam zapomnieć przeczytać artykułu, który nas zainteresował. Jednak pomimo tego, że lista Czytelnia jest dostępna od razu w systemie, wolę inne aplikacje. Moją ulubioną jest Instapaper. Jej głównymi zaletami w stosunku do rozwiązania przygotowanego przez Apple są: wieloplatformowość, piękny interfejs, wygodniejszy dostęp do dodanych linków. Wraz z iOS 8 znikła za to największa wada, czyli dodawanie do Instapapera przez bookmarklet – obecnie można to zrobić poprzez menu udostępniania.
Reeder – RSS w udostępnionych linkach
Apple w najnowszej wersji systemu zmieniło nieco Safari dodając m.in. czytnik RSS dostępny z poziomu przeglądarki. Podobnie jednak jak w poprzednim przykładzie, wolę korzystać z rozwiązań dostępnych w App Store. Najbardziej do gustu przypadł mi Reeder. Oferuje w zasadzie wszystko, czego od czytnika RSS-ów można oczekiwać – możemy zatem synchronizować nasze kanały z jednym z wielu silników (np. Feedly), konwertować stronę za pomocą Readability, czy też ją udostępnić do którejś z wielu dostępnych usług. Ważne też, że odświeżanie kanałów może odbywać się w tle, dzięki czemu nie musimy tracić czasu na aktualizację, a od razu zabrać się do czytania.
Spotify – Muzyka i iTunes
Apple zrewolucjonizowało rynek muzyczny wprowadzając iPoda i iTunes, ale ostatnimi czasy jednak coraz więcej ludzi skłania się ku strumieniowaniu muzyki. Jest Deezer, Wimp czy Rdio, ale najpopularniejsze jest raczej wciąż Spotify. Odkąd tylko weszło na polski rynek zacząłem go używać i nie wyobrażam sobie teraz innego słuchania. W darmowej wersji mamy ograniczenia, ale za niewielki miesięczny abonament możemy słuchać ile chcemy, bez reklam i to w wysokiej jakości. To sprawia, że aplikacja Muzyka stała się dla mnie niepotrzebna – podobnie zresztą jak iTunes Store.
Niestety aplikacja nie została jeszcze zaktualizowana do nowej szaty graficznej Spotify, przez co odstaje wyglądem od wersji desktopowej czy iPhone’owej oraz nie daje dostępu do zapisanych utworów.
Evernote – notatki
Jeśli chodzi o notatki, Evernote to prawdziwy kombajn. Mnogość funkcji, aplikacje na wszystkie platformy oraz bardzo ładny i przejrzysty interfejs sprawiają, że jest to w większości przypadków najlepsza tego typu usługa na rynku. Można tworzyć notatki różnego typu w wielu notatnikach, tagować je czy układać w stosy. Oczywiście synchronizacja odbywa się w chmurze, dzięki czemu dostęp do naszych danych mamy z każdego miejsca z dostępnym internetem. W darmowej wersji istnieje ograniczenie przesyłu, ale nie sądzę, by wiele osób potrzebowało wykupić wersję płatną.
To oczywiście tylko przykładowe aplikacje i funkcje, które można zastąpić produktami ze sklepu oraz przykładowe odpowiedniki. Można też używać innej przeglądarki czy korzystać z np. Skype’a zamiast FaceTime, podobnie można woleć Pocket zamiast Instapapera. To wszystko indywidualna sprawa użytkownika i każdy musi dostosować swojego iPada według potrzeb. Jednak z powyższych aplikacji korzystam niemal codziennie i mogę je z czystym sumieniem polecić każdemu.