Apple ma duże ambicje związane z iPadem mini
Za nami prezentacja nowych iPadów. W czwartek większość uwagi poświęcono jednak 9,7-calowemu iPadowi Air 2. generacji, który doczekał się, względem poprzedniej odsłony tabletu, znacznie więcej udoskonaleń niż model z 7,9-calowym ekranem. Czy to oznacza, że iPad mini traktowany jest po macoszemu? Niekoniecznie, bo Apple wiąże z tym modelem tabletu spore plany, co zdaje się potwierdzać sam Tim Cook, czyli CEO firmy z Cupertino oraz przedstawiciele IHS.
Za nami prezentacja nowych iPadów. W czwartek większość uwagi poświęcono jednak 9,7-calowemu iPadowi Air 2. generacji, który doczekał się, względem poprzedniej odsłony tabletu, znacznie więcej udoskonaleń niż model z 7,9-calowym ekranem. Czy to oznacza, że iPad mini traktowany jest po macoszemu? Niekoniecznie, bo Apple wiąże z tym modelem tabletu spore plany, co zdaje się potwierdzać sam Tim Cook, czyli CEO firmy z Cupertino oraz przedstawiciele IHS.
Zobacz koniecznie >> iPad: które z modeli tabletów Apple były najpopularniejsze w Polsce przez ostatnie pół roku?
Nie ukrywajmy, ale to rzeczywiście iPad Air doczekał się w tym roku najliczniejszych udoskonaleń względem zeszłorocznego modelu tabletu. Udoskonalony ekran Retina z powłoką antyodblaskową, lepszy, 3-rdzeniowy procesor Apple A8X, (w końcu!) 2 GB pamięci operacyjnej RAM, cieńsza obudowa o grubości zaledwie 6,1 mm i przycisk Touch ID. Na tle iPada Air 2 model mini 3. generacji wypada trochę blado, gdyż otrzymał tylko ostatni z wymienionych elementów, czyli skaner linii papilarnych. Oczywiście po chwili w sieci pojawiły się pierwsze głosy, że mamy tutaj do czynienia z odgrzewanym kotletem itp.
Czy to jednak oznacza, że Apple nie traktuje poważnie iPada mini? Nie. Zacznijmy może od tego, że jego udział wśród tabletów firmy z Cupertino nie jest zbyt duży. Z raportu Localytics, który opublikowano we wrześniu wynika, że iPad mini ma tylko 25% rynku wszystkich iPadów. Niby niewiele, ale gdy pod uwagę weźmiemy fakt, że do tej pory sprzedano ponad 237 milionów tabletów z iOS, to robi nam się z tego liczba ponad 59 mln sztuk. Dla większości producentów tabletów jest to ilość godna pozazdroszczenia i wynik, o którym mogą tylko pomarzyć.
W zeszłym roku, po premierze iPada mini z wyświetlaczem Retina, cenę pierwszej generacji tabletu obniżono do kwoty 299 dolarów. Tymczasem pojawienie się 3. generacji iPada mini spowodowało, że cena dwuletniego modelu ponownie spadła, tym razem o 50 dolarów. Pierwszy iPad mini obecnie kosztuje 249 dolarów, a więc dwa razy mniej od iPada Air 2. To pierwszy raz, gdy Apple oferuje tablet w przedziale cenowym do 250 dolarów. Część badań przeprowadzanych w Stanach Zjednoczonych wykazuje, że wiele osób szuka właśnie tabletu w takim przedziale cenowym. A teraz Apple daje im taką szansę. Tim Cook w wypowiedzi dla serwisu CNet powiedział „dla kogoś kto szuka czegoś bardziej przystępnego, mamy takie coś.”
Rhoda Alexander – analityk IHS tak to komentuje „jest pewna psychologia w tym, jak klient porusza się po schodach” i dodaje „jeśli chcesz coś mieć, to dlaczego miałbyś tego nie mieć?! Dopóki masz tutaj więcej schodów, tak masz bardziej kompletną linię„.
Apple nie jest głupie i jest oczywiście firmą nastawioną na szybki zysk. iPad mini, choć być może nie jest flagowym tabletem, tak nieźle się sprzedaje i przyczynia się do wzrostu zysków firmy z Cupertino. Pomniejsze odświeżenie tego modelu w tym roku było zapewne zamierzone. Domyślamy się jednak, że w przyszłym roku (być może jeszcze w pierwszej połowie 2015 roku) Apple ponownie odświeży iPada mini i odda mu te elementy, które teraz dostał iPad Air 2. generacji. Chociażby po to, aby uniknąć sytuacji z ostatnich 9 miesięcy tego roku, gdy sprzedaż tabletów z iOS poszybowała w dół…
A Wy którego iPada bardziej preferujecie? Model z 9,7″ czy 7,9″ ekranem?
Źródło: CNet, fot.: Apple