Przez ponad dwa tygodnie używam zrecenzowanego już wcześniej iPada Air 2. Pierwszą rzeczą, którą chciałbym powiedzieć jest to, że praca na nim ciągle sprawia mi czystą przyjemność. Chętnie podzielę się z Wami moimi dalszymi przemyślanami na temat tego tabletu oraz systemu iOS 8.1. Zapraszam!
Nowy iPad zdążył już się u mnie zadomowić na dobre, znalazł swoje miejsce między komputerem a komórką – używam go głównie do konsumpcji treści i portali społecznościowych. Nie są to specjalnie wymagające czynności, jednak jest kilka czynników, które powodują, że sięgam po niego częściej niż mój poprzedni tablet – iPada Mini 2. generacji. Zmniejszone wymiary i waga iPada Air 2 bardzo pozytywnie wpływają na komfort użytkowania. Spokojnie mogę czytać dłuższe teksty trzymając go w jednej ręce nie odczuwając przy tym żadnego dyskomfortu – nawet w ciężkawym etui Smart Case.
Była to druga rzecz po folii, którą dokupiłem do swojego tabletu. Szukałem pokrowca, który nie pogrubia mocno sprzętu i nie waży dużo, w przeciwieństwie do oryginalnego. Konstrukcja zamiennika jest podobna, jedyną różnicą jest zastąpienie prawdziwej skóry ekologiczną. Radzę to traktować jako zaletę, materiał jest bardzo wysokiej jakości i nie zużywa się jak ten zastosowany przez Apple. Poniżej możecie zobaczyć jak potrafi się on zużyć w mniej niż rok na przykładzie identycznie wykonanego 5S Case. Uważam, że jeśli szukacie normalnej skóry dobrej jakości, to sprawdźcie lepiej innych producentów.
Zamykając już temat ochrony tabletu jako ciekawostkę chciałem dodać, że Apple nie zmieniło prawie grubości swojego Case’a – włożony w niego iPad Air 2 leży wtedy w ręce tak jak poprzedni model. Polecałbym przymierzyć go przed ewentualnym zakupem, żeby później nie żałować. W jego cenie oczekiwałbym trochę więcej.
Po tygodniu zdecydowałem się wprowadzić swój tablet w tryb jailbreak. Jeśli ktoś wie co robi, to takie działanie nie ma absolutnie żadnego wpływu na stabilność i niezawodność sprzętu, nie można przedobrzyć z modyfikacjami i trzeba dobierać je rozsądnie. Warto pamiętać, że iOS jest zamknięty. Osobiście polecam małe usprawnienia delikatnie integrujące w system – duże ilości nowego kodu mogą się gryźć z tym od Apple. Zmieniłem później trochę animacje w systemie, dzięki dużemu zapasowi mocy A8X otwierają się one szybciej, w poprzedniej generacji animacja była przyśpieszona, ale musiałem długo czekać na aplikację patrząc na jej ekran startowy – nie miało to większego sensu. Następnie wrzuciłem na iPada XBMC, które pozwala mi strumieniować seriale z domowego serwera pobierając automatycznie napisy. Dołożyłem jeszcze więcej przełączników do Control Center, dostęp do VPN lepiej zawsze mieć pod ręką. Jako mały smaczek dograłem animację z Apple Pay przy odblokowaniu ekranu za pomocą Touch ID – wygląda to świetnie. Legendarnego iFile ze wsparciem dla USB OTG nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Nie zamierzam nikogo zachęcać do jailbreak’a, to że sam zawsze lubiłem mieć pełną kontrolę nad systemem nie znaczy wcale, że czegoś mu brakuje do wygodnej pracy. To tylko taka moja pozostałość po dłuższym obcowaniu z Linuksem.
Safari – to właśnie tej aplikacji najwygodniej używa się na nowym iPadzie. Jest to zarazem najważniejsza dla mnie część systemu, mam co do przeglądarki wysokie wymagania i dopiero tegoroczna generacja tabletu z Cupertino w stu procentach pozwoliła je spełnić. W recenzji wspominałem, że nawet duże ilości otwartych kart są trzymane w pamięci. Ku mojemu zdziwieniu dotyczy to nawet cięższych stron połączonych ze strumieniem video. Jednego dnia oglądałem film z VOD w Safari, niestety zostało to przerwane przez falę powiadomień i dłuższą rozmowę telefoniczną za pośrednictwem Continuity. Wróciłem do Safari dopiero po kilku godzinach, podczas których edytowałem kilka dokumentów, grałem i nadrabiałem zaległości na Twitterze. Doznałem małego szoku, jak w mgnieniu oka otworzyła mi się karta z odtwarzaczem z zatrzymanym wcześniej filmem. Nie dość, że zdążył się cały załadować w tle (ważył ponad gigabajt), to jeszcze wszystkie artykuły otwarte w Reader View zostały w tym samym miejscu. Podsumowując, iOS8 idealnie łączy się z nowym SoC (który jest naprawdę wydajnym procesorem) i większą ilością pamięci RAM.
Multitasking działa tak jak powinien bez żadnych wyjątków, nieważne co robisz zawsze możesz przestać, zrobić coś innego i wrócić tam gdzie byłeś wcześniej po jednym kliknięciu bez czekania na ponowne wczytanie programu. Często słychać głosy mówiące o spadku zainteresowania iPadami i ich braku przyszłości. Z tym drugim nigdy się nie zgodzę, iPad Air 2 jest dla mnie pierwszym naprawdę dojrzałym urządzeniem z iOS – to niezawodne narzędzie, którego wreszcie można używać bez większych kompromisów i wyrzeczeń. Era post-pc wcale nie musi nam się kojarzyć z wprowadzaniem na rynek tabletów z desktopowym systemem. Obecna forma iPada coraz bardziej wypiera komputery, przekonując nas do siebie właśnie wygodą i intuicyjnością mobilnego systemu. Mniej wymagający użytkownicy już są w stanie pracować tylko na tabletach i są z tego bardzo zadowoleni – po co na siłę tworzyć nowe kategorie produktów skoro wystarczy udoskonalać to co już mamy?
Jeśli macie więcej pytań dotyczących iPada Air 2 piszcie w komentarzach lub na Twitterze do @mikegapinski.