iPhone 6 Plus. Smartfon, który zastąpił mi iPada
Pięć miesięcy. Tyle czasu upłynęło odkąd korzystam na co dzień z iPhone’a 6 Plus. Początki nie były łatwe. Telefon jest duży i choć dobrze leży w ręce, tak jego obsługa na początku nie była zbyt prosta. Niezaprzeczalną zaletą większego iPhone’a jest jednak jego ekran, który z powodzeniem zastąpił mi z czasem iPada! Dziś po tablet marki Apple sięgam coraz rzadziej, a były to tak…
Pięć miesięcy. Tyle czasu upłynęło odkąd korzystam na co dzień z iPhone’a 6 Plus. Początki nie były łatwe. Telefon jest duży i choć dobrze leży w ręce, tak jego obsługa na początku nie była zbyt prosta. Niezaprzeczalną zaletą większego iPhone’a jest jednak jego ekran, który z powodzeniem zastąpił mi z czasem iPada! Dziś po tablet marki Apple sięgam coraz rzadziej, a były to tak…
Przeczytaj koniecznie >> iPad już nie jest najpopularniejszym w Polsce urządzeniem mobilnym do przeglądania internetu
4″, 5,5″ i 7,9″
Do niedawna korzystałem na co dzień z dwóch urządzeń. Był to 4-calowy iPhone 5s oraz 7,9-calowy iPad mini 2. Posiadam także 9,7-calowego iPada, ale z tego urządzenia nie korzystam praktycznie w ogóle już od miesięcy.
Nagle pojawił się iPhone 6 Plus. Powiem szczerze, że po premierze nowych smartfonów od Apple miałem dylemat związany z wyborem iPhone’a. Apple w zeszłym roku w końcu dało użytkownikom wybór. Firma ma w ofercie dwa modele iPhone’ów 6. Mniejszy ma ekran o przekątnej 4,7 cala, a większy jest 5,5-calowym phabletem. Postanowiłem zaryzykować i dałem szansę temu drugiemu. Nie wynikało to jedynie z racji większego ekranu. Przyciągnął mnie również aparat fotograficzny z technologią OIS (optyczną stabilizacją obrazu), której 4,7-calowy wariant smartfonu nie ma. Ważnym elementem była również znacznie pojemniejsza bateria (2915 mAh vs 1810 mAh w mniejszym smartfonie).
Jeszcze przed zakupem iPhone’a 6 Plus korzystałem na co dzień ze smartfonu i tabletu przez mniej więcej tyle samo czasu. 4-calowy iPhone, choć świetnie leży w dłoni, tak średnio nadawał się do konsumpcji treści z sieci. Na 7,9-calowym iPadzie mini było to po prostu wygodniejsze. Przeglądanie stron, artykułów czy praca z aplikacjami.
Dłoń przystosowuje się do urządzenia
W momencie, gdy zakupiłem iPhone’a 6 Plus, iPad mini nie odszedł od razu w odstawkę. Wynikało to z nieco niewygodnej obsługi smartfonu za pomocą jednej ręki. Początkowo posiłkowałem się drugą dłonią. Natomiast mniejszy iPad po ponad roku użytkowania miał już u mnie miejsce w dłoniach, które wiązało się z wygodną obsługą.
Zgadza się. Podobnie było w czasie przesiadki z większego iPada na model z 7,9-calowym ekranem. Tutaj na początku także moje dłonie musiały przystosować się do mniejszego tabletu, ale w tym przypadku było łatwiej. Z iPhonem 6 Plus nieco trudniej. Wszak cały czas chciałem go wyłącznie obsługiwać jedną dłonią. Do dwóch miałem tablet. Po kilku tygodniach nie miałem już z tym najmniejszego problemu. Ręka z czasem zaczęła idealnie współgrać z dużym smartfonem. Do tego stopnia, że bez problemu jestem w stanie obsługiwać 5,5-calowego iPhone’a jedną ręką. Dziś już w ogóle nie posiłkuję się drugą dłonią.
>> Jak nagrać obraz z ekranu urządzenia z iOS 8 na komputerze?
Zapewne zapytacie: czy nie można było tak od razu? Jak najbardziej, ale człowiek ma pewne nawyki, których zmiana oznacza pozbycia się tych starych i to po prostu wymaga czasu. W zasadzie moja dłoń przez te kilka miesięcy nie urosła i od samego początku mogłem obsługiwać iPhone’a 6 Plus jedną ręką, ale stare przyzwyczajenia brały górę.
Większy ekran podbiera jeszcze większy
5,5-calowy ekran iPhone’a 6 Plus jest w zasadzie niemal idealny i z powodzeniem może zastąpić mniejszego iPada. Pod jednym warunkiem. Wymaga dostosowanych aplikacji. Tych początkowo było mało, ale każdy miesiąc przynosił nowe programy, które w końcu nie były byle jak skalowane. Aplikacje zaczęły wyświetlać znacznie więcej treści niż na 4-calowym iPhonie 5s. Mniejsza czcionka i inne optymalizacje sprawiły, że zaczęło to mieć sens. To spowodowało, że zacząłem coraz rzadziej sięgać po iPada. Od grudnia więcej czasu z iPadem spędziłem w zasadzie tylko dwa razy. Recenzując gry Icewind Dale Enchanced Edition oraz świetne Shadowmatic. I rzeczywiście, w tym przypadku wolałem grać na iPadzie. Jako jednak, że graczem praktycznie już nie jestem, tak tablet poszedł w odstawkę. Dziś już w ogóle nie widzę większego sensu dla tego urządzenia w moich rękach. Na iPhonie 6 Plus jestem w stanie zrobić praktycznie to samo. Poza tym nie muszę nosić ze sobą dwóch urządzeń, co robiłem jeszcze kilka miesięcy temu. Tak więc iPhone 6 Plus zastąpił mi dwa urządzenia: mniejszego smartfona oraz niewielki tablet. Jak widać, jest to możliwe.
Apple o tym wie i widać to po wynikach sprzedaży
Sprzedaż iPhone’ów w czwartym kwartale 2014 roku była rekordowa. Firma z Cupertino sprzedała ponad 74 mln smartfonów z iOS! Przede wszystkim był to mniejszy iPhone 6, ale Apple w styczniu przekazało, że są na świecie są rynki (nie ujawniono jakie), gdzie 5,5-calowy phablet był popularniejszy od mniejszego brata. Natomiast sprzedaż iPadów spadła. W zeszłym roku Apple sprzedało około 14% mniej tabletów niż rok wcześniej. Było to spowodowane także iPhonem 6 Plus, który podkrada iPadom użytkowników. Tak było w moim przypadku, który z pewnością nie jest odosobniony.
Prognozy na ten rok nie pozostawiają złudzeń. Sprzedaż iPadów nadal ma spadać. Natomiast iPhone’y mają sprzedawać się coraz lepiej. W przypadku urządzeń z Androidem podobnych trendów jeszcze nie widać. Producenci tabletów z systemem Google na razie mogą liczyć na lepsze wyniki sprzedaży niż w zeszłym roku (za IDC), ale wynika to między innymi z atrakcyjnej ceny takich urządzeń z mniejszymi, 7-calowymi wyświetlaczami. Co nie zmienia faktu, że to z czasem może ulec zmianie. Tym bardziej, że tablety zmieniamy na nowe modele rzadziej niż smartfony.