W najnowszym streszczeniu wysłanym do sądu, Departament Sprawiedliwości napisał, że zmusi Apple do wydania kodu źródłowego iOS oraz podpisu cyfrowego i weźmie na swoje barki stworzenie backdoora.
Batalia o iPhone’a 5C należącego do terrorysty, Syeda Rizwaana Farooka, który wraz z żoną zabił 14 osób trwa w najlepsze. Przypomnijmy, że urządzenie stało się zatem ważnym dowodem. Niestety, policja i FBI nie mają do niego dostępu ze względu na zbyt skomplikowane zabezpieczenia, jakie Apple wprowadziło na swoich smartfonach. FBI zażądało od Apple wprowadzenia backdoora, dającego możliwość sprawdzenia zawartości sprzętu. Sprawa trafiła do sądu, który przychylił się do wniosku FBI. Apple nie wyraziło jednak zgody, więc sprawa ponownie trafi do sądu. Tym razem 22 marca. Sytuacja podzieliła Amerykanów. Po stronie Apple stoi między innymi Steve Wozniak, po przeciwnej – policja, FBI oraz Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych.
W najnowszym streszczeniu sprawy, która trafiła do sądu, ostatni z wymienionych przeciwników Applea’a bardzo ostro wypowiedział się o decyzjach giganta z Cupertino. Co więcej, zagroził, że, jeśli firma nie przychyli się do wyroku, rząd zmusi Apple do wydania całego kodu iOS i cyfrowego podpisu umożliwiającego dostęp do niego, by samemu móc stworzyć odpowiedni backdoor umożliwiający sprawdzenie iPhone’a 5c Farooka.
Rząd jest przekonany, że w iPhonie terrorysty znajdują się cenne informacje dotyczące zamachu, w tym między innymi nazwisko trzeciego strzelca. Apple nadal twierdzi jednak, że gdyby taki backdoor trafił w niepowołane ręce, osoba taka miałaby dostęp do każdego iPhone’a na świecie, w tym i polityków USA.
Żądania Departamentu Sprawiedliwości nie są bez pokrycia. W 2013 roku serwis Lavabit, z którego miał korzystać Snowden, został zamknięty ze względu na naciski rządu. Szef firmy zdecydował się na jej zamknięcie, bo inaczej groziłaby mu odpowiedzialność za rzekome zbrodnie przeciwko narodowi amerykańskiemu. Jeśli Apple otrzymałoby nakaz wydania kodu oraz podpisu cyfrowego, z pewnością by go odrzuciło ze względu na jeszcze większe prawdopodobieństwo, że niepowołane osoby mogłyby dostać dostęp do każdego iPhone’a na świecie.
Źródło: PhoneArena