W sieci huczy od plotek na temat braku złącza minijack w smartfonie iPhone 7. Jeśli wierzyć plotkom, to w opakowaniu znajdzie się jednak przejściówka z Lightning na złącze minijack, a nie słuchawki Earpods ze złączem Lightning. I jeśli to prawda, to teoretycznie może to być dobra wiadomość. Dlaczego?
Brak złącza minijack w iPhone’ach 7 to już w zasadzie pewniak. Plotki na ten temat pojawiły się już jesienią 2015 roku i pierwszy o tym raportował japoński blog Macotakara. Wskazuje na to coraz więcej doniesień i najpewniej iPhone 7 rzeczywiście zostanie pozbawiony 3,5-mm wtyku audio. Jego rolę ma przejąć złącze Lightning, które zadebiutowało w 2012 roku wraz z iPhone’em 5. I teraz rodzi się pytanie. Jaki wtyk będą miały słuchawki Earpods, które znajdziemy w opakowaniach z nowymi iPhone’ami? Teoretycznie powinno być to złącze Lightning, ale okazuje się, że może być inaczej.
Business Insider raportuje, powołując się na notkę opublikowaną przez Deutsche Bank, że w opakowaniu z iPhone’ami 7 mogą znaleźć się tradycyjne słuchawki Earpods z minijackiem. W pudełku znajdzie się jednak odpowiednia przejściówka, która ma pozwolić podłączyć słuchawki z 3,5-mm wtykiem do portu Lightning. I to, wbrew pozorom, może być dobra wiadomość, ale pod warunkiem, że Apple zrobi to jak należy.
Większość osób krytykuje już teraz Apple za pozbycie się minijacka w iPhonie 7, choć to jeszcze nie nastąpiło. W ten sposób zniknie możliwość ładowania baterii, na przykład z powerbanku w trakcie podróży i jednoczesnego słuchania muzyki. Pozostanie wóz lub przewóz. Jeśli jednak Apple dołączy przejściówkę z dwoma portami, a więc audio 3,5 mm i Lightning, to wtedy użytkownicy nadal mogliby słuchać muzyki i w tym samym czasie ładować baterię. Nie wiadomo jednak, czy tak się stanie. Biorąc jednak pod uwagę dużą krytykę, która pojawiła się zaraz po pierwszych plotkach, to jest możliwe, że jednak firma z Cupertino wszystko przemyślała i dołączy do pudełek z iPhone’ami 7 jednak nieco bardziej rozbudowaną przejściówkę. Z drugiej strony… również dobrze może ją sprzedawać za kilkadziesiąt dolarów, jako opcjonalne akcesorium.
Wszystko wyjaśni się już we wrześniu, bo wtedy spodziewamy się premiery iPhone’ów 7. Wiele wskazuje na to, że wizualnie będą one dosyć podobne do smartfonów z iOS z zeszłego roku. Na obudowie mają zniknąć proste paski antenowe przecinające tył obudowy, ale fugi pozostaną na brzegach. Ponadto 5,5-calowy iPhone 7 Plus ma mieć podwójną kamerę iSight z tyłu obudowy oraz, być może, interfejs Smart Connector, który doskonale kojarzymy z iPadów Pro. Apple podobno przygotowuje także nowe słuchawki bezprzewodowe AirPods na Bluetooth, ale te mają być sprzedawane osobno i nie znajdą się w pudełkach z iPhone’ami 7.
Źródło: Business Insider (via 9to5mac), fot.: Conrad