Delfin z parku wodnego w Orlando przypomniał światu, że iPad jest niezwykle nieporęcznym urządzeniem do nagrywania. Zrobił to w dość brutalny sposób.
Delfiny to niezwykle inteligentne i przede wszystkim piękne stworzenia. Nic dziwnego zatem, że w parku wodnym na Florydzie znanym pod nazwą Orlando Sea World te zwierzęta są bardzo popularne. Tak popularne, że każdy chce uchwycić je na filmie będąc obok.
Tak też zrobiła pewna pani, która postanowiła nagrać delfina z pomocą tabletu firmy Apple. Ten jednak wyrwał urządzenie z rąk zaskoczonej użytkowniczki. iPad wpadł do wody, jednak jego obudowa pozwoliła na to, by chwilę unosił się na powierzchni, tak więc nierozsądna pani mogła go szybkim ruchem wyciągnąć z basenu. Poniżej wideo prezentujące całą zaistniałą sytuację:
Co ciekawe, w drugiej ręce użytkowniczka trzymała iPhone’a, który, jak chyba każdy wie, dużo lepiej nagrywa… w sumie cokolwiek. Nie wiadomo dlaczego nie użyła go do filmowania. Delfin wyglądał jednak na bezkarnego i po prostu odpłynął.
Jakie były jego motywy? Tego nie wiadomo. Być może chciał pograć w Pokemon Go? Możliwe, że chciał pooglądać smukłe foki w serwisie YouTube czy serial Syreny z Mako na Netfliksie. Może też pomylił różowy obiekt z soczystym łososiem. Tego nie wie nikt, a delfin zabrał swoją tajemnicę pod wodę.
Źródło: TheVerge