BGR raportuje, że Apple też bada problem z wybuchającymi smartfonami. W ciągu ostatnich tygodni doszło do kilku przypadków zapalenia się iPhone’ów.
Samsung Galaxy Note 7, który został właśnie po raz drugi wycofany ze sprzedaży, to nie jedyny gorący smartfon tego sezonu. W ciągu kilku ostatnich tygodni pojawiły się też podobne raporty z iPhone’ami w roli głównej. BGR raportuje, że firma z Cupertino nie pozostała obojętna na problemy i również przygląda się przypadkom związanym z zapaleniem baterii.
Ostatni przypadek dotyczy Yvette Estrady, której iPhone 6 Plus wybuchł w zeszłym tygodniu w nocy i zajął się ogniem. Telefon został oddany Apple’owi, który przyjrzy się mu z bliska w laboratorium. Poszkodowanej zaproponowano nowy stojak dla Apple Watcha, który też został nadpalony oraz nowy egzemplarz iPhone’a 6 Plus. Padła też propozycja wymiany na „siódemkę”, ale już za dopłatą. Niestety, Estrada nie wykonała kopii zapasowej z telefonu, a więc wszystko przepadło. W tym zdjęcia jej dzieci.
Apple bada też przypadek studenta Darina Hlavaty’ego, którego iPhone 6 Plus eksplodował w kieszeni spodni. Ten telefon nie był podłączony do ładowarki. Po prostu nagle zaczął się palić w trakcie zajęć na uczelni.
Oczywiście, w przypadku iPhone’ów nie można mówić o tak dużym problemie, jaki ma Samsung z Galaxy Note 7. Ciągle są to pojedyncze przypadki, a nie problem na większą skalę. Mimo wszystko, w tego typu incydentach każde zgłoszenie powinno być rozpatrywane i badane indywidualnie. Pozostaje nam więc czekać na więcej informacji. Trudno jednak powiedzieć, czy Apple udostępni jakikolwiek komunikat po zbadaniu obu telefonów.
źródło: bgr