Micheal Guntrum łowił ryby, gdy jego iPhone 4 ześlizgnął się z jego nogi i wpadł do jeziora. Sytuacja miała miejsce w marcu zeszłego roku. W październiku tego roku Daniel Kalgren wydobył smartfona spod 15-centymetrowej warstwy błota. Okazało się, że wciąż działa. Kalgren ma zamiar wysłać telefon do pierwotnego właściciela.
W marcu 2015 roku Michael Guntrum łowił z kolegami. Mężczyźni wywiercili dziurę w lodzi i czekali, aż ryba połknie przynętę. Tak się też stało i Guntrum szybko stanął na nogi, by chwycić za wędkę. Pech chciał, że miał na kolanie swojego smartfona. iPhone 4, zamiast potoczyć się po lodzie, wpadł prosto do dziury i znalazł się na dnie jeziora. W tym roku, w celu naprawy tamy, jezioro zostało osuszone. Daniel Kalgren, elektryk z Pensylwanii, postanowił pójść na miejsce osuszonego jeziora w październiku, by tam poszukać rzeczy wrzuconych tam przez ludzi. Znalazł jedynie telefon. iPhone 4 leżał pod 15 centymetrową warstwą błota.
I nie byłoby w tej historii nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Kalgren zabrał smartfona do domu, oczyścił go i zostawił w ryżu (ponieważ ryż ma pochłaniać wilgoć z telefonu, choć powszechnie mówi się, iż jest to mit). Po dwóch dniach urządzenie się włączyło. Było nawet na tyle użyteczne, aby Kalgren mógł go bez problemów obsłużyć i znaleźć numer telefonu jego pierwotnego użytkownika. Skontakował się z nim nawet. Guntrum wie zatem, że smartfon nadal działa. Kalgren powiadomił go też, że iPhone 4 zostanie przez niego wysłany. Guntrum był zaskoczony wiadomością i nie mógł w to uwierzyć, choć dostał zdjęcie swojego byłego smartfona.
iPhone 4 przeżył dzięki pokrowcowi OtterBox?
Cała sytuacja z pewnością spodobała się właścicielom firmy OtterBox. Dlaczego? Bo iPhone 4 był chroniony przez pokrowiec tego właśnie producenta. Bardzo możliwe, że przetrwał w trudnych warunkach ponad półtora roku głównie dzięki tej ochronie. Guntrum jest wciąż zadziwiony całą sytuacją. Powiedział też, że jego mama potrzebuje smartfona, więc pewnie odda ocalonego iPhone’a właśnie jej.
Warto wspomnieć, że to nie pierwszy taki przypadek, kiedy iPhone przeżywa w trudnych warunkach. Warto tutaj wspomnieć chociażby o wypadku z samolotu. Wtedy sprawa dotyczyła jednak iPhone’a, który spadł z wysokości 3 kilometrów. Sprawa wspomnianego iPhone’a 4 jest jednak o tyle dziwna, że jedynie tegoroczny model jest oznaczony przez Apple jako wodoodporny.
Źródło: BuzzFeed