Zapalił się kolejny iPhone 7 Plus. Tym razem był to telefon należący do 18-letniej Brianna Olivas. Smartfon rzekomo eksplodował, gdy nie był użytkowany. Apple już bada tę sprawę i nieszczęsnej użytkowniczce wymieniono smartfona na nowy egzemplarz. To nie pierwszy przypadek z udziałem zapalającego się iPhone’a 7 Plus.
Z zapalającymi się smartfonami obecnie kojarzy nam się najczęściej pechowy Samsung Galaxy Note 7, który w końcu został definitywnie wycofany z rynku. Tak naprawdę podobne problemy zdarzają się także innym producentom. Również Apple’owi, który obecnie bada sprawę iPhone’a 7 Plus, który zapalił się, gdy leżał i nie był użytkowany.
Brianna Olivas z Arizony twierdzi, że jej iPhone 7 Plus zapalił się sam z siebie, gdy po prostu leżał. Osiemnastolatka utrzymuje, że zawsze używała oryginalnej ładowarki i nigdy nie sięgała po zamienniki. Dodaje, że ostatnio zauważyła pewne problemy ze smartfonem. Wtedy udała się do salonu Sprinta, gdzie go kupiono, ale tam nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Upłynął dzień i smartfon eksplodował. Poniżej nagranie Olivas z Twittera.
To nie pierwszy raz, gdy iPhone 7 Plus zapalił się. Dobrym przykładem może tu być historia z listopada zeszłego roku. W tamtym przypadku jednak nastąpiło to po mocnym upadku. Natomiast telefon Olivas po prostu leżał. Apple już bada tę sprawę i powinno coś ustalić w ciągu jednego tygodnia. Poszkodowana już dostała nowy telefon.
źródło: Gizmodo