Niedawno w Apple odbyła się specjalna prezentacja, której tematem było bezpieczeństwo informacji wewnątrz firmy. Innymi słowy – rozmawiano o wyciekach. Najwyraźniej jednak Apple ma spore problemy z wyciekami, ponieważ cała prezentacja miała być tajna. Można się z niej za to dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy.
Apple bardzo dba o to, by sekrety firmy nigdy nie wypływały na wierzch. Teraz jest szczególny okres, ponieważ jesienią zostanie zapowiedziany iPhone 8. W sieci już wre od plotek. Gigant jednak broni się rękami i nogami przed kolejnymi przeciekami. W tej sprawie odbyło specjalne spotkanie, o którym nikt nie miał się dowiedzieć. Problem w tym, że prezentacja o wyciekach… też im wyciekła.
Godzinny przebieg prezentacji został nagrany i pojawił się w sieci. Można się z niego dowiedzieć, że w spotkaniu brało udział około 100 uczestników zajmujących się bezpieczeństwem informacji w Apple. Podczas spotkania ujawniono, na czym polegają problemy wycieków. Okazało się, że problemy leżą po stronie pracowników, którzy wynoszą części z fabryk.
Mówiono o różnych sposobach, w jaki pracownicy próbują kraść części, włącznie ze spłukiwaniem ich w toalecie, aby później zbierać je w kanalizacji i rzucanie nimi przez ogrodzenia. Jedna kobieta ukradła 8 tysięcy drobnych części przyczepiając je do fiszbinów w swoim staniku. Powiedziano, że pracownikom oferuje się duże pieniądze za takie części. Kwoty potrafią przewyższać kilkumiesięczne zarobki.
To jednak nie największy problem giganta. Więcej informacji wycieka z samych kampusów. Podczas prezentacji ogłoszono, że w minionym roku było o wiele więcej wycieków z siedzib firmy niż ze wszystkich fabryk razem wziętych. Wspomniano o dwóch pracownikach, którzy byli winni największym przeciekom. Jeden z nich pracował w sklepie internetowym, drugi – przy dziale iTunesa. Nie powiedziano jednak o ich motywach.
Obejrzyj również film – iOS 11 – 11 najciekawszych nowości w systemie Apple
Źródło: The Verge