iPhone’y to bardzo trwałe sprzęty. Nie raz i nie dwa Apple pokazywało, że telefony są w stanie wytrzymać bardzo dużo. Teraz potwierdzają to dwie historie pewnych kobiet, które nieuważnie upuściły swoje smartfony z naprawdę dużej wysokości. O dziwo, oba wciąż działały.
iPhone 7 Plus, którym Cansel Yildirim nagrywała swoją przejażdżkę na największej karuzeli w Orlando, wymsknął się jej nagle z rąk podczas nagrania. Smartfon spadł z prawie 138 metrów w dół. Na wideo widać, jak Cansel jest podekscytowana przejażdżką i nagle wymyka się jej telefon. Widać, jak urządzenie wiruje wokół swojej osi, upada na ziemię i… dalej nagrywa. Okazało się, że po takim upadku kamera wciąż działała bez zarzutu.
iPhone przetrwał upadek z samolotu
Ciekawszą historię może jednak opowiedzieć posiadaczka iPhone’a z Ohio. 3 lipca Sarvinder Naberhaus i jej przyjaciółka Donna Johnson wynajęły dwupłatowca. W trakcie wycieczki Naberhaus wyciągnęła telefon, by zrobić zdjęcie. Smartfon wypadł jej z dłoni i szybko spadł na ziemię z wysokości 300 metrów. Po wylądowaniu Sarvinder starała się znaleźć telefon poprzez aplikację Find My iPhone. Początkowo się to nie udało, jednak za drugim razem smartfon wysłał sygnał. Okazało się, że nic mu się nie stało i nie miał nawet zarysowania.
Zobacz także: W iPhonie X jest nowy dzwonek Reflection. Jak go dodać we własnym telefonie?
Źródło: PhoneArena