Grafenowej rewolucji ciąg dalszy. Odkąd Andriej Gejm i Konstantin Nowosiołow odkryli, jak pozyskiwać tę alotropową odmianę węgla nie ustają rewelacje na ten temat.
Tym razem postępu dokonali Koreańczycy. Opracowali oni elastyczną baterię, która nie tylko jest dużo wytrzymalsza niż jej litowo-jonowe odpowiedniki, ale – uwaga – tańsza w produkcji. Akumulatorek ma katodę z tlenku wanadu, którą umiejscowiono na cieniutkim grafenowym arkuszu. Pod spodem znajduje się separator, anoda i lity grafen.
Mimo, że sama bateria może i jest tańsza w produkcji to mimo wszystko cena grafenu nadal ociera się o abstrakcję. Czyżbyśmy za parę lat korzystali z grafenowych, elastycznych baterii i grafenowych, elastycznych wyświetlaczy?